Pomóż wesprzeć misję Nowego Adwentu i zdobądź pełną zawartość tej strony jako natychmiastowe pobranie. Zawiera Encyklopedię Katolicką, Ojców Kościoła, Summę, Biblię i więcej za jedyne 19,99$…
Tymi terminami określa się teorie, które zostały zaproponowane jako rozwiązania jednego z najważniejszych pytań w filozofii, często określanego jako problem uniwersaliów, który, choć był ulubionym tematem dyskusji w starożytności, a zwłaszcza w średniowieczu, nadal zajmuje poczesne miejsce w filozofii nowożytnej i współczesnej. W niniejszym artykule proponujemy omówić:
- Naturę problemu i proponowane rozwiązania
- Główne historyczne formy nominalizmu, realizmu i konceptualizmu
- Twierdzenia umiarkowanego realizmu.
- Problem i proponowane rozwiązania
- Realizm przesadny
- Nominalizm
- Konceptualizm
- Umiarkowany realizm
- Główne historyczne formy nominalizmu, realizmu i konceptualizmu
- W filozofii greckiej
- W filozofii średniowiecza
- Od XIII wieku
- W filozofii nowożytnej i współczesnej
- Twierdzenia realizmu umiarkowanego
- Otoczenie tej strony
Problem i proponowane rozwiązania
Problem uniwersaliów jest problemem zgodności naszych intelektualnych pojęć z rzeczami istniejącymi poza naszym intelektem. Podczas gdy przedmioty zewnętrzne są określone, jednostkowe, formalnie wyłączone z wszelkiej wielości, nasze pojęcia czy reprezentacje umysłowe oferują nam rzeczywistości niezależne od wszelkiego szczególnego określenia; są one abstrakcyjne i uniwersalne. Chodzi więc o to, by odkryć, w jakim stopniu pojęcia umysłu odpowiadają rzeczom, które reprezentują; jak kwiat, który sobie wyobrażamy, reprezentuje kwiat istniejący w naturze; słowem, czy nasze idee są wierne i czy mają obiektywną rzeczywistość.
Zaproponowano cztery rozwiązania tego problemu. Należy je dokładnie opisać, gdyż pisarze nie zawsze używają tych terminów w tym samym znaczeniu.
Realizm przesadny
Realizm przesadny utrzymuje, że istnieją uniwersalne pojęcia w umyśle i uniwersalne rzeczy w przyrodzie. Istnieje zatem ścisły paralelizm między bytem w naturze a bytem w myśli, ponieważ przedmiot zewnętrzny jest przyobleczony w ten sam charakter uniwersalności, który odkrywamy w pojęciu. Jest to rozwiązanie proste, ale sprzeczne z nakazami zdrowego rozsądku.
Nominalizm
Realizm przesadny wymyśla świat rzeczywistości odpowiadający dokładnie atrybutom świata myśli. Nominalizm, przeciwnie, modeluje pojęcie na zewnętrznym przedmiocie, który uważa za indywidualny i szczególny. W konsekwencji nominalizm neguje istnienie pojęć abstrakcyjnych i uniwersalnych i nie przyznaje, że intelekt jest zdolny do ich tworzenia. To, co nazywa się ideami ogólnymi, jest tylko nazwami, zwykłymi oznaczeniami słownymi, służącymi jako etykiety dla zbioru rzeczy lub serii konkretnych zdarzeń. Stąd termin nominalizm. Ani przesadny realizm, ani nominalizm nie znajdują trudności w ustaleniu zgodności między tym, co w myśli, a tym, co istnieje w naturze, gdyż na różne sposoby postulują doskonałą harmonię między nimi. Prawdziwa trudność pojawia się, gdy przypisujemy różne atrybuty rzeczy w naturze i rzeczy w myśli; gdy twierdzimy, że jedna jest jednostkowa, a druga uniwersalna. Powstaje wtedy antynomia między światem rzeczywistości a światem przedstawionym w umyśle i jesteśmy zmuszeni zapytać, w jaki sposób ogólne pojęcie kwiatu stworzone przez umysł ma zastosowanie do poszczególnych i określonych kwiatów natury.
