Żadna kobieta nie lubi być nazywana „kocią”. Ale większość z nas nie może zaprzeczyć, że zdarzało się, iż nasze konkurencyjne uczucia wymykały się sarkastycznemu komentarzowi.
Pomyśl tylko o tych wszystkich małych stwierdzeniach, które wypuszczamy z siebie, tylko po to, aby natychmiast (przynajmniej w pewnym stopniu) tego żałować. Ten szept do przyjaciela na temat nieodpowiedniego stroju współpracownika: „Wow, czyjaś spódnica jest dziś wysoko zawieszona”. Nasza uwaga na temat nowej dziewczyny kogoś, w kim się podkochiwaliśmy: „Ta dziewczyna jest drażliwa. Tylko poczekaj, aż złamie mu serce.”
Czy to pojawiając się jako pojedynczy ostry komentarz o nieznajomym, czy też pełna rant o przyjacielu na całe życie, kociokwik często ma sposób na podniesienie swojej brzydkiej głowy przy okazjach, kiedy boimy się ujawnić nasze prawdziwe konkurencyjne uczucia.
Termin „kociokwik” jest seksualnie tendencyjnym sposobem opisania niezdrowego sposobu, w jaki kobiety działają na skądinąd zdrowe uczucie konkurencyjności. Pomyśl o tym, kiedy mówimy rzeczy, których żałujemy o innych kobietach. Do kogo mówimy te rzeczy? W jakim kontekście pojawiają się te uczucia? I co najważniejsze, jakie są podstawowe uczucia napędzające negatywny komentarz?
Żyjemy w kulturze, w której nadal uważa się za bardziej społecznie akceptowalne dla mężczyzny, aby bezpośrednio wyrazić swoją konkurencyjną naturę. Dla kobiet, ta cecha została odrzucona jako niepożądana. Wiele kobiet jest konsekwentnie niewygodnych zarówno z ich naturalnymi uczuciami chęci posiadania czegoś, jak i pragnienia rywalizacji, aby to zdobyć. W związku z tym, że kobiety ewoluowały pod piętnem „słabszej płci”, historycznie oczekuje się od nich, że będą bardziej skryte lub manipulacyjne w swoich wysiłkach, aby osiągnąć sukces. Niestety, jako kobiety, czasami nieumyślnie wzmacniamy to fałszywe wyobrażenie o normach płciowych, nie potrafiąc zmierzyć się bezpośrednio z naszymi uczuciami rywalizacji lub nauczyć się radzić sobie z nimi w pozytywny sposób.
Dla każdego człowieka uczucie rywalizacji jest w 100 procentach naturalne i nie sposób go uniknąć. Problem pojawia się, gdy zaczynamy wyrażać te uczucia przez lashing out na innych lub zwracając się na siebie. Moja przyjaciółka skorzystała ostatnio z mojej sugestii, aby przeanalizować scenariusz, w którym od niechcenia wygłosiła opisany przez siebie „koci” komentarz na temat współpracownika, który zachowywał się zalotnie w biurze i otrzymywał wiele męskiej uwagi. Kiedy przyjrzała się emocjom, które wywołała ta uwaga, odkryła, że na początku tak naprawdę czuła podziw dla swojej współpracowniczki. „Prawda jest taka, że jej nogi dobrze wyglądały w tej spódnicy.”
To doprowadziło do uczucia zazdrości. „Pomyślałam, cholera! Gdybym tylko mogła tak wyglądać, kiedy przechodzę przez drzwi. Nie wspominając o tym, że jest również bardziej wychodzący niż ja i tak dużo bardziej pewny siebie, jeśli chodzi o mężczyzn.” Na podstawie tej niezobowiązującej uwagi można zauważyć, jak moja przyjaciółka szybko przeszła od poczucia rywalizacji do umniejszania siebie w stosunku do swojej współpracowniczki. Poprosiłam ją o rozwinięcie tych złych myśli, które zaczęła mieć na swój temat. „Ona jest o wiele ładniejsza ode mnie. Nigdy nie mogłabym tak pokazać swoich nóg. Nikt nigdy nie zwróciłby na mnie uwagi tak jak na nią. Nigdy nie pozbieram się na tyle, by być tak pewną siebie i wyglądać atrakcyjnie”. Ten okrutny proces myślowy opisuje wspólnego wewnętrznego wroga, którego wszyscy posiadamy, a którego określamy mianem naszego „krytycznego wewnętrznego głosu.”
Na przykładzie mojej przyjaciółki widzimy, że to, co może wydawać się nic nieznaczącą, frywolną uwagą na temat kogoś innego, w rzeczywistości może mieć o wiele większe znaczenie dla tego, jak postrzegamy samych siebie. Jeden powód znajdujemy konkurencyjnych uczucia w ten sposób niewygodny jest że budzą nasz „krytycznego wewnętrznego głos.” To znaczy, że wzbudzają w nas stare uczucia, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy lub że jesteśmy „mniej niż”. Zamiast stanąć do tego wewnętrznego krytyka i zakwestionować te myśli, często akceptujemy je jako nasz własny punkt widzenia lub nawet działamy zgodnie z ich dyrektywami.
