10 piw pszenicznych, których powinieneś spróbować po Blue Moon

PORTLAND, Ore. (TheStreet) — Przeciętny amerykański piwosz nie wie, co to jest witbier. Zapytaj ich jednak, co to jest piwo pszeniczne, a jest duża szansa, że odpowiedzią będzie Blue Moon.

Mglista, mętna, kolendrowo-cytrusowa mikstura, która stała się letnim faworytem w Stanach Zjednoczonych. i znalazła się w katalogu takich browarów, jak Anheuser-Busch InBev (BUD) – Get Report, Boston Beer’s (SAM) – Get Report Samuel Adams i Craft Brew Alliance (BREW) – Get Report Redhook istniały na długo przed powstaniem Blue Moon, ale zawdzięczają tej marce wiele wdzięczności – podobnie jak wielu małym browarnikom i członkom społeczności piwa rzemieślniczego, dla których Blue Moon stanowił bramę między pijącymi jasne lagery a bardziej złożonymi stylami piwa.

Witbier wyszedł z ponad 400-letniego uśpienia dopiero wtedy, gdy Pierre Celis w 1965 roku w pojedynkę wskrzesił witbiera po wiekach uśpienia, warząc go w swojej stodole w belgijskim mieście Hoegaarden. Drożdże w witbier, które mogą unosić się w powietrzu i nadawać mu mglistą barwę, budziły odrazę piwowarów przestrzegających Reinheitsgebot, niemieckiego prawa czystości piwowarskiej uchwalonego na początku 1500 roku, które ograniczało składniki piwa do wody, jęczmienia, chmielu i, niechętnie, drożdży po namowach Ludwika Pasteura. Zgodnie z tym przepisem, standardowe połączenie pszenicy, gorzkiej skórki pomarańczy Curacao, kolendry, słodkiej skórki pomarańczy i tylko niewielkiej ilości chmielu jest nie-nie.

Przepis Celisa przekształcił się w Hoegaarden White Ale i sprzedał ponad 300 000 beczek w szczytowym momencie w 1985 roku, kiedy to pożar pochłonął browar i zmusił pozbawiony gotówki Celis do sprzedaży gigantycznej belgijskiej firmie Interbrew. Firma ta jest obecnie znana jako Anheuser-Busch InBev i jest powodem, dla którego szklane kufle z Hoegaardenem można znaleźć w restauracjach na świeżym powietrzu i ogródkach piwnych w całej Ameryce. Niezrażony Celis przeniósł się do Teksasu i w 1992 roku otworzył swój własny browar rzemieślniczy niedaleko Austin. Jego piwo Celis White było na tyle dobre, że Celis został wykupiony od Millera i wprowadził witbier do pokolenia piwowarów rzemieślniczych.

Trzy lata po debiucie Celisa, piwowar Coors (TAP) – Get Report Keith Villa stworzył Blue Moon, pracując w firmowym browarze przy domu Major League Baseball Colorado Rockies w Denver, w Coors Field. Nie tylko został dobrze przyjęty podczas początkowego boomu na piwo rzemieślnicze na początku lat 90-tych, ale wciąż zyskuje na popularności. W czasie recesji, która spowodowała spadek sprzedaży jasnych piw, sprzedaż Blue Moon wzrosła o 26% w 2010 roku, a rok później o kolejne 19% – wynika z danych Beer Marketer’s Insights. Spośród 20 marek piwa, które stanowią 72% wszystkich piw sprzedawanych w USA, Blue Moon jest jedyną, która nie jest jasnym lagerem.

Mimo, że Blue Moon jest określany jako „crafty” przez grupę Brewers Association zajmującą się piwem rzemieślniczym i często wyśmiewany przez samych piwowarów rzemieślniczych, jest często pierwszym skokiem piwoszy z ulubionej, masowo produkowanej puszki do szerszego spektrum piwa. Jeśli piłeś już witbier, poradzisz sobie z hefeweizenem. Jeśli dasz sobie radę, możesz spróbować Berliner Weisse z syropem malinowym lub woodruff. Jeśli nie przeszkadza Ci ten składnik w piwie, możesz przekonać się do cierpkiego lambica. Stamtąd możesz przejść do mocniejszego tripla lub piwa typu abbey. Stamtąd będziesz gotowy do wypicia piwa trapistycznego, takiego jak Rochefort lub wymijającego Westvleteren 12.

