Ten gigant animals that are long since dead

Dzisiaj Ziemia jest domem dla najcięższego zwierzęcia, jakie kiedykolwiek żyło: wieloryba błękitnego. O ile nam wiadomo, żadne zwierzę z przeszłości nigdy nie ważyło więcej. Ale niektóre z nich były dłuższe.

Podczas gdy wielkie dinozaury przykuwają uwagę, istniało wiele innych olbrzymich zwierząt, których nigdy nie zobaczymy na własne oczy. Niektóre z nich są superwielkimi przodkami żyjących dziś stworzeń, podczas gdy inne wydają się nam szczególnie dziwaczne, ponieważ nie pozostawiły po sobie potomków.

Szczątki wczorajszych gigantów mogą pomóc nam zrozumieć, jak warunki na Ziemi zmieniały się na przestrzeni wieków, ponieważ stworzenia często zmieniały rozmiar w odpowiedzi na zmiany w środowisku. Poza tym jest coś z natury fascynującego w wielkich zwierzętach, które możemy zobaczyć tylko w naszej wyobraźni. Oto 10 szczególnie niesamowitych wymarłych gigantów.

Aegirocassis benmoulae

Jak wyglądałoby potomstwo wieloryba i homara? Gdyby coś takiego było możliwe, mogłoby wyglądać jak Aegirocassis benmoulae.

Docierając do 2 m (6 stóp 6 cali) długości, żyło około 480 milionów lat temu i należało do wymarłej rodziny zwierząt morskich zwanych anomalocaridids.

Ten obco wyglądający stwór miał siatkopodobne sita, przymocowane do wyrostków na głowie, których używał do filtrowania planktonu z wody morskiej do jedzenia. Żyło ono w czasach, gdy plankton stawał się coraz bardziej zróżnicowany, co pozwoliło mu na podjęcie innego stylu życia niż większość anomalokarydów, które były drapieżnikami o ostrych zębach.

To dziwne stworzenie może pomóc w odkryciu, jak ewoluowały kończyny stawonogów – czyli współczesnych pająków, owadów i skorupiaków.

Na podstawie wcześniejszych, mniej kompletnych szczątków sądzono, że anomalokarydy miały tylko jedną parę pływaków na segment ciała. Jednak A. benmoulae miał wyraźnie dwie pary na segment.

W pracy opublikowanej w Nature w marcu 2015 r. badacze wykazali, że podwójne płaty A. benmoulae odpowiadają górnym i dolnym segmentom współczesnych kończyn stawonogów. Ponownie przeanalizowali inne skamieniałości anomalokaridów i odkryli, że one również miały bliźniacze pary klap. Doszli do wniosku, że w niektórych gatunkach presja ewolucyjna spowodowała, że płaty się połączyły.

To sugeruje, że anomalokarydidy były wczesnymi stawonogami. Od dawna jest to kwestionowane, dzięki ich dziwacznym ciałom. Do 1985 r. paleontolodzy uważali, że ich kolczaste wyrostki głowowe to ciała krewetek, ich zębate pyski to meduzy, a ciała to ogórki morskie.

Jaekelopterus rhenaniae

Jaekelopterus rhenaniae to ostateczny koszmar arachnofoba. Mierzący 2,5 m długości gigantyczny „skorpion morski” pretenduje do tytułu największego stawonoga, jaki kiedykolwiek żył.

Jego potoczna nazwa jest myląca. Nie były one prawdziwymi skorpionami i prawdopodobnie żyły w jeziorach i rzekach, a nie w oceanie. J. rhenaniae żył około 390 milionów lat temu i spędzał swój czas na rozdrabnianiu ryb.

Opisano go w 2008 roku, po tym jak w kamieniołomie w Prüm w Niemczech znaleziono kolczasty pazur mierzący 46 cm. To było wszystko, co pozostało z tego zwierzęcia. Jednak stosunek wielkości pazurów do wielkości ciała jest u skorpionów morskich dość stały, więc badacze byli w stanie oszacować, że J. rhenaniae miał 233-259 cm długości.

Odkrycie to jest kolejnym dowodem na to, że stawonogi były znacznie większe w przeszłości.

Nikt nie jest pewien, dlaczego prehistoryczne pełzaczowate były superwielkie. Niektórzy sugerują, że odpowiedź leży w atmosferze, która w czasach zawierała więcej tlenu niż teraz. Inni podkreślają brak drapieżników z kręgosłupem, takich jak ryby.

Arthropleura

W konkursie na największego stawonoga w historii brały również udział Arthropleura, rodzaj stonóg o długości do 2,6 m.

Żyły one między 340 a 280 mln lat temu i mogły również korzystać z wyższych poziomów tlenu w powietrzu.

Nikt nie odkrył kompletnej skamieliny. Częściowe szczątki o długości 90 cm (3 stóp) odkryto w południowo-zachodnich Niemczech, a ślady przypisywane im znaleziono w Szkocji, USA i Kanadzie. Wydaje się, że ciała Arthropleura składały się z około 30 połączonych segmentów pokrytych płytami bocznymi i płytą centralną.

