Jesienią 2016 roku zostałem oszołomiony badaniami z Norwegii wskazującymi, że konie mogą być szkolone do używania symboli do komunikowania się ze swoimi opiekunami, „załóż derkę” i „zdejmij derkę”. Wydawało się to wskazywać, że konie mogą posiadać procesy poznawcze znacznie wykraczające poza to, co zwykle im przypisujemy. Zaintrygowany, zacząłem śledzić inne najnowsze badania nad inteligencją koni, a to, czego się dowiedziałem o tym, jak inteligentne mogą być konie, było zdumiewające.
Podczas gdy 15 lat temu naukowcy wciąż kwestionowali, czy konie (i inne ssaki) w ogóle doświadczają emocji, teraz badania wydają się wskazywać, że konie mogą w rzeczywistości posiadać niektóre z tych samych zdolności poznawczych co my, tylko na innym poziomie.
Podzielę się tu najnowszymi badaniami nad końskim poznaniem, w tym szczegółami tego fascynującego badania „koc-na-wylot”. To, czego się dowiesz, może Cię zadziwić. Co ważniejsze, może pomóc ci lepiej zrozumieć, jak odnosić się do konia, budować z nim więź, a nawet go trenować.
Po pierwsze, krótkie spojrzenie na to, jak rozwinęły się badania nad inteligencją zwierząt.
Nie tak 'głupi’
Można powiedzieć, że przeszliśmy długą drogę, kochanie. René Descartes, XVII-wieczny francuski filozof, uważał, że zwierzęta są bezmyślnymi maszynami, które nie potrafią rozumować ani odczuwać bólu. Prace Rosjanina Iwana Pawłowa w XIX wieku i Amerykanina B.F. Skinnera na początku XX wieku przedstawiały zwierzęta jako jedynie odruchowo reagujące na otoczenie lub zachowujące się tylko w odpowiedzi na pozytywne lub negatywne wzmocnienie.
W rzeczywistości, aż do niedawna, „każdy, kto przypisywał zachowanie zwierzęcia emocjom, był po prostu antropomorficzny, przenosząc ludzkie uczucia na to, co było jedynie 'głupimi zwierzętami'”, zauważa dr Nicholas H. Dodman, behawiorysta weterynaryjny piszący w Veterinary Practice News online. „Skrajny pogląd behawiorysty, że zachowanie zwierząt ma być obserwowane i mierzone, ale nie interpretowane, dominował przez większą część ubiegłego wieku.”
I pozostawił ślady również w obecnym stuleciu. We wrześniu 2003 roku Horse&Rider opublikował artykuł zatytułowany „Do Horses Have Emotions?”. Eksperci cytowani w artykule argumentowali swoją tezę w obie strony, a jeden z nich sugerował nawet, że niepokój klaczy po odebraniu jej źrebaka może być jedynie reakcją na bodziec, a nie dowodem na istnienie więzi emocjonalnej.
W międzyczasie, większość właścicieli koni – w tym czytelnicy H&R – mówiła: „Duh! Oczywiście, że nasze konie (oraz psy i koty, dla tej sprawy) mają emocje.”
Dzisiaj powszechnie przyjmuje się, że zwierzęta rzeczywiście doświadczają podstawowych emocji – takich jak strach, gniew, wściekłość, zaskoczenie, radość i obrzydzenie. Teraz kontrowersje krążą wokół tego, czy mogą one mieć również emocje wtórne. Emocje wtórne – takie jak zakłopotanie, wstyd, poczucie winy i zazdrość – są bardziej skomplikowane i powstają mniej gwałtownie.
Dodman twierdzi, że emocje wtórne „wymagają większych zdolności poznawczych i akceptacji, że zwierzęta mają 'teorię umysłu’,” koncepcję, która „zakłada samoświadomość i zdolność do zrozumienia, że inne jednostki mogą posiadać informacje i agendy, które różnią się od naszych własnych.”
W książce Czy jesteśmy wystarczająco inteligentni, by wiedzieć, jak inteligentne są zwierzęta? etolog Frans de Waal przekonuje, że teoria umysłu – „zdolność do uchwycenia stanów mentalnych innych” – ma więcej wspólnego z czytaniem z ciała niż z czytaniem z umysłu. Pozwala nam spojrzeć na sytuację z punktu widzenia innej osoby, dlatego też wolę określenie „przyjmowanie perspektywy”, pisze.
Wiemy już ponad wszelką wątpliwość, że konie są doskonałymi czytaczami ciał; czy to może sugerować, że posiadają pewien stopień teorii umysłu?
Obecne badania wydają się wskazywać w tym kierunku, a także w kierunku zaskakującego zakresu zdolności poznawczych w ogóle.
Zobaczmy.
Badania
– Koc, nie koc: „Horses can learn to use symbols to communicate their preferences”, July 2016, Applied Animal Behaviour Science.
