Abstract: This two-part article reconsiders the legacy of Dr. Seuss as presented in the new Dr. Seuss Museum in Springfield, against the author’s little known warime cartoon representations of the Japanese. Stawia to ważne pytania dotyczące reprezentacji pisarzy, bohaterów, a nawet ukochanych, w ich najlepszych i najmniej pamiętnych momentach.
Słowa kluczowe: Dr. Seuss, Muzeum Dr. Seussa, gazeta PM, propaganda II wojny światowej, komiksy, wojenne przedstawienia „Japończyków”.
Dr. Seuss, 1940-47, i 2017
Richard H. Minear
Otwarcie nowego muzeum Dr. Seussa w Springfield – a raczej ponowne poświęcenie Dr. Seussowi jednego z czterech budynków w Museum Quadrangle – przyciągnęło tyle samo uwagi za to, czego tam nie ma, co za to, co jest. Czego tam nie ma? Komiksy redakcyjne Dr. Seussa z okresu II wojny światowej w nowojorskiej gazecie „PM „1 , jego współpraca z Frankiem Caprą nad serią Why We Fight, film Our Job in Japan (1945-6), który miał przygotować żołnierzy amerykańskich do roli w okupacji Japonii, oraz jego dwa nagrodzone Oscarem filmy dokumentalne, które powstały wkrótce po wojnie – jeden o Niemczech, drugi o Japonii (Design for Death, 1947). Szczególnie w karykaturach redakcyjnych, ale także w dokumencie o Japonii, Dr. Seuss zniża się do rasistowskiej charakterystyki i analizy.
Najbardziej znana jest jego karykatura z 13 lutego 1942 roku. Nosi on tytuł „Czekając na sygnał z domu…” i przedstawia masę stereotypowych „Japończyków” maszerujących z Waszyngtonu, Oregonu i Kalifornii, by odebrać bloki trotylu z budowli oznaczonej jako „Honorowa Piąta Kolumna”. Na dachu inny „Japończyk” z teleskopem spogląda na ocean.
W przeciwieństwie do Hitlera Dr. Seussa, stereotyp „Japończyka”, który pojawia się na tych wszystkich twarzach, nie został oparty na postaci historycznej – to nie Tōjō ani cesarz. Być może zawdzięczamy go w równym stopniu Gilbertowi i Sullivanowi, jak i latom trzydziestym XX wieku. Karykatura ta ukazała się na kilka dni przed wydaniem przez administrację Roosevelta rozkazu łapania wszystkich „Japończyków” mieszkających na zachodnim wybrzeżu. Wielu widzów, którym pokazywałem tę kreskówkę, zaczynało od nadziei, że jest ona z przymrużeniem oka, ale po obejrzeniu innych kreskówek Dr. Seussa dotyczących Japonii, większość z nich zaakceptowała fakt, że kreskówka ta jest tym, czym wydaje się być.
Wspominam o innych kreskówkach. Rozważmy tę kreskówkę z 9 grudnia 1941 roku, kilka dni po Pearl Harbor.
Również rozważmy tę kreskówkę z 23 października 1942 roku.
Tutaj stereotypowy „Japończyk” Dr. Seussa ma ręce zakończone pazurami i stopy zakończone łapami. Bezpośrednim bodźcem była egzekucja przez Japonię trzech lotników schwytanych podczas nalotu bombowego Doolittle’a na Japonię w 1942 r.
Dlaczego nowe muzeum pomija to wszystko? Reporterzy od razu to zauważyli. Oto jedna z relacji: „Przykłady wczesnych prac reklamowych Geisela oraz propagandy i ilustracji politycznych z okresu II wojny światowej, z których wiele krytycy uważają za rasistowskie, są wyraźnie nieobecne, ale to dlatego, że muzeum jest skierowane przede wszystkim do dzieci, powiedział Kay Simpson, prezes kompleksu muzeów w Springfield. „2 Ale oto co Dr. Seuss sam powiedział o swojej zamierzonej publiczności dla Księgi Bitwy na Masło, a przez rozszerzenie dla wszystkich jego książek: „Praktycznie wszystkie moje książki były pisane dla każdego wieku. Poza książkami dla początkujących, nigdy nie piszę dla dzieci. Piszę dla ludzi „3. Czy można lepiej wytłumaczyć nieprzemijającą atrakcyjność tych książek? I tego, że muzeum skupia się wyłącznie na dzieciach? Drugim powodem jest prawdopodobnie to, że kreskówki PM i filmy dokumentalne komplikują miłosną narrację Dr. Seussa.
