Corey Stoll zastanawia się nad początkiem House of Cards – i 'pięknym’ zakończeniem Petera Russo

Przez swój śmiertelny bieg, House of Cards stał się synonimem nagłego uśmiercenia głównych postaci. Ale, jak ze wszystkim, musi być pierwszy, a dla oryginalnego flagowego serialu Netflixa był nim Peter Russo, pamiętnie grany przez Coreya Stolla.

Od początku Kevin Spacey i Robin Wright byli wyraźnymi liderami serialu twórcy Beau Willimona, ale Russo i Zoe Barnes grana przez Kate Marę szybko wyłonili się jako dwie najciekawsze postacie House of Cards. Jednak pamiętna rola Stolla nie trwała nawet pełnego sezonu, ponieważ jego bohater nauczył się na własnej skórze, że nie powinien nigdy wiązać się z Underwoodami. W trakcie pijackiej spirali Russo zdecydował, że musi się oczyścić, co było złą wiadomością dla Franka (Spacey), więc po odwiezieniu zemdlonego Russo do domu, bezwzględny polityk zostawił samochód włączony i zamknął za sobą garaż, zostawiając Russo na pewną śmierć, która została uznana za samobójstwo.

Teraz, kiedy House of Cards ma powrócić na ostatni sezon (bez Spacey’ego, który został zwolniony z powodu licznych oskarżeń o molestowanie seksualne), EW rozmawiało ze Stollem o tym, dlaczego początkowo miał opory przed rolą Russo, o szokującej śmierci bohatera i jego sceptycyzmie co do późniejszego powrotu do roli.

ENTERTAINMENT WEEKLY: Co przemówiło do Ciebie w Peterze Russo i House of Cards, kiedy po raz pierwszy przedstawiono Ci ten projekt?
COREY STOLL: To zabawne, na początku nie bardzo to rozumiałem. Kiedy po raz pierwszy brałem udział w przesłuchaniu, myślałem, że to zabawny, głupkowaty facet, kolejny stereotypowy, arogancki, dorosły chłopak z bractwa w garniturze. Po przesłuchaniu nie słyszałem nic na ten temat przez kilka miesięcy i ciągle wracałem do tej roli, ciągle o nim myślałem. Nie potrafiłem tego do końca określić, ale było w nim coś takiego, co czułem, że muszę zagrać. I prawie nigdy tego nie czuję, tego rodzaju poczucia, że jestem jedyną osobą, która może zagrać tę rolę, i tak jakby nagabywałem moich agentów, aby upewnić się, że znów będę mógł wejść do pokoju z Davidem Fincherem. Było coś takiego w połączeniu siły i słabości tej postaci. To takie rzadkie móc grać wszystkie te kolory, na pewno w roli drugoplanowej.

Jak myślisz, dlaczego Peter utkwił w pamięci tak wielu fanów? Trwał tylko 11 odcinków, co w zasadzie równa się tylko jednej szóstej całej serii. Czy uważasz, że to dla wielu z tych samych powodów, że trzymał się z tobą?
Jest kimś, kto ma naprawdę przekonujące arc. Zaczyna się tak płytkie i uprawnione, jak można dostać i jest prawie natychmiast przyniósł w dół, a następnie buduje się z powrotem w górę. I myślę, że jego śmierć jest naprawdę, naprawdę zaskakująca. Pojawia się w takim momencie opowieści, w którym czujesz, że on dopiero zaczyna być sobą. Mogę tylko zgadywać, co czuje publiczność, ale publiczność najpierw czuje, że sprzedali go za krótko, bo myślę, że jak tylko go zobaczysz, myślisz: „Oh, ten facet jest kłamcą i jest płytki”, a potem widzisz iskrę kogoś z prawdziwą uczciwością i nadzieją, i wyruszasz w tę podróż, a ona zostaje przerwana.

Doskonale wprowadzasz mnie w szokujący koniec Petera. Jak dowiedziałeś się, że jego historia zakończy się w ten sposób? Mając to miejsce w pierwszym sezonie, wiedziałeś, że to będzie jeden i zrobić dla Ciebie?
Tak, wiedziałem, że to był jeden sezon umowy. Nie pamiętam, czy wiedziałem dokładnie, jak umarł od początku, ale na pewno wiedziałem, że taki był plan.

