The Koh-i-Noor: najbardziej niesławny diament świata

The Koh-i-Noor jest najbardziej niesławnym diamentem świata. Dziś spoczywa spokojnie na tle purpurowego aksamitu korony Królowej Matki w gablocie w Tower of London. W całkiem niedawnej przeszłości był on jednak przyczyną niezwykłej przemocy, a jego zapisana historia jest pełna właścicieli, którzy zostali oślepieni, otruci, torturowani na śmierć, spaleni w oleju, grożono im utonięciem, ukoronowani roztopionym ołowiem, pozbawieni genitaliów, zatłuczeni cegłami i zadźgani na śmierć przez członków własnej rodziny. Koh-i-Noor oznacza w języku perskim „Górę Światła”, ale jej przejście przez świat naznaczone było serią aktów niezwykłej ciemności. Gdziekolwiek się pojawiła, prowokowała chciwość i zazdrość, tworzyła niezgodę i podziały oraz wydobywała najgorsze cechy z prawie wszystkich swoich właścicieli.

***

Do czasu odkrycia kopalni diamentów w Brazylii w 1725 roku, wszystkie diamenty świata pochodziły z Indii (z jedynym wyjątkiem kilku czarnych kryształów diamentowych znalezionych na Borneo). Starożytne indyjskie diamenty były aluwialne: nie tyle wydobywane, co przesiewane i wydobywane jako naturalne kryształy z miękkich piasków i żwirów starożytnych koryt rzek. Pierwotnie wyrzucone ze skał macierzystych przez pierwotne wulkany, zostały zmiecione przez wodę i przetransportowane wzdłuż rzek, aż w końcu zatrzymały się, gdy rzeka umarła, wiele milionów lat temu. Większość takich aluwialnych diamentów to drobne, naturalne kryształy ośmiościenne. Rzadko jednak udaje się znaleźć diament wielkości kurzego jaja. Jednym z takich diamentów był Koh-i-Noor. As to when it was mined, or exactly where, it is impossible to tell, though the most likely source is the Golconda diamond fields between Hyderabad and the Carnatic coast.

Although it is made of the earth’s hardest substance, the Koh-i-Noor has always attracted an airily insubstantial fog of mythology around it. Kiedy Lord Dalhousie, brytyjski gubernator generalny, po raz pierwszy przejął klejnot od 10-letniego sikhijskiego maharadży Duleepa Singha po podboju Pendżabu przez Kompanię Wschodnioindyjską w 1849 roku, zlecił sporządzenie raportu na temat historii kamienia. Jego autor został poinstruowany, by „zebrać i zapisać jak najwięcej dokładnych i interesujących informacji dotyczących Koh-i-Noor” od jubilerów i dworzan w Delhi. Ponieważ jednak klejnot ten został skradziony podczas perskiej inwazji 110 lat wcześniej, nie było to łatwe zadanie. Nawet autor raportu przyznał, że nie udało mu się zebrać nic więcej, niż tylko ciekawostki.

***

William Dalrymple
William Dalrymple © Getty

Raport, który nadal istnieje w skarbcu Narodowego Archiwum Indii, po raz pierwszy nakreślił to, co stało się przyjętą historią Koh-i-Noor: wielowiekowy łańcuch krwawych podbojów i aktów grabieży, łupienia i zawłaszczania. Ta wersja wydarzeń była od tego czasu powtarzana w kolejnych artykułach, kolejnych książkach, a dziś jest niepodważalna w Wikipedii.

Wkrótce po dostarczeniu raportu Koh-i-Noor został wysłany do Anglii, gdzie królowa Wiktoria wypożyczyła go na Wielką Wystawę w 1851 roku. Długie kolejki – w sumie około trzech milionów ludzi, 10 procent brytyjskiej populacji – ustawiały się przez Kryształowy Pałac, aby zobaczyć to słynne trofeum zamknięte w szklanym sejfie, który sam znajdował się w metalowej klatce. Ogłaszany przez brytyjską prasę i oblegany przez publiczność, Koh-i-Noor szybko stał się nie tylko najsłynniejszym diamentem na świecie, ale także najsłynniejszym łupem z Indii, symbolem imperialnej dominacji wiktoriańskiej Wielkiej Brytanii nad światem.

***

W miarę jak rosła sława diamentu, a wraz z nią krążyła żywa, lecz całkowicie bezpodstawna wersja historii kamienia autorstwa Dalhousie, wiele innych dużych diamentów z okresu Mughal, które niegdyś rywalizowały z Koh-i-Noor, popadło niemal w zapomnienie, a Góra Światła osiągnęła osobliwy status najwspanialszego klejnotu na świecie.

