Sierra Nevada Brewing Co. | Celebration Fresh Hop IPA

  • Seth Garland
  • On December 13, 2019

Jak używałem plastikowej łopaty do śniegu, aby odłupać kawałki wielkości lodowca stwardniałego lodu na moim podjeździe w inny dzień, przypomniało mi się, jak bardzo kocham sezon świąteczny. A czego tu nie kochać? Suche, popękane dłonie, które wyglądają jak mapa pustyni Mojave? Sprawdzone. Ogólne poczucie strachu za każdym razem, kiedy chodzę po mieście, bo nikt nie dostał notatki o zakrywaniu kaszlu i kichania? Podwójna kontrola. Ale przynajmniej jest dobre piwo.

Prawdziwy duch świąt

Jako dorosły, to normalne, że święta wywołują u człowieka nostalgię. Mój rodzaj nostalgii różni się jednak nieco od tego, co Hollywood i świąteczne piosenki wypaliły w naszych mózgach. Nie mam wizji pięknego, lekko sproszkowanego śniegu pieszczącego Góry Skaliste pod czystym, błękitnym niebem. Nie mam wielu miłych wspomnień z pójścia do centrum handlowego, aby odwiedzić Mikołaja, a ja na pewno nie mam żadnych zmysłowych wspomnień „magii” jest w powietrzu. To, czego mi brakuje w minionych świętach, to brak konieczności robienia czegokolwiek. Żadnych zakupów, żadnego jeżdżenia samochodem. Nic. Tylko czyste, samolubne, ja-ja siedzę w domu w piżamie, otwierając prezenty, których nie musiałam kupować, pakować ani budować. Czy nie o to właśnie chodzi w Bożym Narodzeniu? Czyż nie jest to sedno świąt?

Choć brakuje mi świątecznego ducha, z nostalgią myślę o piwie. Uwielbiam nowe piwa. Uwielbiam stouty. Lubię próbować nowych rzeczy. Lubię, gdy koło mojego domu otwiera się nowy browar. Ale w czasie świąt z sentymentem myślę o klasycznych świątecznych piwach, które pokochałem (a potem zapomniałem) w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. W szczególności mam wiele dobrych wspomnień związanych z Celebration Sierra Nevada.

I made my keyboard lights red and green. Jeśli to nie jest wystarczająco świąteczne, możesz polizać zamrożony kij.

Świąteczny klasyk

Mój pierwszy raz spróbowałem Celebration w 2009 roku, ostatnim roku „klasycznej” etykiety Celebration. Jednak aby znaleźć pierwszą wersję Celebration, musimy cofnąć się o prawie cztery dekady, krótko po tym, jak Ken Grossman i Paul Camusi założyli Sierra Nevada w Chico w Kalifornii w 1979 r.

Kiedy widzisz na etykiecie napis „Fresh Hop IPA”, masz wrażenie, że to coś nowego – coś, co zrobili, aby nadążyć za trendami. Ale receptura Celebration tak naprawdę pozostała niezmieniona od 1981 roku. Kilka lat temu Sierra Nevada uaktualniła ją, aby wyraźnie zaznaczyć, że jest to Fresh Hop IPA. Nie był to styl znany ludziom w latach 80-tych, ale podniebienia klientów stały się bardziej wyrafinowane od tamtego czasu, więc zdecydowano się dostarczyć im informacji, których szukali od samego początku.

Nalewanie

Jak nalewa się to piwo? Nie wiem. Wypiłem je prosto z butelki. Jak tylko Celebration pojawiło się w tym roku, zgarnąłem sześciopak, by mieć wystarczającą ilość próbek, by naprawdę je ocenić i przedstawić kilka przemyślanych uwag degustacyjnych. Ale świąteczne zakupy dały mi się we znaki, sześciopak nie dotrwał do weekendu, zapomniałem zapisać notatek degustacyjnych, mój stary, rozklekotany piec prawie podpalił dom, a tak to już bywa z wakacjami.

W każdym razie poszedłem po kolejny sześciopak. Wiesz, w imię pisania o piwie. Więc dajmy temu wyraz.

The Pour: Part Deux

Wlewa się w ładnym bursztynowym kolorze, z dość gęstą, długo utrzymującą się pianą. Idealnie byłoby przelać je do szklanki typu pinta, ale czasami jedynymi czystymi naczyniami, jakie masz po zorganizowaniu świątecznego przyjęcia, są słoik typu mason, lekko zakurzony wazon na kwiaty, kilka resztek kubków Solo i butelka z wodą. Dealer’s choice on that one…I went with the mason jar. Szczerze mówiąc, po nalaniu pierwszego piwa i tak wróciłem do picia go z butelki, więc szkło nie jest wymagane.

Celebration pachnie mi świętami, ale to dlatego, że piję to piwo każdej zimy. Ma ładny, chmielowy nos, ale chmiel jest nieco przytłumiony przez palony aromat słodowy. Jest to naprawdę zbalansowane piwo i może właśnie dlatego tak wiele osób sięga po nie w okresie świątecznym. W okresie Bożego Narodzenia ludzie są bombardowani wielkimi, beczkowymi stoutami i słodko-pikantnymi piwami, więc to chyba mile widziana odmiana mieć piwo, którego można wypić kilka, nie popadając w marazm (lub cukrzycę). Profil piwa jest dość „zachodnio-wybrzeżny”, z lekką goryczką i sosnową (bożonarodzeniową) nutą chmielu. Jednak słód przywraca mu równowagę i jest to naprawdę łatwe do picia piwo, którym można się cieszyć.

It’s the Most Wonderful Time

Wszyscy mamy piwa, do których podchodzimy z nostalgią, a dla wielu ludzi podczas świąt Bożego Narodzenia takim piwem jest Celebration Fresh Hop IPA firmy Sierra Nevada.

Według Sierra Nevada: „Kiedy w czasie zbiorów do Celebration przyjeżdża świeży chmiel, dla naszych piwowarów jest to jak świąteczny poranek. Ciężarówka przyjeżdża zwykle w środku nocy i wszyscy krzątają się wokół z uśmiechami od ucha do ucha.”

Feature Image: Sierra Nevada brewing Co.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.