Dlaczego nie pokazać tych materiałów i nie zaprosić widzów – ludzi w każdym wieku, w tym dzieci – do zmierzenia się z faktem, że człowiek tak dalekowzroczny jak Dr. Seuss mógł mieć również stopy z gliny? Był dalekowzroczny. Podczas wojny zajął się takimi kwestiami jak rasizm biało-czarnych, a później zajął się środowiskiem (Lorax), zimną wojną (Książka o bitwie na masło), komercjalizmem (Jak Grinch ukradł święta), czytaniem dla dzieci (Kot w kapeluszu i in.). Nawet Horton Słyszy Ktosia jest alegorią na temat amerykańskiej okupacji Japonii (Horton=USA, Vlad Vladikoff=Związek Radziecki, Whoville=Japonia), która traktuje Japończyków z dużo większą sympatią niż wojenne kreskówki (wiele protekcjonalności jednak pozostało). Ale rasistowski wobec Japończyków i Amerykanów japońskiego pochodzenia również był.
Dr. Seuss rzadko wychodził zza sztalugi, by poruszyć takie kwestie. Ale zrobił to przy dwóch okazjach, które mają związek z naszym obecnym problemem. Jedna z nich miała miejsce na początku 1942 roku. 13 stycznia opublikował czwarty z serii mocno ironicznych „Pomników Wojny”. Przedstawiał on pomnik poświęcony Johnowi Haynesowi Holmesowi, „który wypowiedział piękne słowa: 'Nieszczęśliwi Japończycy są naszymi braćmi.'” Stereotypowy „Japończyk” Dr. Seussa ma fałszywą aureolę i trzyma w prawej ręce nikczemnie wyglądający nóż oraz odciętą głowę ofiary. (John Haynes Holmes był wybitnym protestanckim pacyfistycznym pastorem.)
Czytelnicy PM pisali, by protestować – bardziej przeciwko potraktowaniu Holmesa niż Japonii. Napisał jeden z nich: „Protestuję przeciwko kreskówce Dr. Seussa na temat Johna Haynesa Holmesa…. Poza czystym złym smaku jest coś jeszcze głębszego. To jest, implikowane odrzucenie podstawowej chrześcijańskiej zasady powszechnego braterstwa ludzi.” Inny napisał o „groteskowym podżeganiu PM do nienawiści. To jest OK, aby pamiętać Pearl Harbor; dlaczego nie pamiętać naszych celów wojennych, zbyt?”
W dniu 21 stycznia Dr. Seuss odpowiedział w swoim własnym liście do redaktora, który odtwarzam tutaj w całości:
W odpowiedzi na listy broniące Johna Haynesa Holmesa… jasne, wierzę w miłość, braterstwo i gruchanie białego gołębia na dachu każdego człowieka. Myślę nawet, że miło jest mieć pacyfistów i festiwale truskawek… w przerwach między wojnami.
Ale teraz, kiedy Japońce wbijają nam siekiery w czaszki, wydaje mi się, że to cholernie dobry moment, żebyśmy się uśmiechali i wołali „Bracia!”. Jest to raczej wiotki okrzyk bojowy.
Jeśli chcemy wygrać, musimy zabijać Japońców, bez względu na to, czy przygnębiło to Johna Haynesa Holmesa, czy nie. Możemy potem dostać porażenia mózgowego z tymi, którzy pozostali.
–Dr. Seuss
Porównaj ten wybuch z ręcznie napisaną kontynuacją wywiadu dla magazynu absolwentów Dartmouth 34 lata później, w 1976 roku (Dr. Seuss był absolwentem Dartmouth). Nie został on upubliczniony aż do wystawy, którą zorganizowałem na początku lat 2000 w tym samym budynku, który jest obecnie Muzeum Dr. Seussa. (Rauner Special Collections Library, Dartmouth College.)
To jedyne późne odniesienie Dr. Seussa do kreskówek PM. Zmarł on w 1991 roku. Dopiero później, w tej dekadzie, zacząłem przyglądać się komiksom PM; moja książka Dr. Seuss Goes to War została opublikowana w 1999 roku. Nigdy nie miałem okazji zapytać go o jego wojenne wyobrażenia na temat Japonii i Amerykanów japońskiego pochodzenia.
W Muzeum Dr. Seussa: Oh, the Places They Don’t Go!