Na przykład, zamiast przyznać, że czuła się konkurencyjna, moja przyjaciółka zaczęła czuć się krytyczna i zła wobec swojej współpracowniczki, pisząc ją jako „narcystyczną i puszczalską”. Zauważyła również, że ma więcej krytycznych myśli wobec siebie w ciągu dnia. „Wyglądam tak nędznie. Ten strój był pomyłką. Po co ja próbuję zwrócić na siebie uwagę? Ludzie po prostu zauważą, jaka jestem niezręczna”. Przez kilka następnych dni zauważyła, że postępuje zgodnie z tymi myślami, nawet ubierała się inaczej, starając się „zakryć uda i problematyczne miejsca.” Stała się mniej wokalna w spotkaniach, czując się niepewna siebie i świadoma siebie.
Słuchanie i działanie na naszym krytycznym wewnętrznym głosie jest najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić, gdy czujemy się konkurencyjni. Istnieje czysty i zdrowy sposób radzenia sobie z naszymi konkurencyjnymi uczuciami, który obejmuje następujące kroki:
1. Przyznaj, że czujesz się konkurencyjny. Próbuje rozpoznawać gdy ty czujesz konkurencyjnego bez próbować usprawiedliwiać lub racjonalizować emocję. Zaakceptuj konkurencyjną myśl za to, czym ona jest, prostą, bezpośrednią, a nawet wredną. Pozwalać sobie brać przyjemność w gniewnej myśli.
2. Nie działać out. Konkurencyjne myśli są zawsze do przyjęcia. Bycie okrutnym dla kogoś nie jest. Nie mów rzeczy, których będziesz żałował lub zacznij budować sprawę przeciwko osobie, z którą czujesz się konkurencyjny. Ponownie, nie staraj się racjonalizować swoje uczucia lub fester w stanie gniewu. To są tylko uczucia. Pozwalać sobie czuć one w pełni bez acting one out w kierunku siebie lub innych. Delektuj się nimi, a następnie pozwól im odejść.
3. Zidentyfikuj i wyzwij swojego wewnętrznego krytyka. Postaraj się rozpoznać, jak możesz się poniżać w stosunku do kogoś innego. Poszukaj sposobów, w jakie możesz się powstrzymywać przed rywalizacją. Podejmij działania, aby pójść za tym, czego chcesz, co przeciwdziała temu wzorcowi wstrzymywania. Zamiast działać na nich, zapisz krytyczne myśli, które powstają, gdy czujesz się konkurencyjny.
Gdy piszesz te myśli w dół, użyj drugiej osoby-„ty” stwierdzeń zamiast „ja” stwierdzeń. Na przykład, zamiast pisać „Jestem taki brzydki. Nikt nigdy mnie nie zauważy”, napisz „Jesteś taki brzydki. Nikt nigdy cię nie zauważy.” Może się to wydawać głupie lub nienaturalne na początku, ale to ćwiczenie pomaga oddzielić się od krytycznego wewnętrznego głosu i zobaczyć go jako obcy i nierealistyczny punkt widzenia.
Następnie napisz odpowiedź na te krytyczne stwierdzenia, która odzwierciedla bardziej realistyczną i współczującą postawę. Powinny one być zawsze napisane jako pierwsza osoba „I” stwierdzeń. Na przykład: „Jestem atrakcyjną kobietą z wieloma pożądanymi cechami”. Ponownie, nie daj się zwabić do słuchania tego sadystycznego, uwewnętrznionego trenera. Bądź silny w przeciwstawianiu się jego fałszywym dyrektywom.
4. Konkuruj w czysty i zdrowy sposób. Część ignorowania krytycznego wewnętrznego głosu polega na podejmowaniu konsekwentnych działań, aby mu przeciwdziałać. Na przykład, w sytuacjach społecznych, możesz iść przeciwko samoatakom, które zachęcają cię do pozostania w tle, uśmiechając się i rozmawiając z ludźmi. Gdyby moja przyjaciółka skorzystała z tej rady, mogłaby rzucić sobie wyzwanie, by ubierać się w sposób, który sprawi, że poczuje się pewna siebie, zamiast przykrywać się warstwami, by ukryć swoje domniemane wady. Podjęłaby wysiłek, aby być bardziej głośną na spotkaniach, zamiast ześlizgiwać się w tło. Mogłaby przekierować cały swój proces myślowy i podjąć działania, które poprawią, a nie zniszczą jej poczucie własnej wartości.
Łatwiej jest mieć zaufanie do siebie, kiedy bezpośrednio stawiamy czoła naszym konkurencyjnym uczuciom i nie pozwalamy sobie paść ofiarą naszego „krytycznego wewnętrznego głosu”. Negatywne postawy, które mamy wobec siebie lub innych są warte stawienia czoła i zakwestionowania. W ten sposób, konkurencyjne uczucia mogą być ukierunkowane na coś bardzo pozytywnego: podążanie za tym, czego chcemy w życiu. Mogą one pomóc w kształtowaniu naszych celów i dać nam motywację. Mogą ujawnić wiele sposobów, na które jesteśmy samokrytyczni i które powstrzymują nas od działania.
Nasz największy przeciwnik w życiu zawsze będzie pochodził z wewnątrz. Przezwyciężając tego wewnętrznego wroga, możemy przestać angażować się w postawy i zachowania, które wydają się „kocie” i pośrednie, a które ostatecznie wyginają nas z formy. Możemy bezpośrednio rywalizować o rzeczy, których naprawdę chcemy w życiu i dać sobie najlepszą szansę na sukces.
Czytaj więcej z Dr. Lisa Firestone na PsychAlive.org