„Mesmer” to całkiem niezły film. Ciekawie jest, zakładając, że film oparty jest na faktach, obserwować rosnące zainteresowanie ludzkim umysłem i przysłowiowym sercem, a zwłaszcza ich wpływem na ciało, w latach siedemnastego wieku, co doprowadziło do słowa Freuda i Junga wiek później. Tym bardziej interesujące, że Mesmer postrzegane nonsens jest w rzeczywistości staje się bardzo popularny dzisiaj w medycynie alternatywnej pochodzących ze Wschodu: magnetyzm zwierząt (Reiki), harmonii wszechświata (Taoistyczna wiara) i wpływ umysłu na ciało.
Amanda Ooms była dobra w swojej roli jako Maria Therese. Na szczęście zrobili to łatwe dla niej być niewidomym, nie mając jej chodzić tory przeszkód. Miło było zobaczyć Jana Rubesa w roli innej niż w serialu dla dzieci, w którym występował. Jeśli chodzi o gwiazdę, Rickmana, to miło było zobaczyć go w roli tytułowej. Jest w tym filmie dość uwodzicielski i bardzo dobrze wykorzystuje swoje ręce, jeden z największych atutów tego aktora. Na koniec bardzo żałowałem, że F.A. Mesmer nie miał wpływu na ówczesną medycynę. Mógłby zapobiec wielu cierpieniom.