Ponieważ nigdy nie znaleziono szczątków ust Arthropleura, trudno jest powiedzieć na pewno, co jadły. Naukowcy, którzy zbadali ich skamieniałe odchody, znaleźli zarodniki paproci, co sugeruje, że żywiły się roślinami.

Arthropleura okazały się popularne wśród filmowców, występując w filmach BBC Walking with Monsters (2005) i First Life (2010).

Meganeura

Gigantyczne stawonogi zostały po raz pierwszy powiązane z wyższym poziomem tlenu w atmosferze w 1880 roku, po odkryciu pierwszej skamieliny Meganeura we Francji.

Te podobne do ważki stworzenia brzęczały, żywiąc się płazami i innymi owadami około 300 milionów lat temu. Z ogromnymi skrzydłami o rozpiętości do 65 cm należały do największych owadów latających w historii.

Ściśle mówiąc Meganeura były gryfami, ponieważ ich ciała subtelnie różniły się od ciał ważek.

Rozmiary ciała owadów są ograniczone przez sposób, w jaki przenoszą tlen z powietrza do narządów wewnętrznych. Nie mają one płuc, a zamiast tego używają systemu rurek tchawiczych.

W okresie karbońskim, od 359 do 299 milionów lat temu, aż 35% powietrza stanowił tlen. Mogło to umożliwić Meganeurze wydobycie większej ilości energii z tej samej ilości powietrza, a tym samym utrzymanie lotu nawet wtedy, gdy urosły ogromne.

Teoria ta mogłaby wyjaśnić, dlaczego nie przetrwały one w późniejszych okresach, gdy poziom tlenu spadł.

Sarcosuchus imperator

Nie tylko owady zmniejszyły rozmiary na przestrzeni lat. Paleontolodzy polujący na dinozaury w Nigrze w 1997 roku byli zdumieni, gdy natrafili na skamieniałe kości szczęki krokodyla tak długie jak człowiek.

Natknęli się na najbardziej kompletny jak dotąd okaz Sarcosuchus imperator, prehistorycznego olbrzyma, który polował w szerokich rzekach tropikalnej północnej Afryki 110 milionów lat temu.

Znany również jako „SuperCroc”, dorastał do 12 metrów długości i ważył około 8 ton. To dwa razy więcej niż długość i cztery razy więcej niż waga największego z dzisiejszych krokodyli. Prawdopodobnie zjadał małe dinozaury, jak również ryby.

Miał wąską szczękę o długości 1,8 m, zawierającą ponad 100 zębów, plus pionowo przechylone oczodoły i dużą kostną wypukłość na czubku pyska. Przypominałby krytycznie zagrożone ghariale ze współczesnych Indii i Nepalu.

Mimo swojego przydomka, S. imperator nie był bezpośrednim przodkiem 23 gatunków współczesnych krokodyli. Należał do wymarłej rodziny reptilian zwanej folidozaurami.

Znaleziono też inne podobnie ogromne krokodyle, zwłaszcza te z wymarłego rodzaju Deinosuchus. Te były spokrewnione z nowoczesnymi aligatorami i mogły osiągnąć 10 m długości.

Krokodyle były w stanie urosnąć tak duże, ponieważ żyły głównie w wodzie, więc mogą unosić się na wodzie i przenosić więcej ciężaru niż byłoby to możliwe na lądzie. Mają też mocne czaszki, które dają im potężne ukąszenia, dzięki czemu mogą chwytać duże ofiary.

Metopozaur

Nie tylko krokodyli musiały obawiać się prehistoryczne ryby. Ziemia była kiedyś domem dla gigantycznych mięsożernych płazów, które wyglądały jak ogromne salamandry.

Skamieniałości Metoposaurus znaleziono w Niemczech, Polsce, Ameryce Północnej, Afryce i Indiach.

Większość gatunków została wymordowana podczas masowego wymierania 201 milionów lat temu. Wydarzenie to wymazało wiele zwierząt z kręgosłupem, w tym duże płazy, i pozostawiło otwarte pole dla dinozaurów, które stały się dominujące.

Najnowszy gatunek został opisany w marcu 2015 roku przez Stephena Brusatte z Uniwersytetu w Edynburgu w Wielkiej Brytanii i jego współpracowników. Nazwali go M. algarvensis, po regionie Portugalii, gdzie został znaleziony.

Był długi na 2 m (6ft 6ins) i miał szeroką płaską głowę, która została przyrównana do deski klozetowej, aczkolwiek jeden zawierający setki zębów. Jego małe, słabe kończyny sugerują, że spędził niewiele czasu na lądzie.

Był to przodek współczesnych płazów, takich jak żaby i traszki. Wbrew pozorom, był tylko w niewielkim stopniu spokrewniony z dzisiejszymi salamandrami.

Megatherium

Jak wyglądałby chomik wielkości słonia skrzyżowany z niedźwiedziem? Dość dziwnie, a może trochę jak Megatherium.

Ten rodzaj obejmował największe z olbrzymich leniwców naziemnych, które żyły głównie w Ameryce Południowej od 5 milionów do 11 tysięcy lat temu.

