Pod podwieszanym sufitem, kruszącym się płytka po płytce, na podłodze lepkiej od tygodniowego alkoholu, między ścianami wytatuowanymi hymnami i ilustracjami klas z przeszłości, 3914 Spruce Street opowiada historię głęboką na dekady. Od wczesnych lat 70-tych, czteropiętrowy budynek położony pomiędzy Pi Kappa Alpha i Sigma Alpha Epsilon służył jako dom dla Penn’s Chapter of Pi Lambda Phi, lepiej znany jako Pilam. Ale pod ciężarem długu, to wszystko się skończyło.
Pilam odważył się na dwie fuzje, pożar i doradztwo w celu przeniesienia, kulminując w blisko milionie dolarów renowacji, które osiodłały je z trwałym długiem. W marcu 2018 roku, po latach zmagań, aby zrównoważyć ten dług poprzez płatności czynszu, grupa została zmuszona do opuszczenia.
Gdzieś po drodze, bractwo stało się archetypem, od czasu do czasu pojawiającym się na stronie meme Penn, OUPSCC. Pilam w skrócie jest grungy i idiosynkratyczne, alternatywne miejsce w obliczu tego, co niektórzy uważają za jego nieuchronny koniec.
W doświadczeniu Kuo-Hsien Tonga (C ’89), M.O. Pilama były imprezy zespołowe. Imprezy te, zawsze ostre, prezentowały muzykę od największych gwiazd publicznego radia FM po lokalnych debiutantów, od punka po surf rocka i wszystko pomiędzy.
Późne lata 80. obfitowały w występy na żywo. Płyta CD zadebiutowała zaledwie kilka lat wcześniej; jeśli chciałeś posłuchać muzyki, zazwyczaj decydowałeś się na kasetę. Ale jeśli byłeś członkiem bractwa na Uniwersytecie Pensylwanii pragnącym jak najdzikszej imprezy, najlepszym posunięciem było wynajęcie zespołu na żywo.
„Była jedna impreza,” wspomina Tong, gdzie „tak wielu ludzi tańczyło na głównym parkiecie, że fale drgań powodowały, że deski podłogowe obracały się o dobrą stopę w górę i w dół.”
Jakkolwiek uderzające może być wspomnienie falującego parkietu, rzeczywistość infrastruktury budynku podniosła kwestie bezpieczeństwa. Według przeglądu architektonicznego przeprowadzonego przez Uniwersytet prawie dwie dekady później, dom był obarczony „słabym murem wokół ścian, znacznymi uszkodzeniami termitowymi w belkach konstrukcyjnych oraz uszkodzonymi przez wodę sufitami i ścianami”. Bractwo będzie oznaczone jako niebezpieczne do zamieszkania i uderzy z doradcą dla mieszkańców, aby przenieść.
„Budynek miał problemy strukturalne. często wymagał napraw”, przyznaje Tong. „Ale zakładam, że jest to powszechne w przypadku wielu domów bractwa.”
Infrastruktura nie była jedynym problemem związanym z bezpieczeństwem, z którym borykali się bracia Pilam – w 2003 roku w domu wybuchł mały pożar, spowodowany przez papierosa pozostawionego na krześle.
William Kramer (W ’85, C ’85), absolwent Pilam, opisuje to miejsce jako „dół”. Dziury w ścianach, przednie schody wystawały z budynku, a murarstwo było w najlepszym razie tandetne. „Nie było to wtedy niebezpieczne, ale nie było w najlepszym stanie.
Miejsce miało swój urok. „Mieliśmy piwo z kranu 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu,” mówi Kramer. „W swoim podwójnym życiu jako lokal muzyczny, Pilam gościł takie gwiazdy jak Wesley Willis, Montreal, a ostatnio Japanese Breakfast. 3914 Spruce jest domem dla rockowej historii – mianowicie, ponownego spotkania The Dead Milkmen, punk-popowej grupy z Filadelfii, najlepiej znanej z hitu MTV „Punk Rock Girl” i King Missile, sławy „Detachable Penis”.