– Touch-screen use: „A horse’s-eye view: size and shape discrimination compared with other mammals,” listopad 2015, Biology Letters.
– Facial expressions: „Funkcjonalnie istotne reakcje na ludzką mimikę emocji u konia domowego (Equus caballus)”, luty 2016, Biology Letters.
– Język ciała: „Konie domowe (Equus caballus) wolą podchodzić do ludzi prezentując raczej uległą postawę ciała niż dominującą postawę ciała”, październik 2017, Animal Cognition.
– Wysyłanie sygnałów: „Domestic horses send signals to humans when they are faced with an unsolvable task,” November 2016, Animal Cognition.
Najnowsze badania
Koc/bez koca. W tym badaniu z 2016 roku norwescy badacze wytrenowali 22 konie reprezentujące różne rasy, aby rozumiały symbole namalowane na białych drewnianych tablicach. Symbol na jednej tablicy oznaczał „załóż derkę”. Na innej – „zdejmij koc”. Pusta tablica oznaczała „bez zmian”.
Badacze najpierw wytrenowali konie, by dotykały pyskami tablic. Następnie nauczyli je kojarzyć każdy symbol z czynnością, którą reprezentuje – zakładanie koca, zdejmowanie go lub brak zmian. Konie zostały również nauczone, że mogą dokonać wyboru i że nie ma złej odpowiedzi – co jest niezwykle ważne, aby mogły swobodnie uczestniczyć w badaniu.
Potem, w różnych warunkach pogodowych, konie zostały poproszone o wybranie działania, które chcą wykonać… i tu zrobiło się naprawdę ciekawie.
W jeden ciepły, słoneczny dzień, 10 z 22 koni miało już na sobie derki, a kiedy poproszono je o wybór, wszystkie 10 wybrały symbol „derki zdjętej”. W 45-stopniowy dzień, 10 z koni już noszących derki wybrało symbol „bez zmian”. Mało tego, spośród 12 koni nie noszących koców tego dnia, 10 wybrało opcję „koc włączony”.
To otwierające oczy wyniki – zwłaszcza dla właścicieli, którzy często zastanawiają się, czy ich koń rzeczywiście chce derki, czy nie. Co to może oznaczać dla możliwości dalszej komunikacji tego typu? Tylko więcej badań nam to powie.
Używanie ekranów dotykowych. W badaniu z 2015 r. naukowcy z Japonii wykorzystali 42-calowe monitory dotykowe LCD – system, którego wcześniej używali z szympansami – do przetestowania zdolności trzech kucyków do rozróżniania kształtów i rozmiarów.
Kiedy kucyk kładł pysk na rozmiarze lub kształcie, który wcześniej był szkolony do rozpoznawania, słyszał sygnał, a smakołyk był automatycznie wydawany do miski pod ekranem.
Dla porównania, ludzie i szympansy również wzięli udział w eksperymencie, a badacze stwierdzili, że kucyki radziły sobie tak samo dobrze jak szympansy i ludzie w rozróżnianiu różnic kształtów.
Jednym ze szczególnych znaczeń tej pracy jest to, że pokazuje ona sposób testowania koni bez ryzyka wpływu człowieka na wyniki – tak zwany efekt „Sprytnego Hansa”. Na początku XIX wieku, Clever Hans był koniem, który wydawał się być zdolny do wykonywania prostych działań matematycznych. W rzeczywistości nie potrafił, ale był cudownie spostrzegawczy w odbieraniu podświadomych wskazówek mowy ciała od swojego właściciela, które podpowiadały mu prawidłową odpowiedź.
Użycie systemu komputerowo-monitorowego umożliwi dalsze spojrzenia w umysł konia, które są wolne od potencjalnej ludzkiej „ingerencji”, oferując wyniki o największej możliwej ważności.
Wyraz twarzy. Badanie przeprowadzone w 2016 r. na Uniwersytecie Sussex w Anglii wykazało, że konie potrafią rozróżnić uśmiechnięte i zmarszczone ludzkie twarze. Dwudziestu ośmiu koniom pokazano duże zdjęcia twarzy człowieka wyrażające pozytywne lub negatywne emocje. Tętno koni znacznie wzrosło, gdy patrzyły na rozgniewane twarze, a ponadto miały tendencję do patrzenia na nie lewym okiem, które przekazuje dane do prawej części mózgu, gdzie przetwarzane są negatywne bodźce.
Badacze zauważyli również, że same konie mają wiele wyrazów twarzy podobnych do ludzkich, co mogło pomóc im w rozszyfrowaniu emocji.
Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się, że twój zły nastrój przeciekł na konia? Ta umiejętność odczytywania ekspresji może być jednym ze sposobów, w jaki to się dzieje.
Język ciała. Badanie z 2017 roku, również przeprowadzone na Uniwersytecie w Sussex, udowodniło empirycznie to, co ludzie zajmujący się końmi już wiedzieli: że konie potrafią odróżnić dominującą i uległą postawę ciała u ludzi – nawet tych, których nie znają.
