The Strange Story of the Man Who Chose Execution By Firing Squad

Gary Gilmore na zdjęciu w styczniu 1977 roku – przyp. tłum. Keystone / Getty Images
Gary Gilmore sfotografowany w styczniu 1977 roku Keystone / Getty Images

Przez Lily Rothman
12 marca, 2015 5:58 PM EDT

Firing squads powróciły do nagłówków w tym tygodniu, jak Utah podjął kroki w kierunku dopuszczenia tej metody egzekucji, jeśli inne opcje staną się niedostępne. Nawet jeśli niektórzy eksperci twierdzą, że plutony egzekucyjne są skuteczną metodą wykonywania wyroków śmierci, większość Amerykanów jest odtrącona przez pomysł.

Ale kiedy Utah wykonał więźnia Death Row przez pluton egzekucyjny cztery dekady temu, obywatele czuli się zupełnie inaczej na ten temat. W 1976 roku, kiedy Gary Mark Gilmore został skazany na śmierć przez rozstrzelanie, TIME donosił, że dziesiątki mężczyzn dzwoniło do naczelnika więzienia stanowego w Utah z prośbą o zostanie jednym ze strzelców. Gilmore, wówczas 35-letni, od dawna przebywał w zakładach karnych, zaczynając od poprawczaka w wieku 14 lat; w 1975 roku zabił pracownika stacji benzynowej i sprzedawcę w motelu, najwyraźniej bez motywu. A kiedy jego prawnicy złożyli apelację, próbował ich zmusić, żeby tego nie robili. Jego egzekucja miała być pierwszą w kraju po zniesieniu przez Sąd Najwyższy dziesięcioletniego moratorium na karę śmierci.

Jego argument? Egzekucja byłaby dla niego „godną śmiercią”, jak powiedział. I skorzystał z prawa Utah pozwalającego więźniowi wybrać metodę egzekucji spośród powieszenia lub rozstrzelania, wybierając tę drugą. W numerze z 22 listopada 1976, TIME opisał jak to się odbędzie:

Jeśli Gilmore zostanie zastrzelony, pięciu ochotniczych strzelców wykona zadanie. Prawdopodobnie będą to funkcjonariusze organów ścigania, choć żaden z nich nie będzie z personelu więzienia 20 mil od Salt Lake City, gdzie zostanie wykonany wyrok śmierci. Gilmore, zakapturzony i przywiązany za szyję, ręce i nogi do drewnianego krzesła, będzie miał przypięty do serca okrągły kawałek czarnego materiału. Na drewnianym krześle spoczywają strzelby myśliwskie kalibru .30. Winchester na poręczy, oddział jednocześnie wystrzeli jeden pocisk z odległości 20 stóp. Nie przewidziano drugiej salwy ani coup de grace, a jeden karabin zostanie załadowany ślepym nabojem, aby nikt nie wiedział na pewno, że to on był odpowiedzialny za śmierć skazańca.

Z drugiej strony, według nowego prawnika, którego wybrał, Gilmore uważał, że życie w więzieniu jest okrutne i niezwykłe. Do tego stopnia, że kiedy jego egzekucja została zawieszona, jego dziewczyna przemyciła mu podczas wizyty tabletki nasenne Seconal i oboje je przedawkowali. Został przewieziony do szpitala i trafił z powrotem do więzienia, a postępy w jego sprawie zostały opóźnione, podczas gdy on dochodził do siebie. Ona zapadła w śpiączkę.

W grudniu, po strajku głodowym Gilmore’a, komisja rozpraw zdecydowała, że jego życzenie śmierci przez rozstrzelanie może posunąć się naprzód. Zapytany przez sędziego, czy ma coś do powiedzenia, poprosił jedynie o to, by nie zakładano mu kaptura podczas egzekucji.

