Byłam znana z tego, że wpadałam w jedzeniowy amok, gdzie jadłam to samo dzień po dniu. Codziennie jem sałatkę na lunch, a moje poranki zawsze zaczynają się od kawy i batonika Luna Bar. Czasami jednak mieszam to i zamieniam karmelowo-orzechowy batonik na batonik granolowy. Ekscytujące! Ale jedynym posiłkiem śniadaniowym, którego nie mogę już przełknąć, jest owsianka, ponieważ jadłam ją konsekwentnie przez pierwsze sześć miesięcy życia mojej pierwszej córki. Głównym powodem, dla którego torturowałam się tym samym mdłym posiłkiem każdego ranka, było to, że przeczytałam, iż owsianka pomaga zwiększyć produkcję mleka w piersiach.
Jako pierwszorazowa mama, miałam obsesję na punkcie wszystkich rzeczy związanych z produkcją mleka, ponieważ skorzystałam z porad blogów i mojego lekarza, że „pierś jest najlepsza”. Określenie „pierś jest najlepsza” podsycało moje przekonanie, że zapewnienie mojej córce obfitego dopływu mleka, gdy tylko „potrzebowała” pożywienia, było koniecznością. A w głębi duszy wierzyłam, że karmienie piersią to kolejna część obowiązków, które wiążą się z byciem rodzicem. Tak więc postawiłam sobie za cel karmienie piersią i odciąganie jak największej ilości mleka przez co najmniej rok, co doprowadziło do tego, że niejednokrotnie sprawdzałam w google, jak zwiększyć produkcję mleka, a także co zrobić, aby upewnić się, że moje mleko nie wyschnie, gdy wrócę do pracy.
Jedną z rad było częste jedzenie płatków owsianych, więc lepiej uwierzcie, że trzymałam się śniadania z płatkami owsianymi. Każdego ranka. Czasami miałem owsiankę na lunch, jeśli martwiłem się, że mój zapas mleka jest wyczerpany. Moja dieta składała się ze śniadania z płatków owsianych, kilku butelek wody dziennie, herbaty z kozieradki i mleka matki na kolację. Nawet pominęłabym filiżankę kawy, jeśli pomyślałabym, że kofeina zakłóci mój harmonogram odciągania pokarmu dwa razy dziennie.
Nigdy nie spodziewałam się, że płatki owsiane zostaną umieszczone w kategorii wzmacniaczy laktacji.i właściwie odetchnęłam z ulgą, gdy dowiedziałam się, że może ona pomóc zwiększyć produkcję mleka. Według KellyMom.com, płatki owsiane pomagają zwiększyć podaż mleka w piersiach, ponieważ są dobrym źródłem żelaza, a niska podaż mleka jest często spowodowana niską zawartością żelaza. Założyłam, że jedzenie płatków owsianych każdego ranka będzie łatwe, ponieważ zwykle jadłam miskę, kiedy miałam czas, ale bardzo, bardzo się myliłam. Jedzenie owsianki szybko stało się przykrym obowiązkiem i dość szybko się znudziło.
Nie wiem, czy jedzenie całej tej owsianki kiedykolwiek nawet działało. Nie wiem, czy to, co produkowałem, było przeciętne, więcej niż przeciętne, czy niższe niż przeciętne. Przyrost wagi mojego dziecka był zgodny z tym, co było normalne dla jej rozmiaru, podobnie jak liczba mokrych pieluch, ale za każdym razem, gdy była niespokojna podczas lub po karmieniu piersią lub gdy odmawiała karmienia piersią w ogóle, czułam, że to moja wina. Czy mleko nie było dobre? Czy było go za mało? Czy robiłam coś złego?
Wciąż kupowałam płatki owsiane w dużych ilościach i jadłam dużą miskę każdego ranka przed pracą. W trzecim miesiącu jedzenia nic poza owsianką na śniadanie, byłem ponad owsianką w sposób, o którym nawet nie myślałem, że jest możliwy. Próbowałam ją trochę wymieszać, mieszając różne owoce, granolę i przyprawy: była faza truskawkowa z brązowym cukrem, faza jagodowa, a potem była faza z granolą i brązowym cukrem, zanim szybko przeszłam do fazy ściśle cynamonowej. Była nawet mikstura z cynamonem i truskawkami, która działała dobrze przez jakiś czas. Ale bez względu na to, co robiłam, nie mogłam zamaskować rzeczywistości, w której jadłam coś, czego absolutnie nienawidziłam.