Konceptualizm
Konceptualizm przyznaje istnienie w nas abstrakcyjnych i uniwersalnych pojęć (stąd jego nazwa), ale utrzymuje, że nie wiemy, czy obiekty umysłowe mają jakąś podstawę poza naszym umysłem, czy też w naturze poszczególne obiekty posiadają rozdzielczo i każdy z osobna rzeczywistości, które pojmujemy jako urzeczywistnione w każdym z nich. Pojęcia mają wartość idealną; nie mają wartości realnej, a przynajmniej nie wiemy, czy mają wartość realną.
Umiarkowany realizm
Umiarkowany realizm deklaruje wreszcie, że istnieją pojęcia uniwersalne, które wiernie reprezentują rzeczywistości, które nie są uniwersalne.
Jak może istnieć harmonia między tymi pierwszymi a tymi drugimi? Te ostatnie są szczególne, ale mamy moc reprezentowania ich sobie w sposób abstrakcyjny. Teraz typ abstrakcyjny, gdy intelekt rozważa go refleksyjnie i zestawia z poszczególnymi przedmiotami, w których się realizuje lub może się realizować, jest obojętnie przypisywalny do każdego z nich. Ta stosowalność typu abstrakcyjnego do jednostek jest jego uniwersalnością. (Mercier, „Critériologie”, Louvain, 1906, s. 343).
Główne historyczne formy nominalizmu, realizmu i konceptualizmu
W filozofii greckiej
Zgodzenie jednego i wielu, zmiennego i stałego, było ulubionym problemem Greków; prowadzi do problemu uniwersaliów. W filozofii Platona pojawia się typowa afirmacja realizmu przesadnego, najbardziej wyświechtana, jaka kiedykolwiek powstała; to, co rzeczywiste, musi posiadać atrybuty konieczności, powszechności, jedności i niezmienności, które znajdują się w naszych intelektualnych reprezentacjach. A ponieważ świat zmysłowy zawiera tylko to, co warunkowe, partykularne, niestałe, wynika z tego, że to, co realne, istnieje poza i ponad światem zmysłowym. Platon nazywa ją eîdos, ideą. Idea jest absolutnie stabilna i istnieje sama przez się (óntos ón; autá kath’ autá), odizolowana od świata zjawiskowego, odrębna od intelektu boskiego i ludzkiego. Podążając logicznie za dyrektywnymi zasadami swego realizmu, Platon każe każdemu z naszych abstrakcyjnych przedstawień odpowiadać bytem ideowym. Nie tylko gatunki naturalne (człowiek, koń), ale i wytwory sztuczne (łóżko), nie tylko substancje (człowiek), ale i własności (biały, sprawiedliwy), relacje (podwójne, potrójne), a nawet negacje i nicości mają odpowiadające im idee w świecie ponadzmysłowym. „To, co czyni jedno i jedno dwojgiem, jest udziałem dyady (dúas), a to, co czyni jedno jednym, jest udziałem monady (mónas)w jedności” (Phædo, lxix). Przesadny realizm Platona, wyposażający byt realny w atrybuty bytu w myśli, jest główną doktryną jego metafizyki.
