Większość już wie, że plagiat jest wykroczeniem etycznym i naruszeniem kodeksu honorowego szkoły lub miejsca pracy. Jeśli zostaniesz przyłapany na plagiacie, możesz zostać ukarany przez szkołę, zwolniony z pracy, a nawet mieć zrujnowaną karierę.
Ale co z konsekwencjami prawnymi? Czy to możliwe, aby plagiator został pozwany lub, co gorsza, stanął przed sądem? Odpowiedź brzmi, że zależy to od charakteru plagiatu.
Najbardziej oczywistym sposobem, w jaki plagiat może stać się problemem prawnym, jest naruszenie praw autorskich.
Prawo autorskie to zbiór wyłącznych praw przyznanych twórcy oryginalnego dzieła. Plagiat, często narusza te prawa zarówno poprzez kopiowanie pracy bez pozwolenia, jak i jej rozpowszechnianie.
Jednakże nie wszystkie plagiaty są naruszeniem praw autorskich. Na przykład, można plagiatować ze źródeł, które są poza prawem autorskim (czyli w domenie publicznej) i nie popełnić naruszenia praw autorskich. Podobnie, idee i fakty nie są chronione prawem autorskim, ale zdecydowanie mogą być plagiatem. Wreszcie, kopiowanie i ponowne wykorzystanie krótkich fragmentów bez podania autora jest formą plagiatu, ale jest mało prawdopodobne, aby stanowiło naruszenie praw autorskich.
W skrócie, plagiat dotyczy tego, czy praca jest właściwie cytowana, czy nie, podczas gdy naruszenie praw autorskich skupia się na wykorzystaniu oryginalnej pracy. Podczas gdy te dwa pojęcia pokrywają się, są dalekie od jednego i tego samego. Co więcej, większość plagiatów, które są naruszeniami praw autorskich, prawdopodobnie nadal byłyby naruszeniami praw autorskich, nawet gdyby były prawidłowo cytowane.
Jednakże, prawa autorskie nie są jedynym sposobem, w jaki plagiat może skończyć się w sądzie. Poza klasą, podczas składania grantów badawczych lub dostarczania projektów klientom, często zawierane są umowy, które wymagają, aby przedłożona praca była oryginalna. Plagiat jest naruszeniem tej umowy i może skutkować pozwem.
Jednym ze słynnych przykładów była autorka Kaavya Viswanathan, która uniknęła pozwu o naruszenie umowy ze swoim wydawcą, zwracając zaliczkę, którą otrzymała na swoją książkę.
Ale podczas gdy sprawy cywilne dotyczące plagiatu są rzadkie, sprawy karne są jeszcze rzadsze. Nie są one jednak niespotykane.
W Stanach Zjednoczonych badacz Craig Grimes stanął w obliczu dochodzenia w sprawie oszustwa karnego w związku z przyjęciem przez niego podwójnych grantów, które otrzymał za ten sam wniosek. Chociaż zarzuty zostały oddalone, otrzymał dwuletni zakaz otrzymywania funduszy na badania.
Sprawy karne są natomiast bardziej powszechne w innych krajach i są zazwyczaj związane z krajowym systemem praw autorskich.
Na przykład w 2012 r. w Indiach były prorektor Uniwersytetu Delhi Deepak Pental trafił do więzienia w związku z zarzutami, że splagiatował badania kolegi. W tym samym roku polskiemu profesorowi groziło do trzech lat więzienia za plagiat książki na podstawie krajowego prawa autorskiego.
Jednakże jest to obszar szybkiego rozwoju, ponieważ Wielka Brytania, jak również inne kraje, dążą do kryminalizacji oszukiwania na zlecenie. Może to spowodować, że studenci, którzy angażują się w oszukiwanie na zlecenie, będą narażeni na kary kryminalne, w tym stały zapis ich występków.
Jak na razie, plagiat rzadko staje się sprawą karną lub cywilną, zwłaszcza gdy ma miejsce w klasie. Jednak to może i zdarza się. Jakby ktoś potrzebował innego powodu, aby uniknąć plagiatu, potencjalne konsekwencje prawne powinny zapewnić dodatkową motywację.