W dniach, w których jadłam płatki owsiane i piłam dużo wody, Zauważyłam wzrost w ilości produkowanego mleka, ale może dlatego, że byłam bardziej pewna siebie. Czułam, że ponieważ sprawdziłam wszystkie pola, może dlatego czułam, że mogę dać mojemu dziecku to, czego potrzebuje. Ale nawet jeśli to działało, czy było warto, abym był nieszczęśliwy przez cały czas?
Oczywiście, istnieją inne sposoby spożywania owsianki (takie jak kupowanie lub robienie ciasteczek laktacyjnych w domu), ale nie chciałem przechodzić przez kłopot faktycznego pieczenia lub doling out gotówki, zanim znalazłem przepis na ciasteczka, które faktycznie lubiłem. Więc utknąłem z podstawowymi płatkami owsianymi i próbowałem mój cholernie najlepszy, aby zrobić to, co najlepsze. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy jedzenie całej tej owsianki kiedykolwiek nawet zadziałało. Nie wiem, czy to, co produkowałam, było przeciętne, więcej niż przeciętne, czy niższe niż przeciętne. Przyrost wagi mojego dziecka był zgodny z normą dla jego rozmiaru, podobnie jak liczba mokrych pieluch, ale za każdym razem, gdy była niespokojna podczas lub po karmieniu piersią lub gdy w ogóle odmawiała karmienia, czułam, że to moja wina. Czy mleko nie było dobre? Czy było go za mało? Czy robiłam coś źle?
Ciągle czułam, że powinnam robić więcej. Powinnam jeść więcej płatków owsianych. Powinienem pić więcej wody. Więc każdej nocy, niezależnie od tego, jak minął dzień, jadłam ogromną miskę płatków owsianych i piłam duży kubek herbaty Mleko Matki. W dni, kiedy jadłem owsiankę i piłem dużo wody, zauważyłem wzrost ilości produkowanego mleka, ale może dlatego, że byłem bardziej pewny siebie. Czułam, że skoro sprawdziłam wszystkie pola, to może dlatego czułam, że mogę dać mojemu dziecku to, czego potrzebuje. Ale nawet jeśli to działało, czy było warto, żebym była nieszczęśliwa przez cały czas?
Użyłam formuły, kiedy zdałam sobie sprawę, że nie muszę odmierzać czasu sesji karmienia piersią mojej córki i że pominięcie sesji karmienia piersią tu i tam nie oznacza, że będzie głodować. Gdy skończyłam rok, byłam gotowa odstawić dziecko od karmienia piersią bez poczucia winy. Przy mojej drugiej córce obiecałam sobie, że nie będę się stresować produkcją mleka ani czuć się jak okropna osoba, jeśli zastąpię moje mleko mieszanką. Jednak po raz kolejny przez pierwsze kilka miesięcy jadłam płatki owsiane, piłam dużo wody, brałam kozieradkę i popijałam herbatę z Mleka Matki, a w pracy odciągałam pokarm tak często, jak to było możliwe. Mimo że robiłam to wszystko już wcześniej (i doprowadzałam się przy tym do szału), nie mogłam pozbyć się uczucia, że chcę dać mojej drugiej córce taką samą szansę na długotrwały związek z karmieniem piersią. Ma teraz ponad rok, a ja nie jestem jeszcze gotowa, by ją odstawić od piersi.
To this day, my stomach turns when I open the cabinet and see the canister of oatmeal. Hopefully one day soon I’ll be able to enjoy a warm bowl of oatmeal and no longer associate it with those early months of parenthood when everything seemed so hard and everything centered around my milk production, but I’m not ready yet. Eating oatmeal might’ve helped to bolster my breast-milk production, but I’m not reaching for a spoon anytime soon, that’s for sure.