Synapsida

Sulawesi babirusa

Szczury są dość dziwnie wyglądającymi zwierzętami, podobnie jak, między innymi, świnie leśne. Ale, przynajmniej według mnie, jeśli chodzi o dzikie świnie, nic nie może się równać z babirusami.
Te dziwnie wyglądające świnie zamieszkują wyspę Sulawesi w Indonezji. W przeciwieństwie do większości pozostałych w tej grupie, jest to wyspa istniejąca o wiele dłużej niż świnie – kiedy poziom mórz był niższy, większość wysp na zachodzie była połączona z Azją, a te na wschodzie z Australią, ale wody wokół Sulawesi są tak głębokie, że pozostała ona odizolowana. Wspominałem już o tym wcześniej w kontekście świniowatych, warto więc zauważyć, że kanały te musiały być przekraczane przez dzikie świnie nie mniej niż trzy razy (trzeci rodzaj sulaweskich świń, Celebochoerus, wymarł w epoce lodowcowej).
Sulaweskie babirusy (Babyrousa celebensis) żyły kiedyś na całej wyspie, choć od tysięcy lat nie ma ich na południu. Podczas gdy cała wyspa pokryta jest lasem tropikalnym, babirusy wydają się preferować nizinne rzeki, a może nawet siedliska bagienne, ale w czasach współczesnych są częściej spotykane na wewnętrznych wyżynach, gdzie ludzie są mniej skłonni do zawracania im głowy.
Babirusy są wielkości guźca, a więc nieco mniejsze niż dziki. Ich nos-tarcza jest mniejszy niż u innych świń, i wydaje się, że brakuje niektórych mięśni i szkieletowych adaptacji, które zapewniają wysoką mobilność dysków w tych gatunkach, co sugeruje, że nie są one tak skuteczne w zakorzenienia się w glebie. Co ważniejsze, zwierzę to wydaje się być prawie całkowicie łyse. Rzeczywiście, czasami mówi się, że są bezwłose, choć nie jest to do końca prawdą: jeśli nic innego, na czubku ogona znajduje się zgrzebna kępka, a na reszcie ciała zwykle występują krótkie i rzadkie włoski. Nawet tak, są bezwłose wystarczająco, że prosięta nie są w paski, jak to jest bardziej typowe, ale po prostu mają powłóczyste brązowy kolor.
Ale to, co jest naprawdę dziwne o babirusas jest ich kły dorosłych samców. Kły dolnej szczęki są stosunkowo normalne, jeśli niezwykle długie, wystające na zewnątrz i na boki, raczej jak u guźca. Zęby w górnej szczęce są jednak zupełnie inne. U prosiąt są one skierowane do przodu i lekko w dół, ale wraz z wiekiem zwierzęcia obracają się do góry i do wewnątrz. Te początkowe zęby mleczne są szybko zrzucić, aby być zastąpione przez stałych kłów, które nadal obracają się, jak również staje się znacznie dłuższy.
Do czasu zwierzęcia jest w pełni dorosły, kły są skierowane do góry; jamy zębów wystają nieco z boków czaszki, i wskazują dokładnie w kierunku przeciwnym do tego, co można się spodziewać w każdym normalnym zwierzęciem. Następnie zęby rosną prosto do góry, przebijając się przez górną wargę i miąższ pyska aż do momentu, gdy przebiją się przez skórę za nosem. Następnie kontynuują wzrost w długiej krzywej, spiralnie do tyłu i do siebie tak daleko, że regularnie ocierają się o kości czoła, pyska lub innych części czaszki i je niszczą.

