Depresja… po prostu zżera cię od środka. To jak potwór w twojej głowie, który przejmuje nad tobą kontrolę. Najgorsza jest świadomość, że moja rodzina i przyjaciele robili wszystko, co w ich mocy, a ja wciąż czułam się taka samotna. Wszystko, co zostało mi powiedziane, potrafiłem obrócić w złą rzecz. Byłam dosłownie swoim własnym najgorszym wrogiem. Wracałam do domu i czułam się tak wyczerpana tymi wszystkimi głosami w mojej głowie, że po prostu zasypiałam, żeby to wszystko zablokować. Nie chciałam się obudzić, bo życie było koszmarem. Czułam się chora ze strachu przed nocą, ponieważ wtedy głosy stawały się jeszcze głośniejsze. Frustrowało mnie to, że nie mogłam zasnąć, tak jakby bezsenność i depresja szły ze sobą w parze.
Wiedziałam, że potrzebuję pomocy, ale proszenie o nią sprawiało, że czułam się jak ciężar. Chciałam uwolnić się od leków, lekarzy, doradców, szpitali i negatywnych myśli. Czułam się tak, jakbym straciła siebie i już nigdy nie byłaby taka sama. Nie miałam motywacji do robienia czegokolwiek, bo nie widziałam dla siebie przyszłości. Niepokój sprawił, że uwierzyłam, że wszyscy udają, że mnie kochają. 'Rozchmurz się’ było najgorszą rzeczą, jaką ktokolwiek mi powiedział. Te dwa słowa wywoływały tysiące okropnych myśli, a ja biłam siebie za to, że nie ukrywałam swoich uczuć wystarczająco dobrze przed wszystkimi wokół mnie.
Chciałam, żeby wszyscy wiedzieli, jak się czuję, ale nie miałam odwagi im powiedzieć. W końcu po prostu odizolowałam się w swoim pokoju, ponieważ brak kontaktu z ludźmi oznaczał, że nic nie może pójść źle, na pewno?
W tej chwili polegam na lekach i jestem wdzięczna, że je mam, ponieważ wiem, że naprawdę mi pomogły. Jednocześnie równoważę chęć uwolnienia się od nich z obawą, że mogą doprowadzić do nawrotu choroby.
Najstraszniejszą rzeczą w całym moim procesie zdrowienia jest to, że jedyną osobą, która może mi naprawdę pomóc, jestem ja sam. Nauczyłem się zmieniać moje procesy myślowe i przestać się nad sobą znęcać, to nawyk, który ciężko jest przełamać, ale wiem, że dokonałem pewnych pozytywnych zmian.
2013 rok to była przejażdżka kolejką górską i przyznaję, że było w nim więcej dołków niż wzlotów. Czuję, że byłem w piekle i z powrotem, ale czy zmieniłbym to, przez co przeszedłem? Jeśli miałbym być całkowicie szczery, nie sądzę, żebym to zrobił. Nie oznacza to, że depresja jest czymś dobrym, ponieważ zdecydowanie nie jest, ale wierzę, że musisz zmienić swoje negatywne doświadczenia w pozytywne, jeśli możesz.
Gdybym nie przeszła przez te rzeczy, nie nauczyłabym się, że najważniejszą rzeczą w życiu jest bycie szczęśliwym. Otrzymałem już wszystkie oferty studiów na uniwersytecie, aby studiować biznes piłkarski i widzę teraz przyszłość. Mam nadzieję, że zbuduję karierę w czymś, co kocham, w czymś, co sprawi, że będę szczęśliwy, nie skupiając się na tym, czego chcą ode mnie inni.
Jeśli miałbym udzielić jednej rady innym, którzy borykają się z problemami, to powiedziałbym, żeby nie cierpieć w milczeniu. Są tam ludzie, którzy przeszli przez wszystko, czego doświadczasz i wyszli na drugą stronę. W rzeczywistości, ich doświadczenia uczyniły ich tym, kim są dzisiaj. Może się to wydawać niemożliwe do przezwyciężenia, ale uwierz mi, uda ci się to osiągnąć.
Nie powinnaś czuć się winna za to, że czujesz się tak, jak się czujesz, ponieważ depresja jest chorobą jak każda inna, nie jest bardziej egocentryczna niż złamana noga. Zawsze mówiono mi, żebym okazywała sobie taki sam szacunek i troskę, jakie okazywałabym innym. Tak bardzo akceptujemy złamania innych części naszego ciała, dlaczego więc nie możemy być tacy również w przypadku naszych umysłów?
Martwienie się z depresją może być naprawdę trudne, ale dostępne jest wsparcie. Możesz skontaktować się z lokalnym ośrodkiem Mind lub zadzwonić na infolinię pod numer 0300 123 3393.