Więc jakie były Twoje myśli, kiedy dowiedziałeś się, jak to zostanie zrealizowane?
Myślałem, że to było piękne. Byłem zdecydowanie przywiązany do Petera do czasu, kiedy musieliśmy nakręcić te sceny. Ale wiedziałam też, jakie mam szczęście, że mam tę samodzielną historię. Czy jest to świadome czy nie, myślę, że kiedy robisz program telewizyjny, jest coś, co powstrzymujesz, ponieważ czujesz się jak, „Muszę utrzymać historię tej postaci trwającą przez lata i lata.” Wiedząc, że koniec nadchodzi i to szybko, naprawdę czułem się uwolniony od wszelkiego rodzaju ograniczeń w każdej scenie, powiedziałbym, że przez całą drogę od początku.

Jak to było, gdy przyszło do filmowania śmierci Petera? Dość emocjonalne?
Było. Włożyłem wiele w tę postać i odcinek lub dwa, które prowadzą do jego śmierci, gdzie naprawdę wypada z wagonu i jest samobójcą, były bardzo intensywne rzeczy do nakręcenia. Samo kręcenie śmierci było bardzo techniczne, wiele z nich polegało na tym, że zastanawiałem się, jak zadziałać elektroniką w Chryslerze 300, w którym siedziałem, i zastanawiałem się, czy jeśli znajdę się na miejscu pasażera, to czy nie będzie to oczywiste, że to nie było samobójstwo. Więc to było techniczne, a poza tym Peter był wtedy tak pijany i naćpany, że ból zniknął i był jakby zamroczony. Zdecydowanie najbardziej bolesną sceną do nakręcenia była ta, kiedy dzwoni do swoich dzieci.

Peter stał się pierwszą dużą ofiarą w serialu, który stał się synonimem uśmiercania postaci. Czy jesteś trochę dumny z tego, że jesteś tym, który to wszystko zaczął?
Jasne. Nie wiem; to znaczy, zawsze dobrze jest być pierwszym. I myślę, że wpływ śmierci mojej i Kate Mara postaci były tak silne, ponieważ byliśmy ustawieni jako dwóch innych głównych bohaterów. Byłyśmy ustawione jako postacie długoterminowe… i nie tak bardzo.

Mówiąc o Kate, wróciłaś i zrobiłaś cameo zza grobu w 4 sezonie, więc jak to było podnieść Petera z powrotem po tym, jak poczułaś, że położyłaś go do łóżka tak pięknie?
Byłam bardzo sceptyczna, ponieważ czułam, że historia była tak dobrze i całkowicie opowiedziana, i dokładnie, położyłam go do łóżka. Będę szczera, zrobiłam to, ponieważ Beau Willimon poprosił mnie o to i czułam, że jestem mu to winna, ponieważ napisał dla mnie tak piękną rolę, która szczerze mówiąc zrobiła tak wiele dla mojej kariery. Czułam, że jeśli tak chce, aby ta postać powróciła, to jestem gotowa się podporządkować. Ale byłam zdecydowanie zdenerwowana, że nie zrobię nic, co mogłoby zmniejszyć wpływ tego, co zostało już nakręcone. I jestem zadowolony z tego, jak to wyszło, ponieważ jest to tak abstrakcyjne i tak nieoczekiwane, że czułem, że udało się kontynuować ducha, w którym kręciliśmy pierwszy sezon.

Jakieś końcowe przemyślenia na temat Petera i serialu jako całości?
Peter był dla mnie wyjątkowym doświadczeniem filmowym. Byłem w stanie znaleźć postacie na scenie, które służyły jako swego rodzaju naczynia dla mojej psychiki w sposób, w jaki Peter był, ale nigdy w filmie i telewizji. Jest w nim coś wyjątkowego, co sprawiało, że czułem, iż mogę dzielić się swoimi słabościami i swoją siłą. To była kompletność tej postaci, która była bardzo satysfakcjonująca i katartyczna. Myślę, że każdy aktor szuka ról, które pozwolą mu pokazać sekretną stronę siebie – nie chodzi o to, że podzielam te szczególne uzależnienia, które miał Peter, nie podzielam. He was a vessel that fit perfectly for me and so the fact that other people could react to that and react positively to that means a lot to me.

The final season of House of Cards begins streaming on Friday.

Related content:

  • House of Cards puts the patriarchy on notice in final season: EW review
  • Robin Wright wanted Stephen Colbert for House of Cards
  • Robin Wright is a president to fear in the House of Cards final season trailer

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.