How You Can Achieve a Full-Body Orgasm That Lasts For Hours

Ostatnio znalazłem się w sytuacji, w której muszę zacząć od nowa w sferze seksualnej, coś w rodzaju faux virgin w połowie życia. Tym razem zastanawiam się, jak podejdę do seksu? Jestem zaznajomiony z pierwszą, drugą i trzecią bazą; jednonocnymi przygodami; seksem małżeńskim; wysoką wydajnością testu (wymagany orgazm); i abstynencją – każdym przejawem ulotnej cywilizacji zbudowanej na ruinach tej, która przyszła wcześniej.

Advertisement – Continue Reading Below

Ostatnio słyszałem o odkryciu innej kultury seksualnej: liczącej pięć tysięcy lat praktyki seksu tantrycznego. Woody Harrelson i Sting są (oddzielnie) praktykującymi Tantic, słyszałem – co coś znaczy. Zapytałem przyjaciela Harrelsona, czy nie zechciałby porozmawiać ze mną o Tantrze, off the record. Odpowiedź przyszła: „Jasne, ale dlaczego off the record?”. Niestety harmonogram zdjęć Harrelsona był taki, że nigdy nie byliśmy w stanie się spiknąć. Zresztą czasem wyobraźnia jest lepsza od rzeczywistości.

Zwróciliśmy się jednak do innych autorytetów.

W The Art of Sexual Ecstasy (Jeremy P. Tarcher/Putnam), wydanej w 1989 roku, autorka i nauczycielka Margo Anand opisuje Tantrę jako „Wysoki Seks”. Charles i Caroline Muir, autorzy książki Tantra, The Art of Conscious Loving (Mercury House), piszą: „Starożytna Tantra jest systemem duchowym, w którym miłość seksualna jest sakramentem.” Cel: Poprzez seks ty i twój partner staniecie się jednością ze sobą i z wszechświatem. Wydawca Tantra: The Magazine, Alan Verdegraal, który wraz z redaktorką Susaną Andrews tworzy dwunastoczęściowy miesięczny kurs wysyłkowy, powiedział mi: „W seksie tantrycznym ewolucja duchowa jest ważniejsza niż prokreacja.” Anand zwraca uwagę, że możesz kochać się 3000 razy w swoim życiu i stworzyć tylko jedno dziecko. „Więc co zamierzasz zrobić z pozostałymi 2,999 razy?” Nauczysz się osiągać Wyższy Seks.

To jest filozofia; fizyczna technika jest praktyką: Głównie poprzez techniki oddechowe, Tantrycy – jak nazywani są praktykujący – kierują i rozszerzają energię orgazmu z maleńkiego miejsca, w którym jest ona zwykle skoncentrowana, i pulsują nią w całym ciele. Rezultatem jest „orgazm całego ciała”, który Anand opisuje w ten sposób: „Zamiast zlokalizowanego uwolnienia genitalnego, doświadczasz przedłużającej się serii subtelnych, ciągłych, falujących pulsacji, które rozprzestrzeniają się po całym ciele, co skutkuje wrażeniem, że stapiasz się ze swoim partnerem”. Sposób, w jaki to osiągasz, polega na zatrzymaniu stymulacji w momencie, kiedy masz zamiar szczytować, wdychaniu energii seksualnej w górę przez czakry (siedem „centrów energetycznych” w twoim ciele), odpoczywaniu i odczuwaniu energii, a następnie ponownym rozpoczęciu stymulacji. (Następnie powtarzasz całe ćwiczenie.)

Anand twierdzi, że kierowanie energii z genitaliów do głowy „stymuluje komórki mózgowe i tworzy most pomiędzy prawą i lewą półkulą, łącząc intelekt lewej półkuli z intuicyjnymi zdolnościami prawej. To właśnie ta fuzja tworzy doświadczenie ekstazy, w której uczestniczą ciało, umysł serce i duch.”

Advertisement – Continue Reading Below

Meltdown.

„Przeciętna sesja kochania trwa dziesięć minut, a orgazm mężczyzny trwa zwykle dziesięć sekund” – mówi Vedegraal, ale sesje tantryczne trwają zwykle od jednej do czterech godzin i nawet mężczyźni znacznie starsi niż Woody Harrelson mogą pozostać w erekcji przez cały czas i mieć półgodzinny orgazm. Brzmi to wyczerpująco, ale Amy Hubert, pracownik magazynu Tantra, twierdzi, że nie: „Wciągasz energię seksualną do różnych narządów i seks staje się ożywczy.”

Osiągnięcie High Sex, nie będziesz zaskoczony słysząc, wymaga opanowania pewnych technik – książka Ananda wzywa do siedemdziesięciu pięciu godzin ćwiczeń, co wydaje się wykluczać każdego partnera, z którym nie jesteś już intymnie. (I nawet najprostsze ćwiczenia są bardziej wymagające emocjonalnie niż pełny seks na, powiedzmy, trzeciej randce, kiedy jeszcze wiele powstrzymujesz. Tantra wymaga, żebyś była w pełni obecna – żebyś zaangażowała ciało i duszę – i prawdopodobnie nie chcesz tego robić z kimś, kto akurat cię podnieca.

