W 2. sezonie Sarah Miller dołączyła do obsady Mistrzów Atramentu i podbiła publiczność swoją wytrwałością, dowcipem, a przede wszystkim talentem. W swoim oryginalnym sezonie, zdmuchnęła sędziów swoimi imponującymi umiejętnościami realizmu i niewiele brakowało, aby nie zdobyła głównej nagrody. Jednak jeśli chodzi o uznanie i szacunek w branży, Miller jest jedną z najbardziej utytułowanych zawodniczek, jakie pojawiły się w programie. Na krótko powróciła do serii w siódmym sezonie, ale teraz powróciła do niej jako trener u boku Bubby Irwina. Mieliśmy okazję porozmawiać z Miller, aby dowiedzieć się dlaczego wróciła do serialu, czego nauczyła się będąc trenerem i co chciałaby zobaczyć w przyszłych sezonach serialu.
- Co zmieniło się dla Ciebie pomiędzy sezonem siódmym a obecnym?
- Jak dowiedziałeś się o powrocie do 12 sezonu?
- Jakie były twoje początkowe przemyślenia na temat tematu sezonu?
- Jak myślisz, jak zmieniło się traktowanie kobiet w branży od czasu, gdy zaczęłaś swoją karierę?
- Jakie są główne różnice między męskimi i żeńskimi artystami tatuażu?
- Jakich rad udzieliłaś zawodnikom w tym sezonie?
- Co było najtrudniejsze w byciu trenerem?
- Jeśli miałbyś możliwość wyboru tematu następnego sezonu, co chciałbyś zobaczyć?
Co zmieniło się dla Ciebie pomiędzy sezonem siódmym a obecnym?
Miałam wiele okazji do podróżowania za granicę, byłam na każdym kontynencie z wyjątkiem Australii i Antarktydy. Zobaczyłam wiele miejsc na świecie i różne rodzaje tatuaży w każdym z nich. Czuję się z tego powodu bardzo szczęśliwa.
Jak dowiedziałeś się o powrocie do 12 sezonu?
Producent skontaktował się ze mną i zapytał czy jestem zainteresowany powrotem. Oczywiście, uwielbiam pracować z Paramount i wszystko, co chcą zrobić, jest fantastyczne.
Jakie były twoje początkowe przemyślenia na temat tematu sezonu?
Uznałem, że to było naprawdę interesujące ze względu na dynamikę między mężczyznami i kobietami, ale także tatuażystami i naszym uporem. Powrót jako trener postawił wszystko w bardzo interesującym świetle i będzie się działo wiele fajnych rzeczy w tym sezonie.
Jak myślisz, jak zmieniło się traktowanie kobiet w branży od czasu, gdy zaczęłaś swoją karierę?
Myślę, że nastąpiła zmiana, bardziej w talentach, które widzimy. Ludzie niekoniecznie patrzą na kogoś, czy jest facetem czy dziewczyną, ale na poziom jego pracy i jego zdolność do wykonania tego, co robi. Takie jest moje doświadczenie, szczególnie jeśli chodzi o publiczność. Ludzie nie mówią „Och, jesteś dobry jak na dziewczynę”, ale zamiast tego mówią „Jesteś złym artystą tatuażu”. Branża zmienia się nieco wolniej, ale poczyniono ogromne postępy.
Jakie są główne różnice między męskimi i żeńskimi artystami tatuażu?
Kiedy dorastałem, byłem bardziej chłopczycą, więc nigdy nie rozumiałem całkiem dziewczęcej rzeczy dziewczyny. Myślę, że pasuję trochę inaczej niż wiele kobiet, które dostają się do branży, ale myślę, że ogólnie rzecz biorąc, dziewczyny są bardziej otwarte na uczenie się lub proszenie o radę, słuchanie i stosowanie jej. Czuję, że jeśli masz zapał, ambicję i talent jako kobieta, to jeśli ktoś usiądzie i coś ci pokaże, to nauczysz się trochę szybciej. Zauważyłam, że faceci są trochę bardziej nastawieni na samodzielne działanie; stosują metodę prób i błędów. Pytają o radę, a potem, gdy odpowiadasz, sami odpowiadają na swoje pytanie. To nie jest typowe dla wszystkich. Jest tak szeroki wachlarz różnych osobowości, zdolności uczenia się i talentów w tej branży i bardzo interesujące jest zobaczyć, gdzie ludzie pasują.
Jakich rad udzieliłaś zawodnikom w tym sezonie?
Kiedy brałam udział w konkursie, straciłam z oczu to, dlaczego w ogóle zajęłam się tatuażem. Kochałem tatuaż, to było moje życie i każdy pojedynczy kawałek, który mam do zrobienia, chcę się nim cieszyć, niezależnie od tego, czy jest to scenariusz, masywny portret, czy wielosesyjny kawałek pleców. Jest coś wyjątkowego w każdym tatuażu, który robisz. Mam wrażenie, że straciłem to trochę z oczu, kiedy startowałem w zawodach, ponieważ jest tak wiele innych czynników do rozważenia. Martwisz się i skupiasz się na małych rzeczach, przez co tracisz perspektywę większego obrazu. Największą rzeczą, którą mam nadzieję wnieść do stołu, było wniesienie odrobiny zabawy z powrotem do tego i pamiętanie, aby cieszyć się każdym pojedynczym projektem, nie dając się złapać w presję.
Co było najtrudniejsze w byciu trenerem?
Najtrudniejszą częścią bycia trenerem jest uczenie się dynamiki każdego w twoim zespole. Każda osoba ma inny język ciała i inaczej się uczy. Mają różne pochodzenie i poziomy talentu. I aby wszyscy pracowali razem, nie jest czymś, co można zrobić od razu. Wchodząc do zespołu musisz się wykazać, aby ludzie cię słuchali. Ale naprawdę podobało mi się bycie trenerem. I widząc jak sprawy się potoczyły, to zdecydowanie coś, co zrobiłbym ponownie.
Jeśli miałbyś możliwość wyboru tematu następnego sezonu, co chciałbyś zobaczyć?
Chciałbym zobaczyć coś trochę innego. Może, zamiast co tydzień kogoś eliminować, może byłyby zespoły ludzi, którzy zajmowaliby się dużymi projektami. Z ograniczeniami czasowymi w programie, ludzie nie są w stanie zaprezentować niektórych z najbardziej spektakularnych rzeczy, które można teraz zrobić w tatuażu. Chciałbym zobaczyć, jak Mistrzowie Tatuażu dostają kilka ciężkich projektów i rozszerzają limity czasowe, aby umożliwić wielodniowe sesje tatuażu, aby widzowie mogli zobaczyć magię, którą jesteśmy w stanie stworzyć.