Zmarły kaznodzieja Billy Graham, po lewej, i prezydent Richard Nixon machają do tłumu 12 500 osób w 1971 roku w Charlotte, N.C., na uroczystości ku czci Grahama. AP hide caption
toggle caption
AP
Zmarły kaznodzieja Billy Graham, po lewej, i prezydent Richard Nixon machają do tłumu 12,500 w 1971 roku w Charlotte, N.C., na imprezie ku czci Grahama.
AP
Amerykańska polityka zawsze była pełna jednostek, które powoływały się na Wszechmogącego i szukały boskiej dźwigni, aby osiągnąć swoje własne programy.
Partyzanci zarówno na prawicy, jak i na lewicy czcili takie postacie – gdy zgadzali się z ich celami – i brzydzili się nimi, gdy tak nie było.
Ale trudno wyobrazić sobie duchownych w jakiejkolwiek epoce, którzy wznieśli się tak daleko w narodowej świadomości politycznej jak Billy Graham.
Młodszym Amerykanom może być trudno docenić stopień, w jakim Graham liczył się, lub wydawał się liczyć, w polityce minionej epoki. Chociaż nigdy nie ubiegał się o urząd, nie był gospodarzem programu telewizyjnego ani nie stał na czele żadnej instytucji religijnej, obecność Grahama w życiu publicznym zaczęła wywoływać efekt papieskiego wystąpienia.
W rzeczy samej, niektórzy nazywali go „protestanckim papieżem”.”
Religia
Why There Will Likely Never Be Another Pastor Like Billy Graham
Why There Will Likely Never Be Another Pastor Like Billy Graham
- Download
- Embed
Embed
<iframe src="https://www.npr.org/player/embed/587731879/587731880" width="100%" height="290" frameborder="0" scrolling="no" title="NPR embedded audio player">
- Transcript
The evangelist, who died Wednesday at 99, spent 60 years in prominent pulpits and in the political limelight. Billy Graham was a household name, spoken with respect by a wide swath of the citizenry. His statements were often quoted as a way of ending arguments.
And in his prime, he came to embody the conventional, yet never-quite-comfortable relationship of church and state in the U.S.
George W. Bush, then as a Republican presidential candidate listens to the Rev. Billy Graham. Bush credits Graham with his „born-again” breakthrough. Eric Draper/AP hide caption
toggle caption
Eric Draper/AP
George W. Bush, then as a Republican presidential candidate listens to the Rev. Billy Graham. Bush credits Graham with his „born-again” breakthrough.
Eric Draper/AP
Upon his death, he was eulogized by presidents as different as Jimmy Carter, who called him „a very special man,” and George W. Bush, who credited Graham with turning his personal life around with one personal conversation.
The relationships with presidents of both parties were emblematic of his effort to not only „save souls” but also project religion as non-partisan and non-denominational Americanism.
Religion
Famous Evangelist, 'America’s Pastor’ Billy Graham Dies At 99
Famous Evangelist, 'America’s Pastor’ Billy Graham Dies At 99
- Download
- Embed
Embed
<iframe src="https://www.npr.org/player/embed/587731852/587731873" width="100%" height="290" frameborder="0" scrolling="no" title="NPR embedded audio player">
- Transcript
He sought to be seen as above the partisan political fray. Ale w swoich działaniach i stowarzyszeniach często udowadniał, jak trudno jest osiągnąć lub utrzymać taką postawę.
Dla niektórych był „pastorem Ameryki”, łagodnym pater familias błogosławiącym naród.
Dla innych był czołowym hipokrytą kraju, w jednej chwili głoszącym ewangelię miłości, a w innej doradzającym prezydentom eskalację wojny w Wietnamie.
Nigdy nie był radykałem w zwykłym znaczeniu tego słowa. W walce o prawa obywatelskie zdarzały mu się epizody odwagi, takie jak integracja spotkań przebudzeniowych w 1953 r. czy poręczenie za Martina Luthera Kinga z więzienia w Albany, Ga. w 1957 r.
Ale w przełomowym okresie ruchu, w latach 60-tych, Graham zaginął w akcji. Pominął marsz Kinga w Selmie i wiele innych, czego żałował w wywiadzie z Associated Press w 2005 r.
Pokutował również za swoje próby wejścia w politykę prezydencką, mówiąc Christianity Today w 2011 r., że „trzymałby się z dala od polityki”. Powiedział, że jest wdzięczny, że mógł służyć potrzebom „ludzi na wysokich stanowiskach … ale patrząc wstecz, wiem, że czasami przekraczałem granicę i nie zrobiłbym tego teraz.”
Prezydent Richard Nixon rozmawia ze zmarłym Billym Grahamem, gdy przeglądają program krucjaty w Knoxville, Tenn. w 1970 r., zorganizowanej przez Grahama imprezy, która przyciągnęła 75 000 ludzi. Lou Krasky/AP hide caption
toggle caption
Lou Krasky/AP
Prezydent Richard Nixon gawędzi ze zmarłym Billym Grahamem, gdy przeglądają program krucjaty w Knoxville, Tenn. w 1970 roku, Graham-organizowane wydarzenie, które przyciągnęło 75 000 osób.