Pracując z 30 końmi, badacze odkryli, że konie częściej podchodziły do człowieka w postawie uległej (pochylone, ręce i nogi blisko ciała, rozluźnione kolana) niż w dominującej (wyprostowane, ręce i nogi rozstawione, klatka piersiowa rozszerzona). Było to prawdą nawet wtedy, gdy konie otrzymały wcześniej smakołyki od wszystkich ludzi biorących udział w eksperymencie.
To, że konie są „superczytelnikami” mowy ciała jest czymś, o czym warto pamiętać za każdym razem, gdy przebywamy w ich otoczeniu, aby to, co zamierzamy i to, co „mówią” nasze ciała, było spójne.
Wysyłanie sygnałów. Jednym z najbardziej intrygujących badań, które sugeruje, że konie mogą posiadać pewne kognitywne podstawy do zrozumienia stanu wiedzy innych – ponownie, teoria umysłu – jest eksperyment z 2016 roku przeprowadzony na japońskim Uniwersytecie Kobe.
Osiem koni obserwowało, jak badacz umieszcza marchewkę w wiadrze, które było dostępne tylko dla ludzkiego opiekuna. (Innymi słowy, jedynym sposobem, w jaki konie mogłyby zdobyć marchewkę, byłoby odzyskanie jej przez opiekuna z wiadra i podanie im).
W pierwszej części eksperymentu opiekun był świadkiem, jak marchewka trafiała do wiadra, tak samo jak konie. W drugiej części konie widziały, że opiekun nie widzi, jak marchewka jest wkładana. Reakcje koni w każdym przypadku były nagrywane na wideo i porównywane.
Gdy opiekun nie widział umieszczanej marchewki, konie używały więcej wizualnych i dotykowych sygnałów – czyli patrzyły na opiekuna, dotykały go i/lub lekko popychały – niż wtedy, gdy wiedziały, że opiekun widział umieszczaną marchewkę.
To zachowanie sugeruje, że konie reagowały na różne postrzegane stany umysłu opiekuna – albo świadome marchewki, albo jej nieświadome. I całkiem logiczne jest, że wkładały więcej wysiłku w to, by zaalarmować nieświadomego opiekuna o marchewce, w nadziei na zdobycie smakołyku.
Innymi słowy, zachowywały się w określony sposób w oparciu o to, co uważały, że było lub nie było w umyśle opiekuna.
Pretty amazing.
Find More on Equine Intelligence at HorseandRider.com
– „Testing Equine Intelligence,” z Evelyn Hanggi, MS, PhD, z Equine Research Foundation, Aptos, California.
– „What’s Your Horse Thinking?”z naukowcem zwierzęcym Temple Grandin, PhD.
– „Czy konie mogą czytać w naszych umysłach?”, z pisarzem naukowym Stephenem Budiansky na blogu The Thinking Rider.
Co to wszystko znaczy
Jak osobiście jestem podekscytowany tymi wszystkimi badaniami – zwłaszcza eksperymentami z kocem i marchewką – wiem z doświadczenia, co naukowcy powiedzieliby o ich implikacjach.
Po prostu, że potrzeba więcej badań.
Evelyn Hanggi, MS, PhD, z Equine Research Foundation w Aptos, Kalifornia (equineresearch.org), dobrze to podsumowuje.
„Czy konie nas rozumieją? Oczywiście. Czy komunikują się z nami? Tak. Czy wiemy na pewno, co się dzieje w ich umysłach w tych chwilach? Nie. Dotychczasowe badania zaledwie zarysowały ten temat i trzeba będzie przeprowadzić jeszcze wiele badań, aby dowiedzieć się, co dzieje się w procesach myślowych naszych koniowatych partnerów” – mówi.
Jednak trudno nie spojrzeć na trajektorię ewolucji nauki i postaw na przestrzeni dziesięcioleci i nie zastanawiać się, dokąd zmierzamy. Może się okazać, że różnice między nami a końmi (i innymi ssakami) są bardziej ilościowe niż jakościowe – innymi słowy, są to różnice bardziej w stopniu niż w podstawowym funkcjonowaniu.
Nie mogę się powstrzymać, ale myślę o skrajnej analogii. Zanim nauczyciel Helen Keller znalazł klucz do odblokowania dwukierunkowej komunikacji, głucha i niewidoma dziewczyna wydawała się niewiele więcej niż dzikim zwierzęciem. Po ustanowieniu komunikacji – w postaci dotykowego języka migowego – jej nauczyciel i świat docenili inteligencję, która była w niej ukryta.
Oczywiście, nie znajdziemy tego rodzaju ukrytych zdolności u koni czy innych zwierząt. Ale biorąc pod uwagę postęp w nowoczesnych metodach i uczciwą, dociekliwą metodologię, możemy być po prostu zaskoczeni tym, co znajdziemy.