Mimo że nie były tak duże jak dinozaury czy mamuty wełniste, te imponujące bestie wciąż należały do największych zwierząt lądowych. Miały do 6 m (20 stóp) długości.

Były częścią grupy, która obejmuje współczesne leniwce nadrzewne, pancerniki i mrówkojady.

Megatherium miały niezwykle wytrzymałe szkielety. Były najwyraźniej zbudowane dla siły i stabilności, ale nie dla szybkości.

Miały też długie ramiona i duże pazury. Większość naukowców uważa, że używały ich do sięgania w górę drzew i chwytania liści i kory, które były poza zasięgiem mniejszych zwierząt.

Jednakże sugeruje się, że Megatherium americanum jadł mięso. Kształty ich kości łokciowych sugerują, że mogły one szybko poruszać ramionami, co mogło pozwolić im na machanie na zdobycz.

Ptaki terroryści

W ostatnich latach naukowcy próbowali wykorzystać narzędzia do edycji genów, aby wskrzesić wymarłe gatunki, w tym ibeksa pirenejskiego, tygrysa tasmańskiego, gołębia pasażerskiego, a nawet mamuty wełniste. We’d better hope they don’t ever get their hands on any terror bird DNA.

More formally known as Phorusrhacids, these were a group of flightless birds up to 3m (10ft) tall. Mogły one biegać z prędkością 50km/h (30mph) i połknąć średniej wielkości psa za jednym zamachem.

Ich wysokość i długie szyje dałyby im duży zasięg i pomogłyby im dostrzec ofiarę z daleka, podczas gdy ich długie, potężne nogi zapewniły szybkość i przyspieszenie.

Terroryzujące ptaki miały dzioby zakrzywione w dół, co pozwalało im rozrywać mięso podobnie jak współczesne ptaki drapieżne, takie jak orły.

Większość skamieniałości Phorusrhacidów znaleziono w Ameryce Południowej, gdzie żyły od około 60 do 2 milionów lat temu. Niektóre szczątki zostały również znalezione w Ameryce Północnej. Kiedyś twierdzono, że przetrwały one do 10 000 lat temu, na podstawie znalezisk na Florydzie, ale okazało się, że skamieniałości te były znacznie starsze niż początkowo sądzono.

Podobno ich najbliższymi żyjącymi krewnymi są południowoamerykańskie seriemas. Osiągają one tylko około 80 cm wysokości.

Rekiny megalodonowe

Może słyszeliście doniesienia, że po oceanach grasują masywne rekiny, trzy razy dłuższe od żarłacza białego i 30 razy cięższe. Spokojnie: dawno już wyginęły.

Nazywano je Megalodon i nikt nie jest do końca pewien, jak duże były. Jak wszystkie rekiny, jego szkielet zbudowany był raczej z chrząstek niż kości, więc nie skamieniał dobrze. W rezultacie mamy tylko zęby i kilka fragmentów kręgów, aby przejść dalej.

Ostatnie szacunki mówią o 16-20 metrach (52-65ft) długości. To znacznie więcej niż największe żyjące dziś ryby, rekiny wielorybie, które osiągają tylko 12,6 metra.

Gigantyczne szczęki Megalodona zawierały ponad 200 ząbkowanych zębów, każdy o długości do 18 cm. Mógł gryźć z siłą 11-18 ton, cztery do sześciu razy większą niż Tyrannosaurus rex.

Pomysł, że Megalodon wciąż jest w pobliżu, został przedstawiony w 2013 roku w mock documentary Megalodon: The Monster Shark Lives, nadawanym na Discovery Channel. Program został szeroko wyszydzony za włączenie materiału filmowego aktorów udających naukowców i fałszywego materiału wideo.

Prawdziwi naukowcy wierzą, że Megalodon żył od 15,9 do 2,6 miliona lat temu. Później ogromne wieloryby zajęły jego miejsce jako największe zwierzęta w oceanie, według badań z 2014 r.

Titanoboa cerrejonensis

Około 60 milionów lat temu, krótko po upadku dinozaurów, wyewoluował wąż, który był dwa razy dłuższy niż największe współczesne węże.

Titanoboa cerrejonensis miał 14,6 m (48 stóp) długości i ważył ponad tonę. Został opisany w 2009 roku, po tym jak skamieniałe kręgi i czaszki znaleziono w kopalni węgla w Kolumbii.

Uważany za dalekiego krewnego anakondy i boa constrictora, T. cerrejonensis zmiażdżył swoją ofiarę na śmierć. Jego ofiary mogły obejmować krokodyle.

Węże polegają na zewnętrznym cieple, aby przetrwać, ponieważ nie mogą regulować temperatury własnego ciała. T. cerrejonensis mógł osiągnąć swój wielki rozmiar tylko dlatego, że Ziemia była cieplejsza, kiedy ewoluował.

Naturalnej wielkości replika śliskiego potwora została wystawiona na pokaz w Smithsonian Institution National Museum of Natural History w Waszyngtonie, D.C. trzy lata temu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.