W samców, mogą one osiągnąć 25 cm (10 cali) długości, ale dokładny kształt i forma wydaje się znacznie różnić między osobnikami, z „aberrant” ustalenia są zaskakująco powszechne. W rzeczywistości, jeśli nie utrzymać je odpowiednio zużyte przez pocieranie ich o drzewa i tym podobne, mogą rosnąć tak długo, że wbijają się w czaszkę, potencjalnie powodując poważne obrażenia lub śmierć. Górne kły u samic są znacznie mniej spektakularne, i zazwyczaj nie przenikają przez ciało pyska w ogóle.
Te dziwne kły nie wydają się mieć nic wspólnego z gromadzeniem lub jedzenia żywności, a w rzeczywistości jest to dość trudne do zobaczenia, jak mogliby zrobić. Niestety jednak, nie wiemy zbyt wiele o naturalnej diecie babirusa. Wydaje się, że są one wszystkożerne, a w niewoli ścigają i zjadają małe ptaki i ssaki, choć preferują materię roślinną, a zwłaszcza owoce. Rzeczywiście, sugeruje się, że potrzebują znacznej liczby drzew owocowych w ich siedlisku, aby prosperować. Z pewnością stają się mniej powszechne tam, gdzie wycięto dzikie drzewa owocowe, choć oczywiście może to wynikać z faktu, że takie obszary są bardziej zakłócone również z innych powodów.
Słowo „babirusa” pochodzi z języka malajskiego i dosłownie tłumaczy się jako „świnia-jelenia” (niektóre lokalne gatunki jeleni są znane w języku angielskim jako „rusa deer”, od tego samego rdzenia słownego). Nazwa ta odnosi się oczywiście do kłów, które przypominają nieco rogi lub nierozgałęziające się poroże, ale kiedyś sądzono, że zwierzęta te przypominają jelenie także w inny sposób: uważano, że są przeżuwaczami z wielokomorowym żołądkiem.
Nie są, ale żołądek ma drugą komorę, choć nie tak wyraźną jak u przeżuwaczy. I, podobnie jak przeżuwacze, wydają się fermentować swoje jedzenie w żołądku, nawet jeśli nie regurgitate jako cud. W 2004 r. badania mikroskopowe wyściółki żołądka wykazały, że górna część komory głównej pokryta jest dziwaczną strukturą przypominającą plaster miodu, utworzoną z cienkich rurek komórkowych pokrytych grubą warstwą bakterii. Układ ten jest unikalny, o ile nam wiadomo, i przypuszczalnie ma coś wspólnego z fermentacją owoców i innych pokarmów w celu uczynienia ich bardziej strawnymi.

Czaszka samca,
ukazująca dziwnie obrócone korzenie zębów

Babirusy wydają się być zwierzętami społecznymi, żyjącymi w grupach liczących do kilkunastu osobników, choć znacznie większe skupiska można czasem zobaczyć w pobliżu solnisk. Grupy składają się z maksymalnie trzech dorosłych samic i kilku młodych. Większość z nich nie ma dorosłych samców, a te nieliczne, które je mają, mają tylko jednego. Ta nierównowaga między płciami oznacza, że dorosłe samce są częściej widywane same, niewątpliwie w nadziei na znalezienie stada z odpowiednim wolnym miejscem. Samce widziano, jak kopią pyskami w miękki piasek (jak wspomniano powyżej, musi on być miękki, ponieważ nie mogą one zakorzenić się w gęstszej glebie, jak większość świń) i dryblują śliną w powstałą bruzdę. Jest to prawdopodobnie jakiś rodzaj znakowania zapachowego zachowania, być może reklamowanie ich obecności i dostępności do samic lub siebie nawzajem.