Arystoteles oderwał się od tych przesadnych poglądów swego mistrza i sformułował główne doktryny umiarkowanego realizmu. Rzeczywistość nie jest, jak mówi Platon, jakimś mglistym bytem, którego świat zmysłowy jest tylko cieniem; mieszka ona pośród świata zmysłowego. Tylko indywidualna substancja (ten człowiek, ten koń) ma rzeczywistość; tylko ona może istnieć. To, co uniwersalne, nie jest rzeczą samą w sobie; jest immanentne w jednostkach i pomnaża się we wszystkich przedstawicielach danej klasy. Jeśli chodzi o formę uniwersalności naszych pojęć (człowiek, po prostu), to jest ona wytworem naszych subiektywnych rozważań. Przedmioty naszych ogólnych i szczegółowych przedstawień można z pewnością nazwać substancjami (ousíai), gdy oznaczają one rzeczywistość podstawową (człowieka) wraz z przypadłościowymi określeniami (sprawiedliwy, wielki); są to jednak deúterai ousíai (drugie substancje), a Arystoteles ma przez to na myśli właśnie to, że ten atrybut uniwersalności, który dotyczy substancji w myśli, nie należy do substancji (rzeczy samej w sobie); jest on wynikiem naszego subiektywnego opracowania. To twierdzenie Arystotelesa, które uzupełnia metafizykę Heraklita (negacja tego, co stałe) o metafizykę Parmenidesa (negacja zmiany), jest antytezą platonizmu i może być uważane za jedno z najwspanialszych twierdzeń perypatetyzmu. To właśnie dzięki tej mądrej doktrynie Stagiryta sprawował swój prymat nad całą późniejszą myślą.
Po Arystotelesie filozofia grecka sformułowała trzecią odpowiedź na problem uniwersaliów – konceptualizm. Rozwiązanie to pojawia się w nauce stoików, która, jak wiadomo, plasuje się wraz z platonizmem i arystotelizmem wśród trzech oryginalnych systemów wielkiej filozoficznej epoki Greków. Wrażenie jest zasadą wszelkiej wiedzy, a myśl jest tylko zbiorowym wrażeniem. Zeno porównywał doznanie do otwartej dłoni z rozdzielonymi palcami; doświadczenie lub wielorakie doznanie do otwartej dłoni z odgiętymi palcami; ogólne pojęcie zrodzone z doświadczenia do zamkniętej pięści. Teraz pojęcia, zredukowane do ogólnych wrażeń, mają za przedmiot nie to, co cielesne i zewnętrzne, do czego docierają zmysły (túgchanon), lecz lektóon, czyli rzeczywistość pomyślaną; czy ma to jakąś realną wartość, nie wiemy. Szkoła arystotelesowska przyjęła arystotelesowski realizm, natomiast neoplatoniści podpisali się pod platońską teorią idei, którą przekształcili w emanacjonistyczną i monistyczną koncepcję wszechświata.
W filozofii średniowiecza
Przez długi czas sądzono, że problem uniwersaliów zmonopolizował uwagę filozofów średniowiecza, a spór nominalistów i realistów pochłonął całą ich energię. W rzeczywistości kwestia ta, choć pierwszoplanowa w średniowieczu, nie była bynajmniej jedyną, którą zajmowali się ci filozofowie.
(1) Od początku średniowiecza do końca XII w. – Nie sposób zaklasyfikować filozofów początku średniowiecza dokładnie jako nominalistów, umiarkowanych i przesadnych realistów czy konceptualistów. A to dlatego, że problem Uniwersaliów jest bardzo złożony. Dotyczy nie tylko metafizyki tego, co jednostkowe, i tego, co uniwersalne, ale stawia także ważne pytania ideologiczne – pytania o genezę i ważność wiedzy. Ale wcześniejsi scholastycy, niewprawieni w tak delikatnych sprawach, nie dostrzegali tych różnych aspektów problemu. Nie wyrósł on spontanicznie w średniowieczu; został przekazany w tekście „Isagoge” Porfiriusza, tekście, który wydawał się prosty i niewinny, choć nieco niejasny, ale który siłą okoliczności stał się koniecznym punktem wyjścia najwcześniejszych średniowiecznych spekulacji na temat uniwersaliów.
Porfiriusz dzieli problem na trzy części:
- Czy rodzaje i gatunki istnieją w naturze, czy też składają się jedynie z wytworów intelektu?
- Jeśli są to rzeczy poza umysłem, to czy są to rzeczy cielesne czy bezcielesne?
- Czy istnieją one poza (poszczególnymi) rzeczami zmysłowymi, czy też realizują się w tych ostatnich?