Tylko nieliczni historycy pamiętali, że diament, który ważył 190,3 karata metrycznego, gdy przybył do Wielkiej Brytanii, miał co najmniej dwie porównywalne siostry w skarbcu Mogołów – Darya-i-Noor, czyli Morze Światła, obecnie w Teheranie (dziś szacowany na 175-195 karatów metrycznych), oraz Wielki Diament Mogołów, uważany przez większość współczesnych gemmologów za diament Orłowa (189.9 karatów metrycznych), dziś część berła Katarzyny Wielkiej na Kremlu.

Koh-i-Noor oznacza 'Górę Światła’, ale jego przejście przez świat było naznaczone aktami niezwykłej ciemności

To było na początku XIX w, kiedy Koh-i-Noor dotarł do Pendżabu i rąk sikhijskiego maharadży Ranjit Singh, diament zaczął osiągać swoją przedpotopową sławę i rozgłos. To było częściowo wynikiem Singh preferencji dla diamentów nad rubinami – gust Sikhs tendencję do akcji z większości Hindusów, ale nie z Mughals lub Persowie, którzy woleli duże, uncut, jasno kolorowe stones.

Rosnący status klejnot był również częściowo konsekwencją szybko rosnących cen diamentów na całym świecie na początku 19 wieku. To nastąpiło po wynalezieniu „brilliant cut”, który w pełni uwolnił „ogień” nieodłącznym elementem każdego diamentu, i doprowadziło z kolei do powstania klasy średniej mody na diamentowe pierścionki zaręczynowe – smak, który został ostatecznie refracted powrotem do India.

Ostatni akt w Koh-i-Noor wzrostu do światowej sławy miał miejsce w następstwie Wielkiej Wystawy z 1851 roku i masywne relacje prasowe, które spowodowały. Wkrótce ogromne, często przeklęte indyjskie diamenty zaczęły regularnie pojawiać się w wiktoriańskich powieściach, takich jak „Kamień księżycowy” Wilkiego Collinsa czy „Lothair” Benjamina Disraeli.

***

Portret Lorda Dalhousie, brytyjskiego gubernatora generalnego, który zlecił sporządzenie raportu, aby dowiedzieć się więcej o historii diamentu
Portret Lorda Dalhousie, brytyjskiego gubernatora generalnego, który zlecił sporządzenie raportu, aby dowiedzieć się więcej o historii diamentu

Jak wiele innych wielkich diamentów Mughal zostało zapomnianych przez wszystkich, z wyjątkiem specjalistów, mitologia Koh-i-Noor stawała się coraz bardziej niezwykła, coraz bardziej mityczna – i coraz bardziej chwiejnie fikcyjna.

Gdy moja współautorka Anita Anand i ja próbowaliśmy ustalić twarde fakty z historii Koh-i-Noor, odkryliśmy, że jednoznaczne wczesne odniesienia do tego najsłynniejszego z klejnotów są niemal podejrzanie rzadkie. Rzeczywiście, w przeciwieństwie do tego, co jest napisane w prawie każdej istniejącej historii klejnotu, nie ma w rzeczywistości 100 procent pewne odniesienie do Koh-i-Noor w każdym średniowiecznym Delhi Sultanate lub Mughal źródła, pomimo ogromnej liczby tekstowych odniesień do ponadgabarytowych diamentów pojawiających się w całej historii Indii, szczególnie w kierunku kulminacyjnym Mughal rule.

Niektóre z nich mogą również odnosić się do Koh-i-Noor, ale brak wystarczająco szczegółowe opisy, to jest niemożliwe, aby być pewnym. Frustrujące jest to, że po prostu nie znamy pochodzenia Koh-i-Noor i nie mamy twardych informacji na temat tego, kiedy, jak i gdzie dostał się w ręce Mughal. Wiemy tylko na pewno, jak ich opuścił.

Perski historyk Muhammad Kazim Marvi czyni to, co wydaje się być pierwszym istniejącym, solidnym, nazwanym odniesieniem do kamienia w jego historii inwazji perskiego watażki Nadir Shah na Indie w 1739 roku. To było napisane tak późno, jak mid-1740s, dekadę lub tak po klejnot został zabrany z Indii.

Significantly, Marvi’s jest tylko współczesna kronika, wśród kilkunastu szczegółowych relacji pozostawionych przez perskie, indyjskie, francuskie i holenderskie świadków, specjalnie do wzmianki wielki diament z nazwy, choć większość daje szczegółowe listy Shah’s bejewelled łup. Według Marviego, Koh-i-Noor został następnie przymocowany do głowy jednego z pawi na Pawim Tronie Szacha Dżahana.

Tak to się stało, że Koh-i-Noor osiągnął na wygnaniu wyjątkowy, globalny status, którego nigdy nie osiągnął przed opuszczeniem swojej indyjskiej ojczyzny. Dziś turyści, którzy oglądają go w Tower of London, są często zaskoczeni jego niewielkimi rozmiarami, zwłaszcza w porównaniu z dwoma znacznie większymi diamentami Cullinan, przechowywanymi w tej samej gablocie: obecnie jest to dopiero 90. największy diament na świecie.