Jeśli obierzesz tę drogę, gratulacje! Właśnie przeszedłeś od Blue Moon do jednych z najlepszych piw na świecie w pięciu krokach i nie była to bardzo trudna podróż. To cud rozszerzonego podniebienia i w zależności od tego, co pijący lubi najbardziej w Blue Moonie czy innym witbiera, może on pójść w kilku kierunkach. Lubisz smak cytrusów? To pierwszy krok na ścieżce od pale ale do Imperial IPA. Lubisz chmurkę i przyprawy? Witamy w pszenicznych doppelbockach, takich jak niemiecki Aventinus o smaku bananowym. Lubisz orzeźwiającą mieszankę wszystkich powyższych? Wejdź w saison i sprawdź, czy Ci odpowiada.

Jedyny problem, jaki stwarza Blue Moon, to dokąd pójść dalej. Piwa rzemieślnicze i importowane były odpowiedzią częściej niż nie, ale wredne, szydercze dzieciaki z obu tych końców piwnej alei powinny być nieco przyjaźniejsze, jeśli chcą nadal czerpać korzyści z Blue Moon. MolsonCoors zmądrzał, widząc wpływ Blue Moona na biznes i zbudował wokół niego cały dział „rzemieślniczy” – Tenth and Blake. W końcu po co pozwalać snobom piwnym, którzy cię nienawidzą, na wyłuskiwanie klientów, skoro można ich przekierować do Leinenkugel’s Honey Weiss, Summer Shandy lub Third Shift amber?

Dopóki Tenth and Blake nie poszerzy nieco swojej oferty, wciąż istnieje szansa dla mniejszych browarów, by przekonać do siebie miłośników piwa, którzy dopiero zaczynają interesować się piwami pszenicznymi. Poniżej przedstawiamy 10 przykładów piw pszenicznych dobrze nadających się dla osób testujących granice swoich piwnych gustów i pragnących zrobić kolejny mały krok poza Blue Moon:

Allagash White

Alkohol: 5%

Rok przed debiutem Blue Moon założyciel Allagash, Rob Tod, założył sklep w Portland w stanie Maine i zaczął warzyć jedno z pierwszych amerykańskich ujęć tego belgijskiego importu. Jego witbier i jego długie, smukłe szklanki, które są teraz wszechobecne na jego głównym rynku w Nowej Anglii, wywodzą się bezpośrednio od Celisa i jego White’a.

„Pierwszym, jakiego spróbowałem, był Celis White, kiedy Pierre Celis wciąż warzył go w Teksasie” – powiedział nam Tod z Allagasha dwa lata temu. „To właśnie to zwróciło moją uwagę na ten styl. I choć nasze białe piwo różni się od tamtego, uwielbiam je i pamiętam dokładnie, jak smakowało i jakie było w ustach.”

Prawie dwie dekady później Tod wciąż warzy swoje flagowe witbier według tej samej podstawowej receptury. Jego mieszanka całej masy pszenicy przyprawiona kolendrą i skórką pomarańczy Curacao pozostaje tak samo orzeźwiająca, jak wtedy, gdy zaczynał, ale nawet Tod przyznaje, że ta prosta receptura jest zwodniczo trudna do konsekwentnego warzenia. Ta mętność kryje w sobie wiele złożoności.

„Czy można po prostu uwarzyć witbier? Tak,” mówi Tod. „Ale żeby było spójne i miało tę delikatną równowagę między przyprawami a charakterem pszenicy, żeby było mętne i miało tę teksturę i wygląd, to jest to trudne piwo do uwarzenia”.