„Mox de generibus et speciebus illud quidem sive subsistant sive in nudis intelluctibus posita sint, sive subsistentia corporalia sint an incorporalia, et utrum separata a sensibilibus an in sensibilibus posita er circa haec subsistentia, decere recusabo.” Historycznie rzecz biorąc, pierwsze z tych pytań zostało przedyskutowane przed pozostałymi: to ostatnie mogłoby powstać tylko w wypadku odmawiania rzeczywistościom uniwersalnym charakteru wyłącznie subiektywnego. Teraz pierwsze pytanie dotyczyło tego, czy rodzaje i gatunki są obiektywnymi rzeczywistościami, czy nie: sive subsistant, sive in nudis intellectibus posita sint? Innymi słowy, jedyną kwestią sporną była absolutna realność uniwersaliów: ich prawda, ich relacja do rozumu, nie była kwestionowana. Tekst Porfiriusza, pomijając rozwiązanie, które zaproponował gdzie indziej, w dziełach nieznanych wczesnym scholastykom, jest nieadekwatnym ujęciem zagadnienia; bierze bowiem pod uwagę jedynie aspekt obiektywny, a pomija psychologiczny, który jako jedyny może dać klucz do prawdziwego rozwiązania. Ponadto Porfiriusz, zaproponowawszy w „Isagoge” swoje potrójne przesłuchanie, odmawia udzielenia odpowiedzi (dicere recusabo). Boecjusz w swoich dwóch komentarzach udziela odpowiedzi, które są niejasne i mało spójne. W drugim komentarzu, który jest ważniejszy, stwierdza, że rodzaje i gatunki są zarówno subsistentia, jak i intellecta (pierwsze pytanie), przy czym podobieństwo rzeczy jest podstawą (subjectum) zarówno ich indywidualności w naturze, jak i ich uniwersalności w umyśle: że rodzaje i gatunki są bezcielesne nie z natury, lecz przez abstrakcję (drugie pytanie), i że istnieją zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz rzeczy zmysłowych (trzecie pytanie).
To nie było wystarczająco jasne dla początkujących, choć możemy w tym dostrzec podstawę arystotelesowskiego rozwiązania problemu. Wczesna scholastyka zmierzyła się z problemem zaproponowanym przez Porfiriusza: ograniczając kontrowersję do rodzajów i gatunków, a jej rozwiązania do alternatyw zaproponowanych w pierwszym pytaniu: Czy przedmioty pojęć (tj. rodzaje i gatunki) istnieją w naturze (subsistentia), czy są tylko abstrakcjami (nuda intelecta)? Czy są, czy nie są rzeczami? Ci, którzy odpowiedzieli twierdząco, otrzymali miano realistów lub realistek; inni – nominalistów lub nominalistek. Ci pierwsi lub realiści, liczniejsi we wczesnym średniowieczu (Fredugisus, Rémy d’Auxerre i Jan Scotus Eriugena w IX wieku, Gerbert i Odo z Tournai w X, Wilhelm z Chapeaux w XII) przypisują każdemu gatunkowi uniwersalną istotę (subsistentia), której podporządkowane są wszystkie jednostki.
Nominaliści, których należałoby raczej nazwać antyrealistami, twierdzą przeciwnie, że istnieje tylko jednostka, a powszechniki nie są rzeczami urzeczywistnionymi w powszechnym stanie natury, czyli subsistentia. A ponieważ przyjmują oni alternatywę Porfiriusza, dochodzą do wniosku, że powszechniki są nuda intellecta (czyli przedstawieniami czysto intelektualnymi).