***

Oprócz korony brytyjskiej do Koh-i-Noor roszczą sobie prawo cztery inne rządy: Indie, Pakistan, Iran i Afganistan. Te różne współczesne roszczenia odzwierciedlają historyczne przejście klejnotu z koryta rzeki Golconda do XVII-wiecznego tronu Mogołów w Delhi, a stąd do XVIII-wiecznej Persji, następnie do późnego XVIII-wiecznego Afganistanu i wreszcie, przez sikhijskie królestwo Randżita Singha w Lahore na początku XIX wieku, do Tower of London.

Pierwsze postkolonialne roszczenie do diamentu zostało zgłoszone przez Zulfikara Ali Bhutto, dziewiątego premiera Pakistanu, w sierpniu 1976 roku. W przeddzień obchodów Dnia Niepodległości Pakistanu, Bhutto napisał do Jamesa Callaghana, brytyjskiego premiera, i zażądał zwrotu klejnotu. W swoim liście pakistańska premier wyraziła ubolewanie z powodu zniknięcia „unikalnych skarbów, które są ciałem i krwią pakistańskiego dziedzictwa”. Powrót Koh-i-Noor do Pakistanu „byłby przekonującą demonstracją ducha, który dobrowolnie skłonił Wielką Brytanię do zrzucenia imperialnych obciążeń i przewodzenia procesowi dekolonizacji”. Bhutto dodała, że repatriacja diamentu „byłaby symbolem nowej międzynarodowej równości, uderzająco różnej od chwytliwego, uzurpatorskiego temperamentu poprzedniej epoki”. The claim had come completely out of the blue.

Although it was not the largest diamond in Mughal hands, it retains a fame and celebrity unmatched by any of its more perfect rivals

It took Callaghan about a month to reply, but when he did the answer was a firm no. Powiedział, że „wyraźny przepis” został dokonany dla Koh-i-Noor „transferu do Korony Brytyjskiej … w traktacie pokojowym z Maharadżą z Lahore, który zakończył wojnę w 1849 roku. W świetle zagmatwanej przeszłości diamentu Koh-i-Noor, wyraźnego brytyjskiego tytułu własności do niego i mnogości roszczeń, które bez wątpienia byłyby do niego zgłaszane, gdyby jego przyszłość została kiedykolwiek uznana za wątpliwą, nie mógłbym doradzić Jej Królewskiej Mości, aby został on oddany jakiemukolwiek innemu krajowi.”

Civil servants otworzył akta w tej sprawie, a list Bhutto i bezkompromisowa odpowiedź Callaghana zostały umieszczone w środku. Dodano również historię Koh-i-Noor, w której skryba z Whitehall zauważył, że Królowa Matka nosiła diament całkiem niedawno podczas koronacji swojej córki. „Myślałem, że to było bardzo niezręczne!” – napisał Callaghan. Bhutto być może kontynuowałby sprawę, gdyby nie został obalony w wojskowym zamachu stanu rok później i powieszony dwa lata później.

W 1990 roku Kuldip Nayar, ówczesny wysoki komisarz Indii w Londynie, ponownie poruszył kwestię powrotu Koh-i-Noor. Podobnie jak Bhutto, potępił on sposób, w jaki diament został przywłaszczony, opisując go w kategoriach sponsorowanej przez państwo kradzieży. Nayar upierał się, że prawowite roszczenie należy do Indii i tylko do Indii. Rząd indyjski nadal utrzymuje, że będzie próbował odzyskać diament w ten czy inny sposób. The British rząd pozostaje równie nieugięty, że kamień jest pobyt w London.

Co powinno się stać z tym rzekomo przeklętym diamentem? Niektórzy sugerowali stworzenie muzeum dla kamienia na granicy Wagah, pomiędzy Indiami a Pakistanem, unikalnej instytucji, dostępnej z obu stron. Inną alternatywą byłoby pocięcie kamienia: w końcu, kiedy po raz pierwszy przybył do Londynu, nadano mu szlif brylantowy, który zmniejszył jego rozmiar o połowę, z 190,3 karatów metrycznych do 93 karatów metrycznych.

Teraz, jak sugerowano, mógłby on zostać pocięty ponownie, a kawałek przekazany wszystkim tym krajom, które przedstawią wiarygodne argumenty za jego zwrotem. Ale jest bardzo mało prawdopodobne, by taka solomoniczna mądrość kiedykolwiek została przyjęta przez Brytyjczyków, ani by zadowoliła którąkolwiek z zaangażowanych stron.

