Ostrzeżenie: ten post będzie graficzny. Nie mogę napisać postu o problemach trawiennych Luke’a bez wchodzenia w szczegóły dotyczące jego stolców. Uznałam, że jeśli będę mówić o jego stolcach, równie dobrze mogę zamieścić zdjęcia (które zrobiłam, żeby pokazać jego lekarzom). Wiem, że kiedy wpisywałam w google „krew w stolcu dziecka”, chciałam natknąć się na jakieś zdjęcia. Mam nadzieję, że pomogą one innym, którzy szukają, zastanawiając się, czy to, co widzą w pieluszkach swojego dziecka, jest normalne.
Zostałeś ostrzeżony. Jeśli masz obrzydzenie do tego typu rzeczy, nie krępuj się przestać czytać i wróć w środę, kiedy opublikuję nowy przepis na bezmięsnego burgera.
Jeśli nadal czytasz, musisz być zainteresowany tym, co dzieje się z moim małym człowiekiem. Zdiagnozowano u niego MSPI, co oznacza Nietolerancję Białek Mleka Soi. Oznacza to, że jego niedojrzały układ pokarmowy ma problemy z rozkładaniem białek zawartych w mleku i soi. Nie oznacza to, że nie toleruje laktozy ani że jest na cokolwiek uczulony (choć może być, jest za wcześnie, by to stwierdzić).
Mamy to szczęście, że wiele dzieci z MSPI płacze cały czas lub jest bardzo marudnych. Luke nigdy taki nie był. Głównym powodem, dla którego wiedzieliśmy, że jest jakiś problem, były jego nieregularne stolce. Normalne stolce dzieci karmionych piersią są przeważnie żółte, czasem maziste, o wodnistej lub kremowej konsystencji. Brudne pieluchy Łukasza zawsze były muliste i pełne śluzu.
Zielone stolce to kolejny wskaźnik. (Sporadyczne zielone pieluchy mogą być normalne, ale na początku jego były konsekwentnie zielone. Nie mam żadnych zdjęć jego wczesnych zielonych stolców.)
Od czasu do czasu są one upstrzone krwią, zarówno czarną jak i czerwoną.
Wcześniej w swoim życiu miał również ogromne zatory, co jest oznaką wrażliwości na nabiał.
Innym symptomem są nieregularne wzorce snu. Luke może z łatwością przejść od anielskiego snu do koszmaru bez żadnego powodu. Z czasem zauważyłam korelację między krwią w jego stolcu i najbardziej śluzowymi pieluchami a jego najgorszym snem. Cokolwiek dzieje się tam, aby spowodować nieregularne stolce, nie może czuć się świetnie i dlatego powoduje zakłócenia snu.
Jedynym sposobem „leczenia” MSPI jest wyeliminowanie winowajców z mojej diety (ponieważ karmię piersią). W 8 tygodniu wyeliminowałam cały nabiał. Potrzeba co najmniej miesiąca (prawdopodobnie więcej), żeby cały nabiał zniknął z twojego organizmu, więc to była gra na przeczekanie. Jedyną poprawą, jaką zauważyłam, było ustąpienie przekrwienia, ale jego stolce pozostały takie same.
W 12 tygodniu w jego pieluchach nadal było dużo śluzu, a także widoczna krew, więc następnym krokiem było wyeliminowanie soi. Po tym jego pieluchy zmieniły się z zielonych na żółte, a jego rzutowe plucie ustało (nie wiedziałam, czy to ma związek, czy nie i nadal nie mogę być pewna). Śluz i krew nadal były obecne w jego stolcu.
To właśnie wtedy jego pediatra skierował nas do gastroenterologa. Kiedy się tam dostaliśmy, Łukasz był w 19 tygodniu, a ja odstawiłam nabiał na 11 tygodni. Lekarz jednak nadal uważał, że nabiał był w moim organizmie i powodował problemy. Powiedział, że mogłam nieświadomie zjeść ukryty nabiał. Jest to prawda, ale bardzo mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę moją dietę. Nie jem dużo przetworzonej żywności, w której czai się ukryty nabiał. Poradził mi, żebym albo przeszła na hipoalergiczną formułę, albo poczekała i miała nadzieję, że Luke’owi minie nietolerancja do 9 miesiąca.
