Największe Mecze Wszechczasów w Piłce Siatkowej

Co jest potrzebne, aby zostać 'Największym Meczem Wszechczasów’? Myślę, że najprościej mówiąc mecz musi mieć wysoką jakość, wielką dramaturgię i wielką scenę. Poniżej znajdziecie kilku kandydatów, ale to oczywiście nie jedyni.

HOLANDIA – WŁOCHY, FINAŁ OLIMPIJSKI MĘŻCZYZN 1996 (3:2)

Najlepszym meczem wszech czasów jest wciąż finał olimpijski Holandia – Włochy z 1996 roku. Dwie pełne gwiazd drużyny, obie w absolutnym szczycie możliwości, grające w swojej najlepszej formie. Nie ma słów, aby opisać to widowisko. Zobaczcie to sami.

follow volleycountry youtube

POLSKA – SERBIA I CZARNOGÓRA, LIGA ŚWIATOWA, MĘSKI SEMI – FINAŁ 2005 (2:3)

Polska bardzo dobrze rozpoczęła pierwszą partię, ustawiając blok i zatrzymując Markovicia. Serbowie nie mogli znaleźć recepty na świetnie grających Grzyba, Wlazły (atak) i Kadziewicza (blok). Trzy asy Grbita dały Serbom nadzieję na odrobienie strat. Ich lepsza gra i proste błędy Polski sprawiły, że w końcówce był remis 22:22, a chwilę później 23:23. Jednak dwa błędy Milijkovicia (autowa zagrywka i atak) dały Polsce upragnione zwycięstwo. W drugim secie Polska prowadziła 5:2, 9:5. Na tym etapie seta wyróżniali się Piotr Gruszka i Wojciech Grzyb, jednak jakość bloku była znacznie gorsza. W końcówce partii, przy stanie 22:19, Aleksandar Mitrović zaliczył techniczny serwis, na tablicy wyników pojawił się rezultat 23:22. Kolejne punkty zdobywali Murek, Grbić i w końcu piłkę setową Mariusz Wlazły. W trzecim secie zagrywka Gorana Vujevicia pozwoliła Serbii odskoczyć na kilka punktów. Mimo starań polskiego zespołu, Serbowie ostatecznie wygrali 25:20. W kolejnym starciu, przy wyniku 8:10, błędy Serbów pozwoliły Polsce doprowadzić do remisu po 10. Korzystnym wynikiem cieszyli się jednak krótko, bo po chwili przegrywali 10:14. Nikola Grbić zakończył tę partię efektownym asem serwisowym i tie-break stał się faktem. Ostatni set rozpoczął się od falstartu Polski. Mariusz Wlazły miał problemy z kończeniem swoich akcji, w efekcie czego Serbowie objęli prowadzenie 5:0. Polscy zawodnicy mieli zbyt mało atutów po swojej stronie, aby odrobić straty. Katami biało-czerwonych okazali się zwłaszcza Nikola Grbić, Aleksandar Mitrović i Ivan Milijković, którzy w poprzednich meczach nie spisywali się najlepiej. Tie-break zakończył się wynikiem 10:15, a cały mecz wygrali Serbowie 2:3. Najlepszym zawodnikiem meczu był Nikola Grbić, kapitan Serbii i Czarnogóry, który grając jako rozgrywający zdobył aż 12 „punktów” na swoim koncie.

POLSKA – ROSJA, WORLD CUP 2006 (3:2)

Po ciężkim, pięcio-setowym meczu polscy siatkarze pokonali reprezentację Rosji 3-2. Decydujący mecz w fazie grupowej dał polskiej reprezentacji awans do najlepszej czwórki mistrzostw świata. W pierwszym secie najlepszym elementem gry polskich siatkarzy był szczelny blok. Jedynym zawodnikiem, który skutecznie przedarł się przez rosyjski blok był Mariusz Wlazły, ale mimo to przegrali pierwszego seta 19:25. Druga partia rozpoczęła się od gry punkt za punkt. Wlazły nadal bardzo mocno atakował. Zawodnicy Sbornej bezwzględnie wykorzystywali przewagę wzrostu i na drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:11. W końcówce partii Rosjanki znalazły receptę na mocne ataki Wlazły. Drugi set zakończył się takim samym wynikiem jak poprzedni i polska drużyna przegrywała 0:2. W trzecim secie strzelista zagrywka Pawła Zagumnego sprawiała Rosjanom spore problemy. Polska utrzymywała dwupunktową przewagę i po raz pierwszy w tym meczu miała piłkę setową, której nie zmarnowała i wygrała trzecią partię do 22. Przewaga polskiej drużyny w piątym secie wzrosła do sześciu punktów, a Rosjanie wydawali się bezradni. Ostatni punkt w tym secie zdobyła Gruszka i Polska wygrała do 20. Horror z happy endem. Pierwsza wymiana długich piłek w tie-breaku zakończyła się sukcesem Polski. Polska grała praktycznie bezbłędnie, podczas gdy przeciwniczki stawały się coraz bardziej nerwowe. Ostatni punkt w tym meczu został zdobyty po ataku Grzegorza Szymańskiego i reprezentacja Polski mogła cieszyć się z zasłużonego zwycięstwa nad drużyną.