Możliwe, że Roscelin z Compiègne nie wyszedł poza te energiczne protesty przeciwko realizmowi i że nie jest nominalistą w tym sensie, jaki przypisaliśmy temu słowu powyżej, ponieważ musimy polegać na innych, aby wyrazić jego poglądy, jako że nie zachował się żaden jego tekst, który uzasadniałby stwierdzenie, że odmawiał on intelektowi mocy formowania ogólnych pojęć, odrębnych w swej naturze od doznań. W istocie trudno pojąć, jak nominalizm mógł w ogóle istnieć w średniowieczu, gdyż jest on możliwy tylko w filozofii sensualistycznej, która neguje wszelkie naturalne rozróżnienie między doznaniem a pojęciem intelektualnym. Ponadto niewiele jest dowodów na istnienie sensualizmu w średniowieczu, a jak sensualizm i scholastyka, tak i nominalizm i scholastyka wzajemnie się wykluczają. Różne systemy antyrealistyczne przed XIII wiekiem są w rzeczywistości tylko mniej lub bardziej niedoskonałymi formami umiarkowanego realizmu, ku któremu zmierzały wysiłki pierwszego okresu, fazami, przez które ta sama idea przechodziła w swej organicznej ewolucji. Etapy te są liczne, a kilka z nich zostało przestudiowanych w ostatnich monografiach (np. doktryna Adélarda z Bath, Gauthiera de Mortagne, indyferentyzm, teoria collectio). Decydujący etap wyznacza Abélard (1079-1142), który wyraźnie wskazuje na rolę abstrakcji i na to, w jaki sposób przedstawiamy sobie elementy wspólne dla różnych rzeczy, zdolne do realizacji w nieokreślonej liczbie jednostek tego samego gatunku, podczas gdy istnieje tylko jednostka. Od tego do umiarkowanego realizmu jest już tylko krok; wystarczyło pokazać, że realne fundamentum pozwala nam przypisać ogólne przedstawienie poszczególnym rzeczom. Nie sposób powiedzieć, kto jako pierwszy w XII wieku rozwinął tę teorię w całości. Umiarkowany realizm pojawia się w pełni w pismach Jana z Salisbury.
Od XIII wieku
W XIII wieku wszyscy wielcy scholastycy rozwiązują problem uniwersaliów za pomocą teorii umiarkowanego realizmu (Tomasz z Akwinu, Bonawentura, Duns Scotus), a tym samym pozostają w zgodzie z Awerroesem i Awicenną, wielkimi arabskimi komentatorami Arystotelesa, których dzieła niedawno weszły do obiegu za pośrednictwem przekładów. Tomasz formułuje doktrynę umiarkowanego realizmu w precyzyjnym języku i choćby z tego powodu możemy jej nadać nazwę tomistycznego realizmu (zob. niżej). Wraz z Wilhelmem z Occam i szkołą terminalistyczną pojawia się ściśle konceptualistyczne rozwiązanie problemu. Pojęcie abstrakcyjne i uniwersalne jest znakiem (signum), zwanym też terminem (terminus; stąd nazwa terminalizm nadana temu systemowi), ale nie ma ono żadnej realnej wartości, gdyż abstrakcyjne i uniwersalne nie istnieją w żaden sposób w przyrodzie i nie mają żadnego fundamentum poza umysłem. Pojęcie uniwersalne (intentio secunda) ma za przedmiot wewnętrzne reprezentacje, tworzone przez rozum, którym nie można przypisać niczego zewnętrznego, odpowiadającego. Rolą uniwersaliów jest służyć jako etykieta, zajmować miejsce (supponere) w umyśle mnóstwa rzeczy, którym można je przypisać. Konceptualizm Occama byłby szczerze subiektywistyczny, gdyby wraz z pojęciami abstrakcyjnymi, które docierają do rzeczy jednostkowej, tak jak ona istnieje w naturze.