St. Bernardus Wit

Alkohol objętościowo: 5,5%

Jeśli zamierzasz zacząć eksperymentować z belgijskimi stylami, pomaga spróbowanie jednego z Belgii od czasu do czasu.

W przypadku St. Bernardusa, fan Blue Moona otrzyma trochę wszystkiego, co kocha w tym piwie pomnożone przez około 20. Jest to piwo gazowane z nieco większym ciśnieniem niż masowe witbier, dzięki czemu jest rześkie i zaskakująco gładkie, a przy tym nie przytłacza i nie jest gazowane.

Mieszanka kolendry i anyżu uderza od razu, smakiem przypominając goździki, a zapachem niemalże cytrusową sosnę – nie, pomarańcze i cytryny nie rosną na sośnie, ale zaufajcie nam, to ma sens. Smak natomiast jest niesamowicie cierpki, ale gładki. Ludzie z BeerAdvocate porównują je do bezy cytrynowej, ale równie dobrze pasowałoby tu ciasto limonkowe lub cytrynowe nadzienie z pączka.

Punktem krytycznym tego piwa jest to, że w przeciwieństwie do Blue Moon czy innych wymienionych tu piw, prawdopodobnie nie będzie ono dostępne w alejce piwnej ani w przeciętnym sklepie z artykułami konfekcjonowanymi. Będzie to wymagało wyprawy do sklepów z piwem lub butelkami i odrobiny odwagi ze strony pijącego. Nie bój się, pracownicy sklepów mają zazwyczaj o wiele mniej jaj niż klienci i są tam po to, by pomóc. Nie będą w stanie obniżyć ceny – co może spowodować szok dla osób nieobeznanych z belgijskim importem, który nie jest Stellą Artois – ale mogą pozwolić ci po prostu kupić próbkę i polecić coś podobnego, jeśli okaże się, że koszty są zbyt wysokie.

Hitachino Nest White Ale

Alkohol: 5%

Uznawany za obowiązkowy witbier w kręgach amerykańskiego piwa rzemieślniczego, ten behemot z japońskiego browaru Kiuchi ulepsza oryginalną belgijską recepturę na wszystkie najlepsze możliwe sposoby.

Kolendra zyskuje odrobinę pikanterii dzięki odrobinie gałki muszkatołowej. Słodka skórka pomarańczowa uzupełniona jest sokiem pomarańczowym. W rezultacie powstaje witbier nieco bardziej intensywny niż przeciętny i o wiele bardziej aromatyczny niż piwa z kołem treningowym, takie jak Blue Moon czy Shock Top.

Kiuchi produkuje to piwo od 1996 roku, a niezmienna jakość White Ale sprawia, że jego zwolennicy w USA wracają tu każdego lata.

Brooklyn Brewery Blanche De Brooklyn

Alko nie jest to niemożliwe do znalezienia – jeszcze zeszłego lata można było je znaleźć – Blanche De Brooklyn z serii Brewmaster Reserve browaru Garretta Olivera to celowo rzadki gatunek.

Co jest w nim wyjątkowego? Poza tym, że ma w sobie całą tę kolendrowo-pomarańczową dobroć witbiera? Cóż, Oliver jest po prostu dobry w swojej pracy i udało mu się obniżyć zawartość alkoholu w witbier do 4,5% objętości. Dla dzieci piwa rzemieślniczego jest to „sesyjne”, co oznacza, że można wypić więcej niż jedno piwo, nie wymykając się spod kontroli w pośpiechu.

Gdy próbujesz cieszyć się orzeźwiającym piwem w 90-stopniowym upale, sesyjność nie jest taką złą cechą, do której należy dążyć. Jeśli pojawi się ono ponownie – co nie jest wykluczone, ale to trudna propozycja dla tego, co ma być jednorazową serią piw – być może Oliver będzie na tyle uprzejmy, by trochę go uwarzyć.