Doroczne Human BBQ króluje jako największa impreza w roku – pół dnia warte rotacji zespołów i grillowanego mięsa (dostępne są opcje wegańskie). Występy muzyczne odbywają się na przemian w piwnicy i w salonie. W Filadelfii reputacja była taka, że była to organizacja powiązana z Penn, więc niekoniecznie była 'taka fajna’. Ale mogliśmy sprowadzić wielu dobrych artystów i mieliśmy ochronę ze strony szkoły, więc nie mogliśmy zostać zamknięci w sposób, w jaki zamykano inne podziemne lokale”, wyjaśnia James La Marre (C ’11), który pełnił funkcję prezesa Pilam w czasie swojej pracy w Penn. „Mieliśmy dłuższą żywotność jako scena i mogliśmy mieć większy wpływ na kulturę.”
Holden Jaffe wystąpił na 2018 Human BBQ jako część folk-rockowego outfitu Del Water Gap, nazwanego na cześć pobliskiego terenu rekreacyjnego, gdzie rzeka Delaware rzeźbi się przez góry Appalachów. „Pochodzimy z Nowego Jorku i tak naprawdę nie ma tam rozwiniętej sceny house show” – mówi Jaffe. „Ten rodzaj tętniącej życiem filadelfijskiej sceny house’owej jest dla mnie czymś nowym, a Pilam był pierwszym pokazem DIY, jaki tam zrobiliśmy”.
To był jego drugi raz, gdy grał w Pilam; pierwszy miał miejsce w styczniu 2017 roku – w piątkową noc w gryzącą, mroźną zimę. „Zwinęliśmy się tam, a tam grało kilka zespołów. W ciągu dwudziestu minut zepsuło się całe PA. Było tam pewnie ze 150 osób – rozmawiających, palących. Energia w pokoju była jak nic, co kiedykolwiek czułem przed zupełnie obcym tłumem.”
Wielu braci Pilam przyznaje, że nigdy nie spodziewali się, że wstąpią do bractwa. Dla Cory’ego Schwartza (C ’03), muzyka i artysty, Pilam nie tylko znacznie różnił się od przeciętnego bractwa na Locust Walk, ale także był „prawdziwą wylęgarnią alternatywnych, intelektualnych aktywności.”
Pilam stworzył miejsce dla studentów Penn, którzy wahali się na marginesie społecznym, ale także pomieścił Filadelfijczyków w ogóle. Schwartz pamięta podróżujących pociągiem „anarchistów”, którzy rozbijali się w piwnicy Pilam, „szerząc swoje idee”. A wszystkie te dzieciaki były naprawdę oczytane – cytowały Chomsky’ego i tym podobne rzeczy. Skończyło się na tym, że zniszczyli naszą toaletę w piwnicy. Wypełniliśmy ją cementem, ale oni nadal jej używali, więc ich wyrzuciliśmy.”
Pomimo etykietki „bractwa”, Pilam jest często postrzegany jako przestrzeń gościnna dla kobiet i studentów LGBTQ+. Grupa przesunęła się w kierunku nieformalnej, włączającej płeć struktury, która pozwoliła na nie-męskich nieoficjalnych członków. Sophie Germ (C ’19), jedna z takich członkiń, dezaktywowała się z Panhellenic sorority po tym, jak poczuła się „jak kawałek mięsa, jeśli chodzi o bycie paradowanym w różnych bractwach … Kiedy weszłam do Pilam, to zupełnie nie miało miejsca.”
Obecny brat John Willis (C ’21) uważa Pilam za „idealną przestrzeń do goszczenia innych odmieńców”-Willis pomógł zorganizować imprezę walentynkową Queer Student Alliance i gejowską imprezę Spring Fling, obie odbyły się w Pilamie.
„Ludzie podchodzili do mnie i mówili: 'To jest niesamowite; nie mamy takiej przestrzeni na kampusie. Potrzebowaliśmy tego. Wciąż tego potrzebujemy i dlatego szkoda, że straciliśmy ten dom.”
Ale niektórzy bracia mają o wiele mniej pochlebne spostrzeżenia. Pierre*, nieaktywny kolorowy brat Pilam, który prosił o zachowanie anonimowości, stwierdził, że „estetyzacja punka przez zamożne białe dzieciaki była bardzo odstręczająca. Ich głosy mają tendencję do bycia bardzo głośnymi w tej przestrzeni”. Uważa on, że rzekoma inkluzywność bractwa jest wybiórcza i nieprawdziwa; wierzy, że jest to również powód obecnych kłopotów finansowych Pilam.
„Pilam z twarzą powita każdego, kto okaże mu zainteresowanie, ale wiele z tego wynika z tego, że przestrzeń jest jakby zdesperowana. Zmagaliśmy się z zapełnieniem pokoi” – mówi Pierre.
