„Pięćdziesiąt cztery lata temu młody żydowski chłopiec z małego miasteczka w Karpatach obudził się, niedaleko ukochanego Weimaru Goethego, w miejscu wiecznej niesławy zwanym Buchenwald.”
To słowa otwierające „Zgubne skutki obojętności” Elie Wiesela – ocalałego z holokaustu, pisarza, filozofa i intelektualisty. Oczywiście, byli bardziej charyzmatyczni oratorzy, tacy jak Winston Churchill, Włodzimierz Lenin, Adolf Hitler czy Charles de Gaulle, i bardziej znane przemówienia niż jego, takie jak „Mam marzenie” Martina Luthera Kinga czy niezapomniane ostatnie słowa króla Karola I przed egzekucją. Jednak, jak stwierdził historyk Simon Sabag Montefiore w przedmowie do bestsellera „Speeches that Changed the World”: „Dla mnie najlepsze przemówienie to takie, które nie wyznacza żadnego wielkiego wydarzenia, lecz jedynie wskazuje za pomocą wspaniałego języka, moralnego rygoru i sprawiedliwej furii istotę całej przyzwoitej cywilizacji”: Przemówienie milenijne Elie Wiesela o „niebezpieczeństwach obojętności”.
W kwietniu 1999 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton i jego żona Hillary zaprosili wybitnych intelektualistów do wzięcia udziału w serii przemówień zorganizowanych w Białym Domu z okazji przełomu tysiącleci. Nie wiedzieli, że przemówienie Elie Wiesela stanie się jednym z najsłynniejszych przemówień świata.
Z pewnością przemówienie to zasługuje na pochwały. Znalazło się na liście „Stu najważniejszych przemówień XX wieku” prestiżowego czasopisma American Rhetoric, jest najczęściej cytowanym przemówieniem na wydziałach medialnych uniwersytetów w Teksasie i Wisconsin, do dziś jest wykorzystywane jako tekst edukacyjny w nauczaniu o Holokauście w amerykańskich szkołach publicznych. Jego siła tkwi w połączeniu fenomenalnej retoryki, szokującej prawdy historycznej, wezwania do działania politycznego i społecznego oraz oczywiście wyjątkowej, poruszającej osobistej historii mówcy. Wiesel nie obawia się ostrej krytyki Stanów Zjednoczonych, nawet gdy przemawia jako gość honorowy Białego Domu. Z wielkim bólem i powściągliwym gniewem wspomina nieszczęsną amerykańską decyzję o odmowie przyjęcia statku uchodźców Saint Louis, który przywiózł do wybrzeży Ameryki tysiąc żydowskich uchodźców – i odesłaniu ich z powrotem do płonących brzegów Europy, gdzie większość z nich zginęła później z rąk nazistów.
Elie Wiesel w wieku 15 lat, miesiące przed deportacją do Auschwitz
Eli Wiesel urodził się 89 lat temu w ortodoksyjnej rodzinie żydowskiej. Jego rodzice mieli mały sklep spożywczy w mieście Sighet w północnej Rumunii, u podnóża Karpat, niedaleko od „ukochanego Weimaru Goethego”. W okresie prosperity Żydzi odcisnęli swoje piętno na każdym aspekcie życia miasta: sklepy, targi i jarmarki były zamykane w szabat. Modlitwy rozbrzmiewały z ponad 30 synagog w całym mieście. W synagogach modliło się 14.000 osób – mężczyzn, kobiet i dzieci. W kwietniu 1944 r. wszyscy zostali wysłani do przeklętego obozu zagłady Auschwitz. Jego matka i młodsza siostra zostały zamordowane zaraz po przybyciu na tę „inną planetę”. Elie i jego ojciec, prosty człowiek, który nauczył syna miłości do człowieka i poświęcenia dla swoich współwyznawców, zostali zabrani do obozu pracy przymusowej w Auschwitz III, gdzie wyczerpywali się dzień po dniu, ramię w ramię, pod kapryśnymi spojrzeniami najbardziej diabolicznego zła, jakie kiedykolwiek zademonstrowała ludzkość.
Podczas gdy Armia Czerwona zbliżała się do Auschwitz, Elie i jego ojciec szli w Marszu Śmierci, ewakuując obozy na zachód, do Buchenwaldu w Niemczech. Ojciec Elie zmarł w ciągu kilku dni. Elie przeżył marsz i kolejne trzy miesiące w Buchenwaldzie, aż do wyzwolenia obozu przez aliantów 11 kwietnia 1945 roku. Następnie prowadził pełne, fascynujące życie i karierę aż do śmierci w lipcu 2016 roku, w wieku 87 lat.
Po zakończeniu wojny Elie Wiesel szukał zemsty. Nie była to jednak brutalna chęć zabicia i morderców czy znęcania się nad krzywdzicielami. Był to inny rodzaj zemsty – walka z obojętnością. Swoje oskarżenie wobec narodów, które milczały lub były „neutralne”, wyraził w ponad 40 książkach. W 1986 roku otrzymał pokojową Nagrodę Nobla.
Mówienie Wiesela, jedno z największych przemówień wszechczasów, jest ostrym oskarżeniem przeciwko najgorszej z ludzkich cech: obojętności. „Przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, jest nim obojętność… Nawet nienawiść może czasem wywołać reakcję. Walczysz z nią. Potępiasz ją. Rozbrajasz ją. Obojętność nie wywołuje żadnej reakcji. Obojętność nie jest odpowiedzią. Obojętność nie jest początkiem, jest końcem. „
The liberation of Buchenwald concentration camp – Elie Wiesel lies, second row from bottom, seventh from left
To read the full speech manuscript, click here
Translated from Hebrew by Danna Paz Prins