Dogfish Head Namaste

Alkohol: 5%

Namaste trafia do pijących w zakorkowanych butelkach po winie i smakuje nieco bardziej trawiasto niż niektóre z jego kolendrowo-pomarańczowych kohort, ale niewiele z tego, co robi założyciel Sam Calagione, trzyma się scenariusza. Namaste narodziło się przy rodzinnym stole, kiedy Sam zapytał żonę i dzieci, jakie piwo chcieliby uwarzyć i jak miałoby się ono nazywać.

„Moje dzieci miały wtedy 7 i 9 lat i zapomniałem ich głupie odpowiedzi, ale moja żona właśnie uprawiała jogę tego ranka i uwielbia piwa pszeniczne” – mówi. Powiedziała: „Uwielbiam belgijski biały styl z trawą cytrynową, który chciałabym nazwać Namaste, co pod koniec praktyki jogi oznacza 'duch we mnie rozpoznaje ducha w tobie’.

Zainspirowany przez przyjaciela z browaru 3 Fonteinen, który dzień po sugestii żony stracił jedną trzecią całkowitej produkcji z powodu awarii prądu, oraz z pomocą piwowara z włoskiego browaru Birra de Borgo, Calagione zabrał się za uwarzenie „bardzo niecentrycznego białego piwa”. Zamiast trzymać się standardowej formuły skórki pomarańczowej Curacao i kolendry, Calagione znalazł organiczną skamieniałą pomarańczę podczas swoich podróży i wrzucił wysuszony miąższ skórki do mieszanki, aby wyprodukować więcej cukrów bez utraty aromatu pomarańczy.

Chociaż produkcja Namaste wzrosła nieco w zeszłym roku, nadal jest dostępna w ograniczonych dostawach i może być trudna do znalezienia w niektórych zakątkach kraju. Łagodna zawartość alkoholu i gęsty smak sprawiają, że warto je znaleźć.

Fort George Brewery Quick Wit

Alkohol: 5,2%

W Astorii, w stanie Ore, lato to rzadki towar. Kiedy świeci słońce i turyści wpadają, by zobaczyć dom z filmu „Goonies”, lwy morskie na nabrzeżu i pociąg, który jeździ wzdłuż nabrzeża przy starych fabrykach konserw, wtedy właśnie Quick Wit z Fort George działa swoją magię.

Jeden z niewielu witbierów podawanych w 16-uncjowych puszkach, Quick Wit trudno odróżnić od innych witbierów. Jest blady, mętny, niefiltrowany i pełen pszenicy. Generalnie nic nadzwyczajnego.

To lista składników oddziela go od reszty. Kombinacja organicznych słodów jasnych i pszenicznych, mielonej kolendry, organicznej trawy cytrynowej zamiast pomarańczy oraz dziko rosnącego czarnego bzu usuwa z tego piwa całą goryczkę. W międzyczasie, jest wystarczająco dużo przypraw, aby pozwolić podniebieniu trochę pobłądzić, gdy pijący rozważają kolejną puszkę, zanim stracą światło słoneczne.

Ommegang Witte

Alkohol objętościowo: 5,2%

Może i pochodzi z tego samego miasta, które uważa się za miejsce narodzin amerykańskiej rozrywki narodowej, ale Ommegang i jego Witte są tak belgijskie, jak to tylko możliwe w tym kraju.

Nie, poważnie. W 2003 r. belgijski browar Duvel Moortgat kupił Browar Ommegang z siedzibą w Cooperstown w stanie Nowy Jork i jego Witte Witbier w niecałą dekadę po otwarciu browaru w 1997 r. Do dziś jest to jedyny browar w Ameryce, który może słusznie przypisywać sobie belgijski rodowód.

Z tym wiąże się niesamowita presja i odpowiedzialność, ale Ommegang udowodnił, że jest w stanie sprostać temu zadaniu. Trzyma się prostej formuły pszenica/kolendra/słodka pomarańcza i posuwa się tak daleko, że podaje je w szklankach z galaretką w stylu Hoegaarden, gdy goście docierają do Cooperstown. Od browaru, który wzoruje się na belgijskim gospodarstwie i starzeje niektóre ze swoich piw w beczkach w pobliskim miejscu turystycznym Howe Caverns, to mniej więcej tyle, ile można wymagać.