W filozofii nowożytnej i współczesnej
Jednoznaczną afirmację nominalizmu znajdujemy w pozytywizmie. Dla Hume’a, Stuarta Milla, Spencera, Taine’a nie ma, ściśle mówiąc, pojęcia uniwersalnego. Pojęcie, któremu nadajemy uniwersalność, jest tylko zbiorem indywidualnych spostrzeżeń, zbiorowym doznaniem, „un nom compris” (Taine), „terminem pozostającym w zwyczajowym związku z wieloma innymi konkretnymi ideami” (Hume), „un savoir potentiel emmagasiné” (Ribot). Problem zgodności pojęcia z rzeczywistością zostaje w ten sposób od razu rozwiązany, a raczej stłumiony i zastąpiony pytaniem psychologicznym: Jakie jest pochodzenie złudzenia, które skłania nas do przypisywania pojęciu ogólnemu odrębnej natury, podczas gdy to ostatnie jest tylko rozwiniętym doznaniem? Kant wyraźnie potwierdza istnienie w nas pojęć abstrakcyjnych i ogólnych oraz różnicę między nimi a wrażeniami, ale doktryny te łączy z charakterystycznym fenomenalizmem, który stanowi najbardziej oryginalną formę nowoczesnego konceptualizmu. Uniwersalne i konieczne reprezentacje nie mają kontaktu z rzeczami zewnętrznymi, ponieważ są wytwarzane wyłącznie przez funkcje strukturalne (formy a priori) naszego umysłu. Czas i przestrzeń, w które ujmujemy wszystkie wrażenia zmysłowe, nie mogą być uzyskane z doświadczenia, które jest jednostkowe i warunkowe; są to schematy, które wynikają z naszej organizacji umysłowej. W związku z tym nie mamy żadnego uzasadnienia dla ustalenia rzeczywistej zgodności między światem rzeczywistości. Nauka, która jest tylko opracowaniem danych zmysłowych zgodnie z innymi strukturalnymi determinacjami umysłu (kategoriami), staje się subiektywnym poematem, który ma wartość tylko dla nas, a nie dla świata poza nami. Nowoczesną formę platońskiego lub przesadnego realizmu odnajdujemy w doktrynie ontologizmu, bronionej przez niektórych filozofów katolickich w połowie XIX wieku, a polegającej na utożsamieniu przedmiotów idei uniwersalnych z ideami Boskimi lub archetypami, na których został ukształtowany świat. Jeśli chodzi o realizm umiarkowany, to pozostaje on doktryną tych wszystkich, którzy powrócili do arystotelizmu lub przyjęli filozofię neoscholastyczną.
Twierdzenia realizmu umiarkowanego
System ten godzi cechy przedmiotów zewnętrznych (partykularność) z cechami naszych intelektualnych reprezentacji (uniwersalność) i wyjaśnia, dlaczego nauka, choć składa się z pojęć abstrakcyjnych, obowiązuje w świecie rzeczywistości. Aby to zrozumieć, wystarczy uchwycić prawdziwe znaczenie abstrakcji. Gdy umysł pojmuje istotę rzeczy (quod quid est; tò tí en eînai), przedmiot zewnętrzny jest postrzegany bez partykularnych uwag, które mu towarzyszą w naturze (esse in singularibus), i nie jest jeszcze naznaczony atrybutem ogólności, którym obdarzy go refleksja (esse in intellectu). Rzeczywistość abstrakcyjna jest ujmowana z doskonałą obojętnością zarówno wobec stanu jednostkowego poza, jak i stanu powszechnego wewnątrz: abstrahit ab utroque esse, secundum quam considerationem considerattur natura lapidis vel cujus cumque alterius, quantum ad ea tantum quæ per se competunt illi naturæ (św. Tomasz, „Quodlibeta”, Q. i, a. 1). To, co jest w ten sposób pojmowane w stanie absolutnym (absolut considerando), nie jest niczym innym, jak rzeczywistością wcieloną w jakąkolwiek daną jednostkę: tak naprawdę rzeczywistość, którą reprezentuje moja koncepcja człowieka, jest w Sokratesie lub w Platonie. W pojęciu abstrakcyjnym nie ma nic, co by się nie odnosiło do każdej jednostki; jeśli pojęcie abstrakcyjne jest nieadekwatne, bo nie zawiera jednostkowych nut każdej istoty, to tym nie mniej jest ono wierne, a przynajmniej jego abstrakcyjny charakter nie przeszkadza mu wiernie odpowiadać przedmiotom istniejącym w naturze. Jeśli chodzi o uniwersalną formę pojęcia, to chwila zastanowienia pokazuje, że jest ona późniejsza od abstrakcji i jest owocem refleksji: „ratio speciei accidit naturæ humanæ”. Wynika stąd, że uniwersalność pojęcia jako takiego jest dziełem wyłącznie intelektu: „unde intellectus est qui facit universalitatem in rebus” (św. Tomasz, „De ente et essentia”, iv).