Zabrałam Luke’a z powrotem do jego pediatry, a ona powiedziała, że warto byłoby odciąć więcej pokarmów, które mogą powodować u niego problemy. Wyciąłem więc pszenicę, jajka, orzeszki ziemne i orzechy drzewne. Po dwóch tygodniach jego pieluchy nadal były pełne śluzu, ale w tym czasie nie widziałam żadnej widocznej krwi. Zdecydowałam się na ponowne dodanie pokarmów, żeby zobaczyć jaka będzie reakcja. Najpierw dodałam jajka i nie było żadnych zmian.
Tydzień później dodałam orzeszki ziemne i orzechy drzewne. Nie jestem pewien dlaczego zrobiłem to w tym samym czasie; powinienem był zrobić jedno na raz. W ciągu kilku dni, widziałem widoczną krew ponownie. Nie mogę być pewna, czy to one były przyczyną, ale postanowiłam ponownie je odstawić. Zadzwoniłam do pediatry, a ona poinformowała mnie, że chociaż to mogły być orzeszki ziemne lub orzechy, pszenica również wymaga co najmniej miesiąca, aby wydostać się z organizmu, więc pszenica nadal może być przyczyną.
Po 6 tygodniach eliminacji pszenicy stolce Łukasza w końcu zaczęły wyglądać normalnie. Były konsekwentnie żółte, bardziej kremowe i bez widocznej krwi.
Mieliśmy dwa tygodnie normalnie wyglądających stolców. To była dobra wiadomość. Złą wiadomością było to, że musiałam stosować dietę wolną od nabiału, soi, pszenicy, orzechów drzewnych (z wyjątkiem kokosa) i orzeszków ziemnych, aby to osiągnąć.
Po 2 solidnych tygodniach dobrych pieluch, zdecydowaliśmy się zacząć jeść pokarmy stałe (kilka tygodni wcześniej niż planowaliśmy, w wieku 5 miesięcy).Szczegóły na ten temat to temat na zupełnie inny wpis, ale podam ogólny zarys jak to się ma do jego problemów trawiennych. Zaczęliśmy od żółtego kabaczka. Przez pierwsze dwa dni w jego stolcu nie było śluzu ani krwi – nie zmieniał się. Trzeciego dnia nadal nie było śluzu, ale pojawiła się niewielka ilość krwi. Wygląda na to, że stały pokarm, nawet bardzo mała ilość, był trudny do zniesienia przez jego przewód pokarmowy.
Następnego dnia przypadkowo użyłam mleka migdałowo-kokosowego do mojej owsianki. Używałem mleka kokosowego i z jakiegoś powodu po prostu złapałem złe pudełko. Później tego dnia byłam bardzo głodna (podjadanie jest najtrudniejsze na tej restrykcyjnej diecie) i pomyślałam, że już jadłam migdały tego dnia, więc równie dobrze mogłam pójść na całość i zjadłam chleb bananowy Larabar, który zawiera migdały. Później tej nocy jego stolce znów stały się śluzowate. Nie mogłam uwierzyć, jak szybko zmieniła się konsystencja jego stolca. To było w środę i od tamtej pory jego stolce są pełne śluzu. Myślę, że minie trochę czasu zanim będę mogła jeść migdały. 🙁 Czekam aż wydostaną się z mojego organizmu (powinno to być mniej niż tydzień) w nadziei, że jego pieluchy wrócą do normy.
Postanowiliśmy wstrzymać się z podawaniem jakichkolwiek produktów stałych do czasu następnej wizyty u lekarza w tym tygodniu. Zobaczymy, co ona poradzi. Mogę powiedzieć, że droga do karmienia Luke’a będzie pełna zwrotów i zakrętów i najprawdopodobniej nie będzie łatwa w najbliższym czasie.
Karmiłam Meghan piersią do 2 roku życia i założyłam, że zrobię to samo z Luke’iem. W tym momencie po prostu biorę to jeden miesiąc na raz. Uwielbiam karmienie piersią i uważam, że jest to najlepsze odżywianie, jakie można zapewnić dziecku, ale stosowanie tak restrykcyjnej diety było jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek musiałam zrobić.
W tym momencie modlę się tylko o to, żeby Luke przestał być wrażliwy na żywność i pewnego dnia mógł stosować normalną, nierestrykcyjną dietę. Karmienie piersią dziecka z MSPI to szalona podróż, ale jestem wdzięczna, że mogłam kontynuować dostarczanie Luke’owi pokarmu z mleka matki pomimo wyzwań.
Ciekawe, jak ta podróż przebiegała z Luke’iem? Oto aktualizacja tego, jak się sprawy mają z karmieniem piersią z MSPI w wieku 15 miesięcy!