Dom jest zaprojektowany, aby pomieścić do 18 osób, z czynszem od 800 do 1100 dolarów miesięcznie. Według Antona Relina (C’19), byłego skarbnika Pilam, zarządca nieruchomości, Apartments at Penn, pozwolił grupie na stopniowe spłacanie długu z pomocą opłat czynszowych.
Anton potwierdził obserwacje Pierre’a, wyjaśniając, że walka grupy o zapełnienie domu, nawet z dodatkowymi pensjonariuszkami, doprowadziła do kłopotów finansowych grupy.
„Pilam pokazuje wam swoją głupią zasadę akceptowania wszystkich, bycia całkowicie inkluzywnym, co jest antytezą struktury braterskiej. Czyli: będziemy wybierać ludzi, których lubimy, ale będziemy ich naprawdę lubić” – mówi Pierre. „Pilam był eksperymentem odwrotnym, czyli: wybierzemy każdego, kto nas przyjmie. Pilam był eksperymentem nieekskluzywnego klubu towarzyskiego i ostatecznie okazał się porażką.”
Była członkini zarządu Olivia Pawling opublikowała niedawno i rozpowszechniła dokument zatytułowany:
Pilam (w obecnej formie) jest wewnętrznie obłudny z powodu mizoginicznej
i bigoteryjnej natury wszystkich uznanych w kraju bractw, i
Maskuje jako bezpieczna przestrzeń, podczas gdy w rzeczywistości jest przystanią dla
narcystycznych wyrzutków, którzy myślą, że malowanie ścian ich
Domku jest ruchem politycznym: A Concept
Dokument wyrzuca rozdział za podobno zamiatanie skarg na napaść i molestowanie pod dywan; za przyciąganie bigotów, „fałszywych punków” i krzywdzicieli; za promowanie fałszywej etykiety DIY („DIY nie jest tylko jakimś bezsensownym słowem, którym ludzie rzucają się dla zdobycia punktów… przynajmniej nie poza tym zagmatwanym, intensywnie mizoginicznym i niepokojąco nieświadomym kółkiem (wielu) pretensjonalnych dzieci.”)
Pawling odmówił komentarza.
Wkrótce, 3914 Spruce Street będzie własnością Drexel’s Pilam.
Jak większość innych rozdziałów Pi Lambda Phi, rozdział Drexel podlega temu, co były skarbnik Pilam, Owain West (C ’19) opisuje jako „cokolwiek, co jest normalną koncepcją bractwa”.
„Kultury nie pokrywają się zbytnio, albo w ogóle”, mówi West, dodając, że nawet ikoniczne ilustrowane ściany domu zostały zamalowane przez Drexel Pilam.
Wielu absolwentów uważa te wiadomości, w różnym stopniu, za rozczarowujące. Nawet Pierre przyznaje się do straty: „Zawsze miałem to uczucie, że Pilam, nawet jeśli ludzie tam byli bogatymi białymi ludźmi, którzy nie dostali tego, nawet jeśli byli pozerami, nawet jeśli miejsce było obrzydliwe lub dosłownie rozpadające się, domyślam się, że był ten komfort, który inni ludzie również czuli, że Pilam był tam dla ciebie. Teraz już tego nie ma.”
Omar Martinez (C ’21), brat Pilam, uważa, że zmiana będzie dobrą „okazją dla Pilam do zmiany marki, jako organizacji, w przeciwieństwie do 'tego domu’.”
While Monica Yant-Kinney, rzecznik Penn’s Office of Fraternity and Social Life, powiedział w e-mailu do The Daily Pennsylvanian, że rozdział został „nie eksmitowany” z 3914, wielu członków opisało ich usunięcie jako eksmisję.
Na koniec dnia, Pilam to jego ludzie, kultura i muzyczna historia – jakkolwiek inkluzywne lub brudne lub niszowe mogą być. Pilam to coś więcej niż tylko działka. Pilam to przesłanie, które kryje się za limonkową zielenią ich piwnicznego baru, pojedyncze, pomalowane na biało stwierdzenie: „NEVER STOP HANGING OUT”.
La Marre, były prezes Pilamu, mówi, że jest nostalgiczny za ludźmi, a nie za miejscem, choć przyznaje, że nie był w tym domu od jakiegoś czasu.