Lagunitas Brewing Company A Little Sumpin’ Sumpin’ Ale

Alkohol objętościowo: 7,5%

Lubisz swoje witbier, ale naprawdę chcesz zobaczyć, o co chodzi z tymi chmielami, o których szaleją wszystkie dzieciaki z browarów rzemieślniczych?

Cóż, to jest zdecydowanie w kręgu zainteresowań Lagunitas, a browar z Petalumy w Kalifornii podołał temu wyzwaniu. Choć jest to bardziej amerykańskie piwo pszeniczne niż prawdziwy Wit, Little Sumpin’ Sumpin’ ma wygląd jasnej pszenicy, ale jest naładowane chmielem, który nadaje mu cytrusowy posmak, bardziej zbliżony do IPA.

Niech pinup na etykiecie posłuży za ostrzeżenie: To nie jest zwykły Blue Moon. Jest to agresywne piwo pszeniczne, które może być naprawdę zabawne i gorzkie, jeśli pokochasz chmiel, ale ma wysoką cenę 7,5% ABV, jeśli nie jesteś przyzwyczajony do tak mocnego piwa. Podejdźcie do niego z ostrożnością.

Three Floyds Brewing Gumballhead

Alkohol objętościowo: 5,6%

Amerykańskie piwo pszeniczne nie cieszy się zbyt dobrą reputacją. Zdarza się, że podcina ono swoją oryginalną belgijską lub niemiecką recepturę i staje się, nie ma co ukrywać, bladą wersją lepszego piwa.

Three Floyds brewers wydają się być niezwykle świadomi tego faktu i naładowali swojego Gumballheada chmielem Amarillo oraz hojną porcją amerykańskiej czerwonej pszenicy. Chmiel ten uderza w nos, podobnie jak ślady grejpfruta, skórki cytrynowej, marmolady i brzoskwini. Jest to nieco owocowe, ale też wcina się w chmielową goryczkę, która źle komponuje się z tym, co ma być piwem bardziej cytrusowym. Ta kombinacja wyciągnęła to piwo z sezonowego stosu Three Floyds i uczyniła z niego ofertę całoroczną.

Jeśli chodzi o nazwę, Gumballhead nie jest tak słodkie, jak mogłoby to sugerować. Zostało nazwane na cześć kota z podziemnego komiksu stworzonego przez Roba Syersa. Rozważ to jako lekturę na lato.

Bell’s Oberon Ale

Alkohol: 5,8%

Nawet dość łagodny Blue Moon może być nieco zniechęcający dla kogoś przyzwyczajonego do codziennego lagera.

Gdy witbierowi brakuje subtelności, Bell’s Oberon wheat ale jest nieco łagodniejszy i stanowi dobry środek dla osób mających problemy z dostosowaniem się. Spicy hop character and mildly fruity aromas combine with malt to make a smooth, easy-sipping summer brew that’s just wheaty enough to hang with witbiers, but benign enough to ease the transition from yellow fizz.

— Written by Jason Notte in Portland, Ore.

>To contact the writer of this article, click here: Jason Notte.

>To follow the writer on Twitter, go to http://twitter.com/notteham.

>To submit a news tip, send an email to: [email protected].

RELATED STORIES:

>>How Tapping The Jewish Beer Market Begat A Plan

>>Sierra Nevada CEO Makes East Coast Beer Run

>>Craft Brew Founder Widmer Savors Results

Jason Notte is a reporter for TheStreet. Jego teksty pojawiały się w The New York Times, The Huffington Post, Esquire.com, Time Out New York, the Boston Herald, the Boston Phoenix, the Metro newspaper i the Colorado Springs Independent. Wcześniej pełnił funkcję redaktora ds. politycznych i globalnych w Metro U.S., redaktora składu w Boston Now, asystenta redaktora wiadomości w Herald News w West Paterson, N.J., redaktora Go Out! Magazine w Hoboken, N.J., oraz redaktorem i redaktorem stylu życia w Jersey Journal w Jersey City, N.J.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.