Każdego ranka moja paczka pięciu psów przechodzi przez rutynę rozciągania. Zaczynają od ukłonów, końcówki ogonów machają wysoko nad głową. Następnie wypychają swoje klatki piersiowe i wysuwają tylne nogi tak daleko, że wydaje mi się, iż tym razem jedno z nich na pewno się przewróci. Shelby, mój mieszaniec Pit Bulla, znana jest z „skoku narciarskiego”, w którym wyrzuca tylne nogi jak narciarz zjeżdżający z rampy. Ale jakoś wszystkim udaje się wylądować z gracją i łatwością, której zazdroszczą im nawet nasze koty. Na koniec moi psi mistrzowie zen patrzą na mnie z rozluźnionymi, szczęśliwymi uśmiechami, chętni do wyjścia na zewnątrz i przywitania się z ptakami i wiewiórkami.
Jeśli ta rutyna dzieje się również w twoim domu, to twój pies jest naturalny w doga, czyli jodze dla psów. „Doga to zajęcia jogi partnerskiej, które ludzie wykonują ze swoimi psami” – mówi Kari Harendorf, właścicielka East Yoga w Nowym Jorku i niegdyś gwiazda programu „K9 Karma” w Animal Planet. Wieloletnia entuzjastka doga, która przez wiele lat partnerowała swojemu 10-letniemu Husky’emu, Charliemu, zaczęła uczyć zajęć doga w 2004 roku. „To jest bardzo podobne do tańca, używając psów, tak jak używamy partnera w tradycyjnym tańcu … tak jak nauczyciel może pomóc ci wcisnąć się głębiej w pozę.”
„Podobnie jak joga, doga równoważy, harmonizuje, oczyszcza i przekracza ciało i umysł praktykującego”, mówi nauczycielka doga Madhavi Bhatia. „To, co czyni doga wyjątkowym to praktyka i korzyści, które tworzą harmonię i synchronizację przepływu energii pomiędzy właścicielem i psem.”
Początek z Dogą
Mimo, że jestem niespokojnym typem, który unikał jogi z powierzchownych powodów (kto ma czas siedzieć w miejscu i myśleć o niczym?), doga od razu mnie przyciągnęła. W końcu, czyż nic nie jest bardziej zabawne i interesujące, gdy można zabrać ze sobą psa? Zapisałam mojego 10-letniego Catahoula, Desoto, na zajęcia doga w Wiggles 'n’ Wags w Lombard, Ill. Dołączyła do nas moja przyjaciółka Barb Scalise i jej sześcioletnia Vizsla, Penny. Każda z nas przyniosła maty do jogi dla siebie i swoich psów, smakołyki i wodę. Żadne z nas nie miało wcześniejszego doświadczenia w jodze.
GET THE BARK NEWSLETTER IN YOUR INBOX!
Zapisz się i otrzymuj odpowiedzi na swoje pytania.
Bhatia, nasza instruktorka, po raz pierwszy zaczęła uczyć jogi 14 lat temu w swoich rodzinnych Indiach. Dopiero niedawno zaczęła prowadzić zajęcia z doga, ale miała całe życie doświadczenia z dogami i doginami. „Jako dziecko obserwowałam psy, z ciekawością przyglądając się ich ruchom” – mówi Bhatia. „To był dla mnie bardzo podświadomy, zabawowy początek doga.”
Już na pierwszych zajęciach rozpoznałam niektóre z postaw. Poranny ukłon moich psów odpowiada pozycji „psa zwróconego w dół”, która jest chyba najbardziej naturalną pozycją dla wszystkich psów. To, co opisałam jako „skok narciarski” Shelby, jest popularną pozą „kobry”.
Ale obserwowanie naturalnej pozy psa i pomaganie mu w przyjęciu pozy – lub wykorzystywanie jej do wspierania własnej – to zupełnie różne rzeczy. Wybrałam Desoto na mojego partnera doga, ponieważ założyłam, że jako senior będzie szczęśliwy, kładąc się na macie obok mnie i pozwalając mi delikatnie manipulować jego nogami i głową w różnych pozach.
Wiemy, co się dzieje, gdy ktoś zakłada. Desoto był tak zachwycony przebywaniem z innymi ludźmi i psami, że ledwo mógł usiedzieć w miejscu, a tym bardziej zrobić psa z głową skierowaną w dół. Przyniosłam torbę smakołyków, żeby pomóc mu się skupić, co się udało. Ale nie liczyłam na wodospad śliny, który oblał całą moją nowiutką matę do jogi. A czy wspomniałam, że waży 72 funty i jest cały umięśniony? Tymczasem Barb i jej drobna, dobrze wychowana Penny płynnie przechodziły z pozycji do pozycji, jakby robiły to od lat.
Klasa zakończyła się miękkim śpiewem i medytacyjnym „oms” prowadzonym przez Bhatię. Byłam wyczerpana i, dzięki potowi i ślinie na mojej macie, pokryta wilgotnym futrem. Ale Desoto w końcu odnalazł swoje wewnętrzne dogi. Wyciągnięty z plecami opartymi o moje skrzyżowane nogi, sennymi oczami obserwował naszą instruktorkę. Kiedy śpiewałam „om” z resztą uczniów, podniósł lekko głowę, żeby na mnie spojrzeć. Zadowolony, westchnął i oparł głowę na macie. Z upływem tygodni Desoto i ja stawaliśmy się coraz lepsi, zwłaszcza gdy starałam się pozbyć codziennych napięć i po prostu być w tej chwili, tak jak on.
Korzyści z doga
Są też inne korzyści z uczenia psa, by pozwalał ci dotykać każdej części jego ciała, w tym łap i palców. Wykonywanie delikatnych ćwiczeń rozciągających z moim dalmatyńczykiem, Darby, pomogło jej przezwyciężyć strach przed obcinaniem paznokci. Przydało się to również w przypadku naszej młodej rasy mieszanej, Ginger Peach, która ma niecierpliwą i natarczywą osobowość. Nie tylko nauczyła się tolerować rozciąganie, ale teraz sama wystawia nogi w oczekiwaniu!
Bycie w bliskim kontakcie z ciałem psa stwarza również okazję do cotygodniowej kontroli zdrowia. Harendorf wspomina, że jedna z jej uczennic znalazła guzek na wewnętrznym udzie swojego psa, którego być może nigdy by nie odkryła, gdyby nie cotygodniowe zajęcia doga. (Na szczęście guzek okazał się łagodny). Psy starsze i niepełnosprawne fizycznie również mogą czerpać korzyści z doga, o ile rutyna jest dostosowana do ich potrzeb.
„Doga przywraca nas do bardziej prostych rzeczy”, mówi Harendorf. „Moje psy dorastały jako psy miejskie, gdzie są te duże wybiegi dla psów, a ludzie po prostu przyprowadzają swoje psy i odwiedzają się w swoim kręgu społecznym, rozmawiają przez telefon lub czytają gazetę. Jesteśmy tak zajęci, tak podłączeni z telefonem komórkowym i Blackberry i pagerami. Możemy spacerować z naszymi psami i nie zwracać na nie uwagi. Doga to 45 minut niepodzielnej uwagi. To jest dar.”