POLSKA – ROSJA, OLIMPIADA 2008 (3:2)

Jeden z najbardziej pamiętnych i dramatycznych meczów reprezentacji Polski na Igrzyskach Olimpijskich 2008. Niesamowita walka pomiędzy Polską a Rosją w tie-breaku. Polska przegrywała już 0:2, ale zdołała odwrócić losy tego starcia. Igrzyska Olimpijskie są szczególnym turniejem dla siatkarzy z uwagi na emeryturę olimpijską. Najlepszym strzelcem tego meczu był Mariusz Wlazły z 23 punktami. Wynik ostatniego seta, 15:12, pokazał, że Polska jest stosunkowo silną drużyną. To była spora sensacja. Polska pokonała absolutnego faworyta. Co ciekawe, u bukmachera Betclic z kodem promocyjnym, stawiając na zwycięstwo underdoga 10 euro, można było wygrać 200 euro bonusu Betclic.

BRAZYLIA – USA, FINAŁY OLIMPIJSKIE MĘŻCZYZN 2008 (1:3)

Nowo koronowani mistrzowie Ligi Światowej FIVB, USA, udowodnili swoją jakość zwycięstwem w tym meczu siły i delikatności, umiejętności i blefu, indywidualnej energii i pracy zespołowej. Brazylia, która również zdobyła złoto olimpijskie w 1992 roku w Barcelonie, zdominowała otwarcie potężnymi serwami i nieustępliwą obroną, dzięki wspaniałemu Andre Hellerowi i kapitanowi Gibie. Amerykanie z trudem organizowali skuteczne kontrataki na swoje słabe przyjęcie, poddając się w tym secie 25-20. W drugim secie na ratunek przyszedł amerykański skrzydłowy Clayton Stanley, który serwował dewastujące zagrywki i wysoko podskakiwał. Utrzymując się na prowadzeniu 8-1, David Lee i William Priddy rozpoczęli wspaniałą falę ataków na brazylijskie boisko i doprowadzili do wyrównania 20-15. Asy serwisowe i spike’i Giba pomogły Brazylii odrobić straty do 21-20. Jednak to Stanley ponownie zdobył dwa punkty z rzędu i zdobył punkt setowy na 24-21. Andre uratował jeden punkt w secie dzięki asowi serwisowemu, ale Stanley zakończył seta dla USA 25-22 przy zagrywce Spike’a. Amerykanie utrzymali swoją przewagę dzięki jeszcze lepszej obronie i wygrali trzeciego seta 25-21. W czwartym secie obie strony toczyły zaciętą walkę, aż do remisu 20-20, kiedy to Stanley doprowadził do remisu i pomógł Amerykanom prowadzić 23-21 dzięki dwóm zabójczym blokom. Spike Ryana Millara dodał jeden punkt, by doprowadzić do stanu 24-22. Andre uratował jeden punkt meczowy szpicem, ale Stanley zgarnął zwycięstwo dla USA 25-23 szpicem.

POLSKA – ARGENTYNA, WORLD CUP 2018 (2:3)

Mecz rozpoczął się znakomicie dla Polski – Argentyńczycy nie kończyli ataków nawet wtedy, gdy rozgrywający Maximiliano Cavanna czyścił ich siatkę, piłka raz po raz wracała na polską stronę. Na pierwszej przerwie technicznej Polska prowadziła już 8:3.

Po pojedynczym bloku Jakuba Kochanowskiego na Agustinie Loserze było 21:12 dla Polski i było jasne, że nic złego nie stanie się naszej drużynie. Polska zakończyła seta w skuteczny sposób, blokiem Śliwki na Jose Luisie Gonzalezie. W drugim secie w grze Polski było mniej agresji niż w pierwszym, spadła też skuteczność w ataku i w efekcie Polska pozwoliła Argentynie zdobyć siedem punktów z rzędu przy niezbyt trudnym serwisie Luciano De Cecco i set wymknął się spod kontroli. Polska przegrała drugiego seta 19:25 z rywalem, który poza dobrą grą w obronie nie miał zbyt wiele do zaoferowania. W trzecim secie to Argentyna wykazała się wyższą kulturą gry, większą dojrzałością i sprytem i ostatecznie wygrała seta. W czwartym secie Argentyńczycy odegrali swoją rolę, dobrze przyjmowali serwis. Przy stanie 22:22 Szalpuk wrzucił przechodzącą piłkę w boisko. Kolejnym serwisem wypunktował Lisandro Zanottiego i Polska miała piłkę setową. 25:23 i pierwszy polski tie-break. Choć Polska prowadziła w piątym secie 14:11, rywale doprowadzili do remisu, a po bloku na Konarskim wygrywali jednym punktem. Szalpuk nie skończył kolejnej akcji, Argentyńczycy punktowali w kontrze i wygrali 16:14, a w całym meczu 3:2.

Podsumowanie

To były moje najlepsze mecze wszech czasów. Takie, które zapadły mi w pamięć i z moimi ulubionymi siatkarzami. Dużo emocji, wrażeń i zwrotów akcji. Które mecze Waszym zdaniem powinny znaleźć się na tej liście?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.