Charlize Theron mówi, że „nie wstydzi się” mówić o momencie, w którym jej mama zastrzeliła i zabiła swojego tatę w samoobronie.
Aktorka miała 15 lat, kiedy jej ojciec alkoholik przestrzelił drzwi pokoju, w którym ukrywała się z mamą.
„Żadna z tych kul nigdy nas nie trafiła, co jest po prostu cudem. Ale w obronie własnej, zakończyła zagrożenie”, powiedziała NPR.
Dodała: „Im więcej mówimy o tych sprawach, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w tym osamotnieni.”
Charlize dorastała na farmie niedaleko Johannesburga w RPA z mamą Gerdą i tatą Charlesem.
Opisała swojego tatę jako „bardzo chorego człowieka” i powiedziała, że życie z alkoholikiem było „całkiem beznadziejną sytuacją”.
„Codzienna nieprzewidywalność życia z uzależnionym jest rzeczą, z którą siedzisz i masz rodzaj osadzenia w swoim ciele do końca życia, więcej niż tylko to jedno wydarzenie, które wydarzyło się pewnej nocy,” powiedziała.
Mówiąc o tym, co się stało, powiedziała, że jej tata był tak pijany, że „nie powinien był być w stanie chodzić, kiedy wszedł do domu z bronią”.
„Moja mama i ja byłyśmy w mojej sypialni opierając się o drzwi, ponieważ on próbował je sforsować.
„Więc obie opierałyśmy się o drzwi od wewnątrz, żeby nie mógł się przez nie przecisnąć.
„Zrobił krok do tyłu i po prostu strzelił przez drzwi trzy razy. Żadna z tych kul nigdy nas nie trafiła, co jest po prostu cudem”. Ale w obronie własnej, zakończyła zagrożenie.”
Charlize mówi, że przemoc, której doświadczyła w swojej rodzinie jest czymś, co dzieli z wieloma ludźmi.
„Nie wstydzę się o tym mówić, bo myślę, że im więcej mówimy o tych sprawach, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy sami w żadnej z nich.
„Myślę, że dla mnie zawsze było tak, że ta historia jest o dorastaniu z uzależnionymi i o tym, co to robi z człowiekiem.”
Zdobywczyni Oscara mówiła również o czasie, kiedy reżyser filmowy nieodpowiednio ją dotknął po tym, jak zaprosił ją na przesłuchanie do swojego domu.
Powiedziała, że to ona przeprosiła go przed wyjściem – coś, co sprawiło, że była na siebie zła.
„Dużo winy zrzuciłam na siebie… że nie powiedziałam wszystkich właściwych rzeczy, i że nie powiedziałam mu, żeby sobie poszedł, i że nie zrobiłam wszystkich tych rzeczy, które tak bardzo chcemy wierzyć, że zrobimy w takich sytuacjach.”
Temat molestowania seksualnego jest jednym z tych, które porusza w swoim najnowszym filmie Bombshell, w którym gra prawdziwą prezenterkę telewizyjną Megyn Kelly.Film opowiada historię kobiet, które pracowały dla amerykańskiego nadawcy Fox News, oskarżając ówczesnego dyrektora generalnego i prezesa Rogera Ailesa o molestowanie seksualne.
Powiedziała, że film bada „szarą strefę molestowania seksualnego” i jest czymś, z czym sama się zetknęła.
„To nie zawsze jest fizyczna napaść. Nie zawsze jest to gwałt” – mówi.
Są szkody psychiczne, które zdarzają się kobietom w codziennym swobodnym języku, dotyku lub groźbie utraty pracy.
„To są rzeczy, z którymi zdecydowanie się zetknęłam”.
Follow Newsbeat on Instagram, Facebook, Twitter and YouTube.
Listen to Newsbeat live at 12:45 and 17:45 weekdays – or listen back here.