Sopan Deb
Wystawa wewnątrz Amazing World of Dr. Seuss Museum, które właśnie zostało otwarte. Credit: Tony Luong for The New York Times
SPRINGFIELD, Mass. – Przez drzwi wejściowe Amazing World of Dr. Seuss Museum w Springfield, Mass. ożywa umysł uwielbianego autora książek dla dzieci Theodora Seussa Geisela. Nowe, trzypiętrowe muzeum jest pełne murali, w tym jeden z proo, nerkle, nerd i seersucker. Za jednym rogiem zwiedzający znajdą ogromną rzeźbę słonia Hortona z „Horton słyszy kogo!”
Ale muzeum, które zostało otwarte 3 czerwca, wykazuje pewną amnezję na temat formacyjnych doświadczeń, które doprowadziły do powstania najbardziej znanego dzieła pana Geisela. Zupełnie pomija antyjapońskie komiksy pana Geisela z czasów II wojny światowej, których później żałował.
Daleko od kaprysu „Lisa w skarpetkach” (1965), pan Geisel narysował setki politycznych komiksów dla liberalnej gazety „PM” w latach 1941-1943, mało znany, ale kluczowy rozdział w jego karierze, zanim stał się gigantem literatury dziecięcej. Wiele z tych komiksów było krytycznych wobec najbardziej znienawidzonych postaci w historii, takich jak Hitler i Mussolini.
Ale inne są obecnie uważane za rażąco rasistowskie. Krótko przed przymusowym masowym uwięzieniem Japończyków, pan Geisel narysował karykatury, które były ostro anty-japońskie i anty-amerykańskie, używając obraźliwych stereotypów do ich karykatury.
Podczas gdy prezydent Franklin D. Roosevelta umieściła jego rolę w internowaniu Japończyków na pełnej ekspozycji, to muzeum pomija wczesną pracę pana Geisela jako płodnego rysownika politycznego, wybierając zamiast tego przyciągające tłum rzeźby Kota w Kapeluszu i innych postaci, oraz replikę rodzinnej piekarni Geisela.
Ale naukowcy i ci, którzy byli blisko pana Geisela, zauważają, że ta praca była niezbędna do zrozumienia Dr. Seussa, a muzeum zmaga się teraz z krytyką, że nie maluje pełnego obrazu autora, którego praca przenika amerykańską kulturę, od wszechobecnego Grincha do opinii Sądu Najwyższego (sędzia Elena Kagan zacytowała kiedyś „One Fish Two Fish Red Fish Blue Fish”).
„Myślę, że to nieodpowiedzialne”, powiedział Philip Nel, badacz literatury dziecięcej na Kansas State University i autor książki „Dr. Seuss: American Icon.” „Myślę, że aby w pełni zrozumieć Seussa, musisz zrozumieć złożoność jego kariery. Trzeba zrozumieć, że jest on zaangażowany zarówno w walkę z rasizmem, jak i z rasizmem, i nie sądzę, żeby można było to osiągnąć, jeśli pominie się jego działalność polityczną.”
Jeden z komiksów z października 1941 roku, który pojawił się podczas ostatniej kampanii prezydenckiej, przedstawia kobietę w koszulce „America First” czytającą przerażonym dzieciom „Wilka Adolfa” z podpisem: „… a Wilk przeżuwał dzieci i wypluwał ich kości… ale to były obce dzieci i to nie miało znaczenia”. Karykatura była ostrzeżeniem przed izolacjonizmem, co zostało zestawione z Donaldem J. Trumpem, kandydatem w tamtym czasie, używającym tej frazy jako okrzyku wiecowego.
W innej karykaturze, z października 1942 roku, cesarz Hirohito, przywódca Japonii podczas II wojny światowej, jest przedstawiony jako mający zmrużone oczy i głupkowaty uśmiech. Podpis pana Geisela brzmi: „Zetrzyj mu ten szyderczy uśmiech z twarzy!”
Może najbardziej kontrowersyjny jest ten z lutego 1942 roku, kiedy to narysował tłum Japończyków czekających w kolejce po materiały wybuchowe z podpisem: „Czekając na sygnał z domu…”. Sześć dni później Roosevelt podpisał Executive Order 9066, który utorował drogę do łapanki ponad 110,000 Japończyków-Amerykanów.
Mia Wenjen, Japońsko-Amerykanka w trzecim pokoleniu, która prowadzi blog literacki dla dzieci o nazwie PragmaticMom, napisała krytycznie o karykaturach pana Geisela i zrugała muzeum za ich pominięcie.
„Dr. Seuss jest winien Japończykom i Amerykanom uznanie roli, jaką odegrały jego rasistowskie karykatury polityczne, tak aby to okrucieństwo nie przytrafiło się już więcej grupom mniejszościowym” – napisała pani Wenjen w e-mailu.