***

Portret, c1740, perskiego watażki Nadir Shah, który nabył kamień podczas inwazji na Indie w 1739 roku

Pytanie, czy Koh-i-Noor był przeklęty, czy nie, było czymś, co bardzo poruszyło dumnie racjonalnych wiktorian. Lord Dalhousie mocno wierzył, że nie, i zwykł cytować jego ostatniego afgańskiego właściciela, Shah Shuja, który powiedział Ranjit Singh, że przyniósł on tylko szczęście, „jako że ci, którzy go posiadają, mają go w swojej mocy, aby pokonać swoich wrogów”. Wskazał, że diament należał do jednych z najszczęśliwszych, najbogatszych i najpotężniejszych monarchów w historii.

Jednak wielu z właścicieli diamentu – Shah Shuja wśród nich – cierpiało w przerażający sposób. Nawet przedmioty nieożywione związane z tym klejnotem zdają się być dotknięte nieszczęściem – wystarczy wspomnieć epidemię cholery i sztormy, które przetrzebiły pasażerów i załogę Medei, parowego statku, który przywiózł Koh-i-Noor do Anglii.

Aczkolwiek nie był to największy diament w rękach Mogołów – Darya-i-Noor i Wielki Brylant Mogołów miały prawdopodobnie pierwotnie podobną wagę – zachował sławę i sławę nieporównywalną z żadnym z jego większych lub doskonalszych rywali. To bardziej niż cokolwiek innego sprawiło, że stał się on obiektem postkolonialnych żądań rekompensaty i uruchomiło wielokrotne próby, które zostały podjęte, aby przywrócić go do jego różnych dawnych domów.

Historia Koh-i-Noor porusza nie tylko ważne kwestie historyczne, ale także współczesne, będąc na wiele sposobów kamieniem milowym dla postaw wobec kolonializmu, stawiając pytanie: jaka jest właściwa reakcja na imperialną grabież? Czy po prostu wzruszyć ramionami jako część rough-and-tumble historii lub powinniśmy spróbować naprawić krzywdy przeszłości?

Diament jest dziwnie nieobecny w Mughal zapisów i tylko naprawdę osiągnął światową sławę, gdy został pokazany w Wielkiej Wystawie. To sami Wiktorianie uczynili z niego symbol imperialnej dominacji Wielkiej Brytanii nad światem – coś, co teraz prześladuje ich postkolonialnych następców. Niewielu dziś nie zgodziłoby się, że żydowska sztuka zrabowana właścicielom podczas nazistowskiego Holokaustu w latach 40. powinna zostać zwrócona, ale indyjskie klejnoty i skarby sztuki zabrane w latach 40. XIX wieku są traktowane jako zupełnie inny przypadek, zwłaszcza przez bardziej prawicowych brytyjskich historyków.

Kiedy wiadomość wybuchła w zeszłym roku, że grupa bollywoodzkich celebrytów pozwała koronę o zwrot kamienia, historyk Andrew Roberts powiedział czytelnikom Mail on Sunday, jakie szczęście mieli Hindusi, że zostali skolonizowani. „Osoby zaangażowane w tę niedorzeczną sprawę”, napisał, „powinny uznać, że Brytyjskie Klejnoty Koronne są dokładnie właściwym miejscem dla diamentu Koh-i-Noor, we wdzięcznym uznaniu za ponad trzy wieki brytyjskiego zaangażowania w Indiach, które doprowadziło do modernizacji, rozwoju, ochrony, postępu agrarnego, unifikacji językowej i ostatecznie demokratyzacji subkontynentu.”

***

Pewne jest to, że nic w najbliższej przyszłości nie jest w stanie wyrwać tego diamentu z jego gabloty w Tower of London. Ostatnio widziany publicznie na trumnie Królowej Matki, czeka on na nową Królową Konsortę, a pewnego dnia może znaleźć się na głowie królowej Kamili, żony przyszłego króla Karola III. Biorąc pod uwagę gwałtowną i często tragiczną historię diamentu, ktoś o przesądnym usposobieniu może się zastanawiać, czy to dobra wiadomość dla przyszłości monarchii. Prawie 300 lat po tym, jak Nadir Shah zabrał wielki diament z Delhi, rozbijając Imperium Mughal, a 170 lat po tym, jak po raz pierwszy trafił w ręce Brytyjczyków, Koh-i-Noor najwyraźniej nie stracił nic ze swojej mocy wywoływania niezgody, a w najlepszym razie wydaje się przynosić mieszane losy temu, kto go nosi, gdziekolwiek się udaje.

„Koh-i-Noor, The History of the World’s Most Infamous Diamond”, autorstwa Williama Dalrymple’a i Anity Anand, ukazuje się w tym tygodniu nakładem wydawnictwa Bloomsbury

Fotografie: Getty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.