Pięć najlepszych albumów Johna Coltrane’a

Jazz to smak, który można poznać. Mówię to, mimo że jest to mój ulubiony gatunek muzyki i jako gitarzysta jazzowy. Można to powiedzieć również o wielu innych stylach, ale jazz zawsze wydaje się być wrzucany do kategorii „muzyki dla muzyków” lub czegoś, czym można się cieszyć tylko wtedy, gdy się go rozumie lub studiowało.

Do pewnego stopnia może to mieć pewne uzasadnienie. Z powrotem w latach dwudziestych, trzydziestych, a nawet w czterdziestych, big band swing, ragtime, i inne podgatunki jazzu były wszystkie wściekłość i mogą być uznane za najbardziej popularnej muzyki dnia. Save for the fact that it was some of the only music being played back then, people really did enjoy something they could dance to and see live as an escape from their everyday lives.

Now, we are in a time where the simpler the music the more popular it is. Wolimy mieć chwytliwy refren i taneczne bity niż trębacza lub saksofonistę wyruszającego na dziesięciominutową solówkę. Ale historycznie rzecz biorąc, w jazzie grają jedni z najbardziej utalentowanych i genialnych muzyków w każdym gatunku. Jednym z nazwisk, które zawsze pojawia się w każdej rozmowie o jazzie, jest John Coltrane.

John Coltrane utrzymał udaną karierę jako saksofonista jazzowy przez około dwadzieścia dwa lata, podczas których i po których zostanie uznany za jednego z najbardziej wpływowych muzyków w historii. Coltrane pracował z wieloma ważnymi muzykami, których można wymienić w jego epoce, takimi jak Miles Davis, Thelonious Monk, McCoy Tyner i wielu innych. Coltrane w zasadzie stał się czynnikiem definiującym każdy podgatunek, w który się zapuścił, począwszy od jego dni w zespole Milesa Davisa i przekładającym się na każdą grupę, której przewodził lub w której występował.

Wszystkie jego albumy są eksploracjami i wielowarstwowymi podróżami, które zabierają słuchacza w miejsca, w które nigdy nie spodziewał się dotrzeć. W swojej długiej dyskografii z wytwórniami takimi jak Impulse, Blue Note, Atlantic i innymi, Coltrane eksperymentował z wieloma dźwiękami, instrumentami i koncepcjami. Od straight ahead jazzu, po free form i experimental, Coltrane zrobił to wszystko i jest uważany za panującego mistrza jazzowego saksofonu.

Jest tak wiele albumów Coltrane’a (i innych, na których się pojawił), których można posłuchać i wszystkie z nich są fantastyczne na swój sposób. Przyjrzyjmy się 5 z jego największych propozycji dla społeczności jazzowej.

*Przypominam, że jest to bardzo trudna lista, ponieważ WSZYSTKIE albumy Coltrane’a są arcydziełami.

5). Giant Steps

Ach Giant Steps; utwór, który jest zmorą każdego jazzmana. Ten utrzymany w szybkim tempie, porywający utwór nie tylko pokazuje Johna Coltrane’a na jego grze – dostarczając jedną z najwspanialszych solówek zagranych na szybkim swingowym utworze – ale także posiada jedne z najtrudniejszych zmian akordów w muzyce. To jest trudne do solowego opanowania! Album Giant Steps został nagrany w 1959 roku i wydany na początku 1960 roku. Był to pierwszy album Coltrane’a nagrany z Atlantic records i zawierał niesamowitą sekcję rytmiczną, w skład której wchodzili Tommy Flanagan na fortepianie, Paul Chambers na basie i Art Taylor na perkusji. Album zawiera wiele szybkich utworów, które utrzymują uwagę przez cały czas, a także sprawiają, że zastanawiasz się, jak ktoś może grać na saksofonie tenorowym w taki sposób. Ballada „Naima” do dziś uważana jest za jedną z jego najpiękniejszych kompozycji. Napisał ją dla swojej żony Juanity, którą nazywał Naimą. Ten album pokazał Coltrane’a w szczytowym okresie jego fazy straight-ahead jazzu, jednocześnie dając wskazówki do jego ostatecznej odkrywczej natury.

4). Duke Ellington i John Coltrane

Jest to dla mnie rodzaj „najlepszego z obu światów”, jeśli chodzi o jazz. W 1962 roku Coltrane osiadł w tym, co będzie znane jako jego „klasyczny kwartet”, który trwał przez cztery solidne lata. W skład tego kwartetu wchodzili Jimmy Garrison na basie, Elvin Jones na perkusji i McCoy Tyner na fortepianie. Na potrzeby tego nagrania Tyner zdecydował się odsunąć na bok i pozwolić innej legendzie łaskotać kości słoniowe. Duke Ellington jest oczywiście znany jako jeden z najlepszych i najbardziej płodnych liderów big bandów i pianistów w jazzie. Jego zespół składał się z najlepszych muzyków w gatunku i napisał wiele standardów jazzowych, które są grane do dziś.