Mimo to, samce nie wydają się być nadmiernie terytorialne, choć konkurują ze sobą o dostęp do samic, gdy nadarzy się okazja. Większość takich konkursów składa się z groźby z dystansu, lub dokonywania nagłych zrywów, aby zdenerwować przeciwnika, ale czasami, mogą one wybuchnąć do przemocy fizycznej. Po raz kolejny okazuje się, że nie ma to nic wspólnego z tymi dziwnie ukształtowanymi zębami. Zamiast tego, zwierzęta faktycznie wstać na tylnych nogach (mogą one również zrobić to jeść liście z drzew), trzymając ich ryj pionowo w górę z drogi, przed przystąpieniem do wściekle walić się nawzajem na klatce piersiowej i ramionach z ich przednich nóg.
Normalne świnie nie zachowują się w ten sposób.
Ale są anatomicznie zdolne do rodzenia, i ssania, mioty do czterech prosiąt, nawet trojaczki są rzadkością, a pojedyncze urodzenia niezwykle powszechne dla świń. Powoduje to większą inwestycję matki w potomstwo, które rodzi, i, na przykład, odstawienie młodej babirusa trwa znacznie dłużej niż w przypadku świni domowej. Przynajmniej w niewoli, hodowla odbywa się przez cały rok, a niektóre lochy rodzą dwa razy w tym samym roku; jest mniej prawdopodobne, że mają wystarczająco dużo żywności i możliwości, aby to zrobić w środowisku naturalnym, jednak.
Przez większą część XX wieku, uważano, że istnieje tylko jeden gatunek babirusa, ale nowsze dane wykazały, że wcześniej przypuszczalnie podgatunki są wszystkie oddzielne gatunki. Podczas gdy gatunek występujący na stałym lądzie Sulawesi jest zdecydowanie najbardziej rozpowszechniony, tak się składa, że kiedy zwierzę zostało po raz pierwszy naukowo opisane w XVIII wieku, było to na podstawie okazu z wyspy Buru, położonej w pewnej odległości od wschodniego wybrzeża. Ponieważ teraz wiemy, że forma kontynentalna jest inny gatunek, oryginalna nazwa naukowa odnosi się teraz tylko do tej odizolowanej populacji wschodniej.
To zwierzę (Babyrousa babyrussa) przechodzi przez kilka wspólnych nazw, w tym owłosione babirusa, Buru babirusa, Moluccan babirusa i złoty babirusa. Jak sugeruje pierwsza z tych nazw, jest znacznie bardziej owłosiony niż bardziej powszechne rodzaju, z grubym, jeśli szczeciniaste, futro i kępki ogona. Kły mają tendencję do wystawania na zewnątrz i z dala od czaszki, a nie zbiegają się do wewnątrz, nie są też tak długie jak u gatunku z Sulawesi.
Mimo że jest to „oryginalny” gatunek, tak naprawdę niewiele o nim wiadomo, a większość odniesień do B. babyrussa z XX wieku będzie w rzeczywistości dotyczyć tego, co obecnie opisuje się jako gatunek z Sulawesi. Żyją one nie tylko na wyspie Buru, ale także na mniejszych wyspach Taliabu i Mangole na północy. Niektóre dowody sugerują, że mogą one być mniej towarzyski niż ich odpowiednik Sulawesi, i są bardziej prawdopodobne, aby być napotkane w pojedynkę, ale inaczej, co wiemy sugeruje, że są one prawdopodobnie bardzo podobne.
Jeszcze mniej wiadomo o Togian babirusa (Babyrousa togeanensis), który żyje tylko na skupisku stosunkowo małych wysp w Zatoce Tomini, między północnym i południowym ramion Sulawesi właściwego. Mówi się, że są one średnio większe niż pozostałe dwa gatunki, i że mają cienką sierść z krótkich włosów na całym ciele, z dobrze rozwiniętą kępką na ogonie. Najbardziej oczywistą różnicą jest jednak to, że kły samców wystają głównie do przodu, a nie do góry, i są znacznie krótsze niż u innych gatunków. Ze względu na postępy lokalnego rolnictwa, a także niewielki rozmiar wysp oznacza, że na początku nie było ich zbyt wiele, ich i tak już niska populacja prawdopodobnie się kurczy, a one same są oficjalnie wymienione jako gatunek zagrożony.
Proponowany czwarty gatunek znany jest tylko ze szczątków szkieletowych znalezionych na południu Sulawesi. Jeśli kiedykolwiek był to odrębny gatunek, to prawdopodobnie wymarł i może tak być od jakiegoś czasu.
Ale z tymi, prawdopodobnie najdziwniejszymi ze wszystkich gatunków świń, w końcu docieram do końca mojego badania żywych członków rodziny świniowatych. Jednak ci z was, którzy mieszkają w Ameryce Łacińskiej, lub południowo-zachodniej USA (Texas, Arizona, Nowy Meksyk) może być świadomy tego, co wydaje się być zupełnie inny rodzaj dzikiej świni znaleźć w tych obszarach, a w miejscach dość powszechne. Nazywa się ona pekari, lub javelina, i jest bardzo dobry powód, że jeszcze o niej nie wspomniałem. Śmiem twierdzić, że wielu czytelników tego bloga już wie, dlaczego tak jest, ale dla tych, którzy nie wiedzą, następny post z tej serii wyjaśni wszystko…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.