Lou Krasky/AP
Jak większość południowców, Graham dorastał zakładając, że jest Demokratą i był zarejestrowany w tej partii aż do 1960 roku. Ale w tym samym roku Republikanie nominowali na prezydenta Richarda Nixona, człowieka, z którym Graham nawiązał przyjaźń już w latach czterdziestych.
Poznali się, gdy Nixon zdobywał sławę jako młody kongresmen z Kalifornii, zawzięcie ścigający komunistów w rządzie USA. Graham w tym czasie przenosił swoje raczkujące „Krucjaty dla Chrystusa” z Górnego Środkowego Zachodu, gdzie się rozpoczęły, do Południowej Kalifornii.
To właśnie tam Graham został odkryty przez medialnego ważniaka Williama R. Hearsta, który nadał spotkaniom odrodzenia w namiotach ogromny rozgłos w swoich gazetach i stacjach radiowych. Założyciel Time-Life Henry Luce poszedł w jego ślady w swoich magazynach. Graham, jeszcze przed trzydziestką, stał się narodową sensacją.
Nixon w międzyczasie zdobył miejsce w Senacie w 1950 roku i dwa lata później znalazł się na liście wyborczej GOP. Jako wiceprezydent zgodził się przemawiać na jednej z krucjat Grahama, które rozrosły się na tyle, że wypełniały boiska do gry w piłkę nożną.
Obaj mężczyźni dzielili namiętny sprzeciw wobec komunizmu, który pomógł im w osiągnięciu pozycji. To również służyło jako więź między nimi. Graham rozmawiał z Nixonem o strategii już podczas kampanii w 1960 roku i porzucił wszelkie pretensje, gdy Nixon powrócił jako kandydat GOP w 1968 roku. W tym samym roku poparł Nixona i zezwolił na użycie jego poparcia w reklamach telewizyjnych.
Później był w bliskim kontakcie z Nixonem na różne tematy, w tym na temat taktyki wobec Wietnamu Północnego. Jeśli nie podejdą oni do stołu negocjacyjnego, Graham nalegał, aby USA zbombardowały tamy i zalały ogromne obszary kraju, aby załamać ich gospodarkę.
Brał również udział w rozmowach w Gabinecie Owalnym, które zeszły na tematy takie jak zdominowanie niektórych głównych gazet i sieci telewizyjnych przez żydowskich właścicieli i redaktorów. Nie wiedząc o tym Grahamowi, rozmowy te były nagrywane. Kiedy taśmy zostały ujawnione w 2002 roku, powiedział, że nie może sobie przypomnieć, by mówił te rzeczy, ale również przeprosił.
Prezydentura Cartera dała Grahamowi możliwość poparcia Demokraty i kolegi „narodzonego na nowo” Baptysty w Białym Domu. Ale Graham czuł się co najmniej tak samo dobrze w towarzystwie człowieka, który pokonał Cartera w 1980 roku, Ronalda Reagana, który dzielił wiele z politycznego zaplecza Nixona w postaci antykomunizmu i konserwatyzmu południowej Kalifornii.
Reagan i Graham podobno dyskutowali o teologii podczas spotkań w Białym Domu, z których wszystkie, podobnie jak wszystkie wizyty Grahama, zostały wiernie uwiecznione na filmie.
Wizyty te były kontynuowane przez obu prezydentów Busha, ojca i syna, jak również przez Billa Clintona. Prezydent Barack Obama pojechał do Karoliny Północnej, aby odwiedzić Grahama w 2010 roku, kiedy ewangelista był już po dziewięćdziesiątce i cierpiał na wiele dolegliwości.
Grahamowi przypisuje się odnowienie politycznego aktywizmu ewangelików, a zwłaszcza fundamentalistów, którzy przez większą część XX wieku stronili od brudnego świata polityki. Zwłaszcza południowi baptyści często znajdowali się pomiędzy dwiema tradycjami, a Graham stanowił dla wielu z nich rodzaj mostu, przez który mogli przejść z partii Jeffersona i Jacksona do partii Abrahama Lincolna.
W tym sensie wejście Grahama do polityki przyczyniło się do zjednoczenia konserwatystów społecznych pod sztandarem republikanów, co w naszych czasach stanowiło istotną cechę amerykańskiej polityki. Nie było to jednak osiągnięcie, które Graham przypisywał sobie.
W tym samym sensie, w jakim odgradzał się od teleewangelistów, którzy poszli w jego ślady – Pata Robertsona, Jamesa i Tammy Bakkerów, Jimmy’ego Swaggarta – Graham trzymał się z dala od znacznej części aktywizmu politycznego społeczności ewangelikalnej w ostatnich dekadach.
Nie przyłączył się do Moralnej Większości ani innych grup „religijnej prawicy”, ani nie zrobił wiele dla ich ruchu. Syn i następca Grahama, Franklin, jest przykładem kontrastu, bez skrępowania obejmując konserwatywnych twardzieli (i popierając prezydenta Trumpa).
Część późniejszej powściągliwości starszego Grahama mogła odzwierciedlać jego pogarszający się stan zdrowia lub heterodoksyjne poglądy, które sprzeciwiały się aborcji i małżeństwom osób tej samej płci, ale także obejmowały ideę globalnego rozbrojenia nuklearnego.
Albo mogło to odzwierciedlać poczucie skruchy, do którego czasami się przyznawał, żałując, że „nie trzymał się z dala od polityki”, kiedy było to najważniejsze.