Ze względu na rolę, jaką odgrywa w nawigacji, znaczenie czasu dla żeglarzy w XVII wieku jest nie do przecenienia. Niestety, ich wiedza na ten temat była w najlepszym wypadku niepewna.
W związku z tym logiczne było, że Imperium Brytyjskie postanowiło zorganizować konkurs, w którym nagrodziło pierwszego zegarmistrza, który dostarczy zegarek zdolny do funkcjonowania na otwartym oceanie. Próbowali jak mogli, ale wszystkie największe nazwiska w zegarmistrzostwie przez dziesięciolecia poniosły sromotną klęskę w tym wyzwaniu. „Problem długości geograficznej” uważano za nierozwiązywalny.
Wtedy, znikąd, odpowiednik mechanika z drzewa cienia wkroczył z prototypem morskiego czasomierza, który zdziesiątkował każdy przykład przedstawiony do tej pory komisarzom długości geograficznej. Nazywał się John Harrison.
Zbudowany między 1728 a 1735 rokiem, samouk, stolarz i zegarmistrz, opracował swój rewolucyjny prototyp H1 oparty na serii drewnianych zegarów zależnych od sprężyn równoważących, a nie od grawitacji. Urządzenie zostało poddane próbie morskiej w 1736 roku, podczas której spisywało się na tyle dobrze, że Harrison był w stanie zdobyć stypendium na pracę nad kolejnym prototypem, H2, od Rady Długości. Trzeci prototyp pojawił się po nim, zanim Harrison całkowicie porzucił styl korpusu zegara na rzecz projektu „zegarka morskiego” widocznego w jego późniejszych modelach H4 i H5.
Budowa tych pięciu czasomierzy pochłonęła w sumie 46 lat życia Harrisona. Choć jego kreacje były precyzyjne poza najśmielszymi marzeniami (biorąc pod uwagę, że samo zadanie było uważane za niemożliwe zanim pojawił się na scenie), zadanie odebrania wspomnianej nagrody okazało się bardziej nie do pokonania niż budowa zegarów.
Zważywszy, że Harrison nie był członkiem ultra-ekskluzywnej Worshipful Company of Clockmakers, jego czasomierze wielokrotnie przechodziły testy nakreślone przez Board of Longitude tylko po to, by poszczególne osoby unieważniały jego wyniki poprzez osobiste anegdoty. Harrison został skutecznie odsunięty od nagrody za zaprojektowanie działających H4 i H5, nawet gdy jego technologia została przekazana innym zegarmistrzom.
W końcu trzeba było aktu parlamentu i osobistej groźby interwencji ze strony króla Jerzego III, zanim Rada Długości przekazała cokolwiek Harrisonowi za jego osiągnięcia. Mimo wszystko, pełna nagroda pieniężna nigdy nie została nikomu przekazana, w tym Harrisonowi.
W chwili śmierci Harrisona w 1776 roku James Cook właśnie wrócił z okrążenia kuli ziemskiej przy użyciu technologii opracowanej przez Harrisona. Nie jest jasne, czy zegarmistrz był świadomy swojej roli w tym triumfie, zanim odszedł.
Oryginalne prototypy H1-H4 Harrisona są na wystawie w Flamsteed House w Królewskim Obserwatorium w Greenwich, gdzie są chwalone za zrewolucjonizowanie żeglarstwa na całym świecie. Pierwsze trzy nadal tykają w pełnym świetle, 250 lat po ich stworzeniu. Tylko H4 jest utrzymywany w stanie spoczynku, ponieważ sam wymaga oleju do smarowania kół zębatych, co oznacza, że jego delikatne koła zębate uległyby degradacji z czasem, gdyby pozostał w ruchu.