Na tym albumie Ellington odrzuca swój pełny zespół i pokazuje, jak bardzo jest zróżnicowany, grając w małej grupie Coltrane’a. Album jest wspaniałą mieszanką utworów swingowych i ballad, a Ellington pokazuje swój elegancki i uproszczony styl solowy. Coltrane powiedział: „Byłem naprawdę zaszczycony, że miałem okazję pracować z Duke’em. To było wspaniałe doświadczenie. Wyznaczył standardy, których jeszcze nie doścignąłem. Chciałbym jeszcze raz popracować nad tymi wszystkimi numerami, ale wtedy chyba występy nie miałyby tej samej spontaniczności. I być może nie byłyby wcale lepsze.”

3). Coltrane Live at the Village Vanguard

Lista albumów nie jest tak naprawdę kompletna bez definiującego ją albumu koncertowego, a Coltrane ma do wyboru niesamowite albumy. Live at the Village Vanguard był pierwszym albumem Coltrane’a wydanym przez Impulse! Records w 1962 roku. Oryginalny album zawierał tylko trzy utwory, ale został ponownie wydany w 1997 roku z innymi wersjami i nagraniami. Gościem specjalnym jest Eric Dolphy, grający na klarnecie basowym, który jest kolejnym wielkim jazzmanem w swoim rodzaju. To, co wydarzyło się w słynnym nowojorskim klubie jazzowym w te kilka listopadowych nocy 1961 roku, było surowym muzycznym geniuszem i zdawało się dzielić ówczesny świat jazzu. Gra Coltrane’a pozostawiała ludzi z pytaniem, czy jego gra była muzyczną ekspresją i eksploracją, czy też „czystym muzycznym nonsensem”. Jak oznajmił John Coltrane w jednym z numerów magazynu Downbeat, „główną rzeczą, jaką muzyk chciałby zrobić, to dać słuchaczowi obraz wielu wspaniałych rzeczy, o których wie i które wyczuwa we wszechświecie.” Album znajduje się obecnie na szczycie wielu list „najlepszych albumów jazzowych na żywo”.

W każdym razie, ten album był wczesną erą żywej reprezentacji tego, dokąd zmierzał jazz i kto miał ich tam zabrać. All aboard the Col-train!

2). Blue Train

Jeśli awangardowe lub eksperymentalne brzmienie nie jest dla Ciebie lub jeszcze do tego nie doszedłeś, to Blue Train jest doskonałym miejscem, by zacząć. Album został nagrany pod koniec 1957 roku, a wydany w 58. W tym momencie Trane kończył współpracę z Milesem Davisem po wielu albumach i trasach z jego różnymi grupami i pomagał trębaczowi-weteranowi ugruntować swoje brzmienie. Blue Train pokazuje wczesne osiągnięcia Trane’a z szybkimi, ale wyrazistymi liniami, wychodzącymi poza centrum klawiszy i produkującymi „arkusze dźwięku”, termin ukuty przez krytyka muzycznego. To pełna jazzowa klasa mistrzowska wypełniona muzykami, którzy są synonimami swoich instrumentów, takimi jak Curtis Fuller na puzonie, Lee Morgan na trąbce i Paul Chambers na basie. Album otrzymał certyfikat złota i do dziś pozostaje klasykiem jazzu.

1). A Love Supreme

Ten album jest nie tylko moim ulubionym albumem Johna Coltrane’a (i moim zdaniem, najlepszym), ale jest również uważany za jeden z najwspanialszych albumów wszech czasów w każdym gatunku. W 1964 roku kwartet Coltrane’a był u szczytu swojej kariery i był uważany za najlepszą grupę jazzową tamtych czasów. Coltrane wiele przeszedł, walcząc z narkotykami i innymi problemami osobistymi, jednocześnie starając się utrzymać swoją grę. W tym czasie stał się już bardzo uduchowiony, w chwilach potrzeby zwracał się do swojej wiary. Jego związek z nią staje się widoczny w jego muzyce, szczególnie w A Love Supreme.

W tym momencie gra zespołu była drugą naturą; byli w stanie przewidzieć każdy swój ruch. Kiedy zespół może to osiągnąć, otrzymuje całkowitą wolność twórczą i może manipulować piosenką w sposób, w jaki chce, zamiast być jej niewolnikiem. Album był prawdziwym duchowym przebudzeniem na wiele sposobów i pokazuje, co może się stać, kiedy utalentowany muzyk oddaje się swojej muzyce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.