Firing squads powróciły do nagłówków w tym tygodniu, jak Utah podjął kroki w kierunku dopuszczenia tej metody egzekucji, jeśli inne opcje staną się niedostępne. Nawet jeśli niektórzy eksperci twierdzą, że plutony egzekucyjne są skuteczną metodą wykonywania wyroków śmierci, większość Amerykanów jest odtrącona przez pomysł.
Ale kiedy Utah wykonał więźnia Death Row przez pluton egzekucyjny cztery dekady temu, obywatele czuli się zupełnie inaczej na ten temat. W 1976 roku, kiedy Gary Mark Gilmore został skazany na śmierć przez rozstrzelanie, TIME donosił, że dziesiątki mężczyzn dzwoniło do naczelnika więzienia stanowego w Utah z prośbą o zostanie jednym ze strzelców. Gilmore, wówczas 35-letni, od dawna przebywał w zakładach karnych, zaczynając od poprawczaka w wieku 14 lat; w 1975 roku zabił pracownika stacji benzynowej i sprzedawcę w motelu, najwyraźniej bez motywu. A kiedy jego prawnicy złożyli apelację, próbował ich zmusić, żeby tego nie robili. Jego egzekucja miała być pierwszą w kraju po zniesieniu przez Sąd Najwyższy dziesięcioletniego moratorium na karę śmierci.
Jego argument? Egzekucja byłaby dla niego „godną śmiercią”, jak powiedział. I skorzystał z prawa Utah pozwalającego więźniowi wybrać metodę egzekucji spośród powieszenia lub rozstrzelania, wybierając tę drugą. W numerze z 22 listopada 1976, TIME opisał jak to się odbędzie:
Z drugiej strony, według nowego prawnika, którego wybrał, Gilmore uważał, że życie w więzieniu jest okrutne i niezwykłe. Do tego stopnia, że kiedy jego egzekucja została zawieszona, jego dziewczyna przemyciła mu podczas wizyty tabletki nasenne Seconal i oboje je przedawkowali. Został przewieziony do szpitala i trafił z powrotem do więzienia, a postępy w jego sprawie zostały opóźnione, podczas gdy on dochodził do siebie. Ona zapadła w śpiączkę.
W grudniu, po strajku głodowym Gilmore’a, komisja rozpraw zdecydowała, że jego życzenie śmierci przez rozstrzelanie może posunąć się naprzód. Zapytany przez sędziego, czy ma coś do powiedzenia, poprosił jedynie o to, by nie zakładano mu kaptura podczas egzekucji.
Jednak mimo ustalenia daty, egzekucja nie odbyła się zgodnie z planem, o czym TIME donosił 13 grudnia tego samego roku. 13 tego samego roku:
W międzyczasie Gilmore i jego rodzina ponownie pozbyli się swojego prawnika i sprzedali prawa do swojej historii w transakcji, która zaowocowała filmem z 1982 roku, The Executioner’s Song, w którym Tommy Lee Jones zagrał Gilmore’a. Przedsiębiorca, który kupił prawa, został zaproszony na świadka egzekucji Gilmore’a.
To wydarzenie w końcu miało miejsce w styczniu 1977 roku. „To było stare mahoniowe krzesło biurowe z czarnym winylowym siedzeniem i oparciem”, donosił TIME 31 stycznia. „Tam, w starej garbarni znanej jako Rzeźnia w południowo-zachodnim rogu więzienia stanowego Utah, siedział Gary Mark Gilmore, lat 36, świeżo ogolony i ubrany w czarną koszulkę T, pogniecione białe spodnie i czerwone, białe i niebieskie trampki. Jego szyja, talia, nadgarstki i stopy były luźno przywiązane do krzesła. Dwadzieścia sześć stóp dalej wisiała przegroda z płótna żaglowego z pięcioma szczelinami. Ukrytych za zasłoną stało pięciu strzelców uzbrojonych w karabiny na jelenie .30-.30, czterech załadowanych pociskami w stalowej osłonie, piąty ślepym nabojem.”
Gilmore’owi odprawiono ostatnie rytuały. Cel został przypięty nad jego sercem; był zakapturzony, pomimo jego wcześniejszej prośby. Wszystkie cztery naładowane kule trafiły w cel. Gary Gilmore został pierwszym więźniem straconym w USA od dekady.
Pragnienie śmierci Gilmore’a, jak również czas egzekucji, sprawiły, że jego historia stała się nieodparta dla wielu Amerykanów, zwłaszcza w czasach, gdy aprobata społeczna dla kary śmierci była wysoka. Ale czynniki, które uczyniły jego przypadek intrygującym, są tymi samymi, które nadal ograniczają to, czego można się z niego nauczyć. W końcu precedens, który opiera się na więźniu, który opowiadał się za własną egzekucją, jest precedensem, który ma niewiele zastosowań. „Gilmore nie pozwoliłby na przedstawienie kwestii prawnych” – wyjaśniał wówczas profesor prawa Charles L. Black Jr. „Gilmore nie może oddać praw innych ludzi.”
Czytaj więcej o Gary’m Gilmore, tutaj w skarbcu TIME: After Gilmore, Who’s Next to Die?
Pisz do Lily Rothman na [email protected].