W odniesieniu do nominalizmu, konceptualizmu i realizmu przesadnego musi wystarczyć kilka uwag ogólnych. Nominalizm, który jest nie do pogodzenia z filozofią spirytualistyczną i z tego właśnie powodu także ze scholastyką, zakłada ideologiczną teorię, że abstrakcyjne pojęcie nie różni się zasadniczo od doznania, którego jest tylko przekształceniem. Nominalizm Hume’a, Stuarta Milla, Spencera, Huxleya i Taine’a nie ma większej wartości niż ich ideologia. Mylą oni zasadniczo odrębne operacje logiczne – prosty rozkład przedstawień zmysłowych lub empirycznych z abstrakcją właściwie nazwaną i analogię zmysłową z procesem uniwersalizacji. Arystotelesowie uznają obie te operacje umysłowe, ale starannie je rozróżniają. Jeśli chodzi o Kanta, to wszystkie granice, które mogłyby łączyć pojęcie ze światem zewnętrznym, zostały zniszczone w jego fenomenalizmie. Kant nie potrafi wyjaśnić, dlaczego jedno i to samo wrażenie zmysłowe rozpoczyna lub uruchamia teraz tę, a teraz tamtą kategorię; jego aprioryczne formy są niezrozumiałe według jego własnych zasad, ponieważ znajdują się poza doświadczeniem. Ponadto myli on rzeczywisty czas i przestrzeń, ograniczone jak rzeczy, które rozwijają, z idealnym lub abstrakcyjnym czasem i przestrzenią, które same w sobie są ogólne i nieograniczone. W prawdzie bowiem nie tworzymy hurtem przedmiotu naszej wiedzy, lecz rodzimy go w sobie pod wpływem przyczynowym przedmiotu, który nam się objawia. Ontologizm, który jest pokrewny platońskiemu realizmowi, arbitralnie utożsamia typy idealne w naszym intelekcie, które przychodzą do nas ze świata zmysłowego za pomocą abstrakcji, z typami idealnymi konsubstancjalnymi z istotą Boga. Kiedy tworzymy nasze pierwsze abstrakcyjne idee, nie znamy jeszcze Boga. Jesteśmy w takiej niewiedzy o Nim, że musimy użyć tych pierwszych idei, aby udowodnić a posteriori Jego istnienie. Ontologizm przeżył swoje życie, a nasz wiek tak rozkochany w obserwacji i eksperymencie z trudem powróci do marzeń Platona.
Otoczenie tej strony
CytowanieAPA. De Wulf, M. (1911). Nominalizm, realizm, konceptualizm. In The Catholic Encyclopedia. New York: Robert Appleton Company. http://www.newadvent.org/cathen/11090c.htm
MLA citation. De Wulf, Maurice. „Nominalism, Realism, Conceptualism.” The Catholic Encyclopedia. Vol. 11. New York: Robert Appleton Company, 1911. <http://www.newadvent.org/cathen/11090c.htm>.
Transkrypcja. Ten artykuł został przepisany dla New Advent przez Drake’a Woodside’a, Atoma M. Eckhardta i Yaqooba Mohyuddina.
Aprobata kościelna. Nihil Obstat. 1 lutego 1911 roku. Remy Lafort, S.T.D., Censor. Imprimatur. +John Kardynał Farley, Arcybiskup Nowego Jorku.
Informacje kontaktowe. Redaktorem New Advent jest Kevin Knight. Mój adres e-mail to webmaster at newadvent.org. Niestety, nie jestem w stanie odpowiedzieć na każdy list, ale bardzo doceniam Wasze opinie – szczególnie powiadomienia o błędach typograficznych i nieodpowiednich reklamach.