Wystawa w Muzeum Niesamowity Świat Dr. Seussa, które właśnie zostało otwarte. Credit: Tony Luong for The New York Times
Jeden z członków rodziny pana Geisela, który pomagał w tworzeniu ekspozycji dla muzeum, powiedział, że pan Geisel by się z tym zgodził.
„Myślę, że uznałby to za uzasadnioną krytykę, ponieważ pamiętam, że rozmawiałem z nim o tym przynajmniej raz i powiedział, że rzeczy były wtedy robione w określony sposób” – powiedział Ted Owens, prawnuk pana Geisela. „Charakteryzacje zostały zrobione, a on był rysownikiem i miał tendencję do przyjęcia tych. I wiem, że później w swoim życiu nie był z nich dumny.”
Pan Geisel zasugerował to sam dekady po wojnie. W wywiadzie z 1976 roku, powiedział o swoich komiksach „PM”: „Kiedy patrzę na nie teraz, są pośpiesznie i żenująco źle narysowane. I są pełne pochopnych osądów, które każdy karykaturzysta polityczny musi wygłaszać.”
Próbował też zadośćuczynić – na swój sposób.
„Horton słyszy kogo!”z 1954 roku, jest powszechnie postrzegana jako swego rodzaju przeprosiny pana Geisela, próbującego promować równe traktowanie za pomocą słynnej linii „Człowiek jest człowiekiem bez względu na to, jak jest mały.”
W muzeum, znajdującym się pośród kompleksu innych muzeów w Springfield, gdzie pan Geisel dorastał, pierwsze piętro jest skierowane do małych dzieci. Oprócz murali, znajdują się tam makiety zabytków Springfield, które zainspirowały ilustracje pana Geisela, takie jak zamek-jak Howard Street Armory. Na najwyższym piętrze znajdują się artefakty, takie jak listy, szkice, biurko, przy którym pan Geisel rysował i dwuogniskowe okulary, które nosił.
Kay Simpson, prezes Springfield Museums, które zarządza kompleksem, i jej mąż, John, dyrektor muzeum ds. wystaw, bronili decyzji o pominięciu komiksów, mówiąc, że muzeum było przeznaczone głównie dla dzieci.
„Naprawdę chcieliśmy, aby na pierwszym piętrze było to doświadczenie dla dzieci, a na drugim piętrze prezentujemy kolekcje rodzinne”, powiedziała pani Simpson. Powiedziała, że wątpliwa praca pana Geisela lepiej pasowałaby do jednego z sąsiednich muzeów historii, gdzie była już wcześniej wystawiana.
Susan Brandt, prezes Dr. Seuss Enterprises, która nadzoruje markę Mr. Geisel’a (marka, którą on sam opierał się komercjalizacji), argumentowała, że krytycznym rozróżnieniem muzeum jest rozróżnienie pomiędzy Dr. Seuss’em a Mr. Geisel’em.
Zapytana dlaczego komiksy nie są włączone, Pani Brandt, która konsultowała się z Panią Simpson w sprawie muzeum, odpowiedziała: „Te kreskówki są produktem swoich czasów. Odzwierciedlają sposób myślenia w tamtym okresie. I to jest historia. Nigdy nie edytowalibyśmy historii. Ale powodem tego jest fakt, że jest to muzeum Dr. Seussa”. Ona dodała, „To są Ted Geisel, człowiek, które oddzielamy tylko dla tego muzeum.”
Muzeum ma jednak odniesienia do niektórych z wczesnych prac zawodowych pana Geisela. Jest tam taca do serwowania na wystawie, którą pan Geisel zaprojektował dla Narragansett Brewing Company w 1941 roku z jego dni w reklamie, na przykład, i rzeźby z lat 30-tych.
Szybko po otwarciu, muzeum wyraziło chęć wyświetlenia karykatur, być może wrażliwe na krytykę, że prezentowało jednostronną wersję pana Geisela, który zmarł w 1991 roku. Zaprosiło pana Nela na sympozjum tej jesieni, aby przedyskutować ideologię polityczną pana Geisela, a panią Wenjen do muzeum na wizytę, co sceptycznie określiła jako „kontrolę szkód”. Geisel – człowiek i rysownik polityczny – który zainspirował Dr. Seuss.
„To jest praca, która uczyniła go aktywistycznym pisarzem dla dzieci”, powiedział pan Nel.
Ten artykuł, nieznacznie dostosowany tutaj, ukazał się w New York Times 21 czerwca 2017 r.
.