Jednak mimo ustalenia daty, egzekucja nie odbyła się zgodnie z planem, o czym TIME donosił 13 grudnia tego samego roku. 13 tego samego roku:

Chociaż Gilmore uparcie dezawuował wszystkich prawników, którzy próbowali wywalczyć dla niego ułaskawienie, decydująca interwencja nastąpiła, gdy profesor prawa Stanford Anthony G. Amsterdam wkroczył następnego dnia, w imieniu matki Gilmore’a. Amsterdam, od dekady lider w walce przeciwko karze śmierci, złożył petycję do sędziego Sądu Najwyższego Byrona White’a, który jest odpowiedzialny za nadzwyczajne środki odwoławcze w rejonie Utah. „Potrzeba odroczenia egzekucji jest oczywista” – powiedział Amsterdam. „Takie pobyty są powszechnie przyznawane w sprawach dotyczących śmierci. W rzeczy samej, jedynym czynnikiem, który czyni ten wniosek niezwykłym, jest stwierdzenie, że Gilmore chciał być stracony.”

Wśród powodów, dla których Amsterdam złożył apelację, są: możliwe błędy sądowe w pierwotnym procesie, możliwe zrzeczenie się przez Gilmore’a praw konstytucyjnych bez ich pełnego zrozumienia, nieodpowiedniość jego obrońców oraz niekonstytucyjność prawa o karze śmierci w Utah. Sędzia White należycie przekazał petycję do pełnego składu sądu. Następnego dnia sąd głosował 6 do 3 za wstrzymaniem egzekucji na jeden dzień, aby władze stanu Utah mogły dostarczyć więcej informacji. Jest bardzo prawdopodobne, że to żądanie będzie wymagało kilku dalszych opóźnień.

W międzyczasie Gilmore i jego rodzina ponownie pozbyli się swojego prawnika i sprzedali prawa do swojej historii w transakcji, która zaowocowała filmem z 1982 roku, The Executioner’s Song, w którym Tommy Lee Jones zagrał Gilmore’a. Przedsiębiorca, który kupił prawa, został zaproszony na świadka egzekucji Gilmore’a.

To wydarzenie w końcu miało miejsce w styczniu 1977 roku. „To było stare mahoniowe krzesło biurowe z czarnym winylowym siedzeniem i oparciem”, donosił TIME 31 stycznia. „Tam, w starej garbarni znanej jako Rzeźnia w południowo-zachodnim rogu więzienia stanowego Utah, siedział Gary Mark Gilmore, lat 36, świeżo ogolony i ubrany w czarną koszulkę T, pogniecione białe spodnie i czerwone, białe i niebieskie trampki. Jego szyja, talia, nadgarstki i stopy były luźno przywiązane do krzesła. Dwadzieścia sześć stóp dalej wisiała przegroda z płótna żaglowego z pięcioma szczelinami. Ukrytych za zasłoną stało pięciu strzelców uzbrojonych w karabiny na jelenie .30-.30, czterech załadowanych pociskami w stalowej osłonie, piąty ślepym nabojem.”

Gilmore’owi odprawiono ostatnie rytuały. Cel został przypięty nad jego sercem; był zakapturzony, pomimo jego wcześniejszej prośby. Wszystkie cztery naładowane kule trafiły w cel. Gary Gilmore został pierwszym więźniem straconym w USA od dekady.

Pragnienie śmierci Gilmore’a, jak również czas egzekucji, sprawiły, że jego historia stała się nieodparta dla wielu Amerykanów, zwłaszcza w czasach, gdy aprobata społeczna dla kary śmierci była wysoka. Ale czynniki, które uczyniły jego przypadek intrygującym, są tymi samymi, które nadal ograniczają to, czego można się z niego nauczyć. W końcu precedens, który opiera się na więźniu, który opowiadał się za własną egzekucją, jest precedensem, który ma niewiele zastosowań. „Gilmore nie pozwoliłby na przedstawienie kwestii prawnych” – wyjaśniał wówczas profesor prawa Charles L. Black Jr. „Gilmore nie może oddać praw innych ludzi.”

Czytaj więcej o Gary’m Gilmore, tutaj w skarbcu TIME: After Gilmore, Who’s Next to Die?

Pisz do Lily Rothman na [email protected].

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.