Ale czytając książkę Muirów, znalazłam to: „Zbyt często pary angażują się w seks 'wszystko albo nic’.” Sama to zauważyłam. Kto powiedział, że całowanie musi prowadzić do stosunku? Zamiast tego można spróbować „Medytacji pielęgnacyjnej”, w której partnerzy gnieżdżą się jak łyżki i „Ze swoimi czakrami wyrównanymi od przodu do tyłu, dwa ciała dostrajają się wzajemnie” poprzez zharmonizowane i „wzajemne” oddychanie. Po dziesięciu minutach możesz przejść do kochania się, albo nie. Tak czy inaczej. Ostatni krok kończy wasze bliskie spotkanie: „Patrzcie na siebie nawzajem. Patrzcie w siebie nawzajem.” Seks bez współżycia. Z pewnością nie wymaga to zaawansowanej intymności. Przychodzi mi na myśl szyjkowanie.

Innym ćwiczeniem, które opisał mi przyjaciel, który zajmował się Tantrą, jest tajemnicza praktyka seksualna polegająca na śledzeniu dłońmi aury drugiej osoby, przesuwając powietrze tuż nad jej skórą. Opowiedziałam o tym staremu narzeczonemu, obecnie przyjacielowi. Czy to brzmi wspaniale? „Och, tak,” mówi. Gdyby nie dzwonił do mnie z Kalifornii, mógłby wpaść do mnie, żebyśmy mogli dotknąć nawzajem swoich aur. Dlaczego nie? Moglibyśmy to zrobić i pozostać przyjaciółmi.

Advertisement – Continue Reading Below

Nie mogłabym jednak zrobić niektórych z innych rzeczy zalecanych dla tantrycznej błogości z moim starym mężem lub kimkolwiek innym – nie mogłabym nawet zrobić ich sama, nie czując się głupio. Oto gdzie Tantra zaczyna mnie gubić. Nie chcę stworzyć świętej przestrzeni wypełnionej „kwiatami, świecami, dzwonkami, kadzidłami… sugestywnymi rzeźbami… różdżką magika, kryształem kwarcu” i obejść ją trzy razy w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, „rozpraszając negatywne siły”. Nie chcę też uprawiać seksu z mężczyzną, który spryskuje powietrze nad moją głową wodą perfumowaną ze spryskiwacza do roślin i podczas gdy mgiełka spływa na moje włosy, śpiewa: „Poświęcam tę przestrzeń miłości”. (Nie wymyśliłam tego; to przykłady z książki Ananda.)

Jest tego więcej: Nie wierzę, że filmy erotyczne, takie jak Sluts and Goddesses („Jak zostać boginią seksu w 101 prostych krokach”, w tym pięciominutowy orgazm, „podczas którego Annie jest stymulowana przez dwie kobiety”) czy Fore on the Mountain: An Intimate Guide to Male Genital Massage, są przejawami „świętej seksualności”. (Każde wideo kosztuje 40 dolarów z katalogu Tantra Bazaar, będącego odskocznią od magazynu). I nie zamierzam iść na weekendowe warsztaty Tantry (nieobowiązkowe w ubraniu), gdzie mogłabym spróbować seksu tantrycznego z nieznajomym – duchowe usprawiedliwienie dla orgii. Nie jestem jedyną pruderią, która jest zainteresowana seksem tantrycznym, a Verdegraal był w stanie zasugerować techniki dla tych, którzy nie chcą się zaangażować w pełne doświadczenie tantryczne. „Wyobraź sobie, że masz nos na swojej klatce piersiowej, gdzie znajduje się twoje serce. Powoli wdychaj powietrze prosto w ten punkt i wydychaj przez niego. Jeśli ty i twój partner leżycie od serca do serca, możecie oddychać w ten sposób, wchodząc i wychodząc z serc siebie nawzajem.” W swoim kursie korespondencyjnym Verdegraal opisuje również uścisk całego ciała: Obejmij się – nie tak mocno, aby zablokować przepływ energii – i „miękkimi, subtelnymi ruchami rozpocznij rozmowę ze swoim partnerem… niech ruch ma swoje źródło w oddechu. Wdychaj rytmicznie, powoli i głęboko, dopasowując swój oddech do oddechu partnera”. Powolny taniec, kołysanie się do muzyki….

Lubię te „tantryczne zaloty”- jest romantycznie, tak jak często był seks w latach 50-tych, ale szaleństwo i poczucie winy są zastąpione poczuciem, że czas jest po waszej stronie. (Tak było wtedy; nie jest teraz. Kolejna z życiowych ironii.) Odrobina Tantry, jak mi się wydaje, mogłaby przejść długą drogę w kierunku stworzenia łagodnego podejścia do seksu dla neo-neofitki, urodzonej dziewicy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.