Jednego wczesnowiosennego dnia 415 roku w mieście Aleksandria – intelektualnym sercu słabnącego Imperium Rzymskiego – pogańska filozofka Hypatia została zamordowana przez tłum chrześcijan. Ci ludzie, parabalani, byli ochotniczą milicją złożoną z mnichów służących jako poplecznicy arcybiskupa. Ich celem było niesienie pomocy zmarłym i umierającym, ale częściej można ich było spotkać terroryzujących przeciwne grupy chrześcijan i niszczących pogańskie świątynie. Za namową Cyryla, biskupa Aleksandrii, zniszczyli oni już pozostałości Biblioteki Aleksandryjskiej. Parabalani zrównali z ziemią pogańskie świątynie, zaatakowali dzielnice żydowskie i zbezcześcili dzieła sztuki starożytnej, które uznali za demoniczne, okaleczając posągi i przetapiając je na złoto. Teraz skierowali swój wzrok na uwielbianą przez miasto nauczycielkę matematyki i filozofii, której pozycja społeczna była równa najważniejszym mężczyznom Aleksandrii. Nie rozumiejąc nic z jej filozofii, nazwali ją czarownicą. Wyrwali starszą nauczycielkę z rydwanu, którym jechała przez miasto, i zaciągnęli ją do świątyni. Rozebrano ją do naga, jej skórę pocięto poszarpanymi kawałkami muszli ostryg, wyrwano jej kończyny z ciała i paradowano po ulicach. Jej szczątki spalono, kpiąc z pogańskich ofiar.
Śmierć Hypatii oznaczała koniec pogaństwa i triumf chrześcijaństwa, ostatni akt stuletniej waśni toczonej przez nową religię przeciwko starożytnemu światu.
Hypatia urodziła się około 355 roku w rzymskiej elicie i została wykształcona przez sławnego matematyka, ojca Teona; przez całe życie mieszkała w jego domu i pracowała u jego boku. Kobieta w kręgach filozoficznych była rzadkością w świecie klasycznym, choć zdarzały się przypadki kobiet, które zdobyły uznanie w sztuce i naukach ścisłych, jeśli urodziły się z wybitnego ojca, który nie miał synów. Jej płeć bez wątpienia drażniła jej gorliwych chrześcijańskich przeciwników, którzy byli zafiksowani na punkcie ograniczania wpływu kobiet. Ale mężczyźni w jej dziedzinie szanowali ją, nawet jeśli wspomnienie, że nie była mężczyzną, było koniecznością w ich pochwałach. „Ze względu na opanowanie i swobodę obycia, które nabyła w wyniku kultywowania umysłu, nierzadko występowała publicznie w obecności sędziów” – pisał Sokrates Scholasticus, jej współczesny w Konstantynopolu. „Nie czuła się też zawstydzona, gdy szła do zgromadzenia mężczyzn. Bo wszyscy ludzie z powodu jej niezwykłej godności i cnoty tym bardziej ją podziwiali.”
Hypatia przyćmiła wszystkich uczonych swoich czasów osiągnięciami w matematyce i filozofii. Około 400 roku została dyrektorem szkoły platonistycznej w Aleksandrii, gdzie uczyła zamożnych młodzieńców (wszyscy jej uczniowie byli mężczyznami) przysyłanych z odległych zakątków imperium, by otrzymać najlepsze wykształcenie, jakie można było kupić za pieniądze. Szkoły aleksandryjskie nie były podzielone według religii; uczyła zarówno chrześcijan, jak i pogan, czyniąc z nich sojuszników. Ostrożnie podchodziła do walki o władzę między chrześcijaństwem a światem starożytnym i przyjęła bardziej transcendentne podejście do duchowości. Choć Hypatia sympatyzowała z nową religią, a kilku jej bliskich przyjaciół osiągnęło znaczącą pozycję w kościele, uważała się za filozofa i dlatego była zaliczana do pogan; edukacja klasyczna i pogaństwo były ze sobą ściśle powiązane. Oprócz nauczania prowadziła publiczne wykłady, w których uczestniczyli urzędnicy państwowi szukający u niej rady w sprawach miejskich, co wpisywało się w starszą tradycję konsultowania się polityków z filozofami w sprawie sposobu rządzenia. Była arystokratką i wpływową, ale jej popularność wzbudzała w biskupie śmiertelną zazdrość.
Największym osiągnięciem Hypatii i jej szkoły w Aleksandrii nie było wprowadzenie nowych idei, ale przeniesienie płomienia filozoficznych dociekań w coraz bardziej mroczną epokę. Podczas gdy chrześcijańscy fanatycy niszczyli świątynie i palili heretyckie książki, Hypatia pisała traktaty objaśniające bardziej zawiłe punkty Euklidesa i Ptolemeusza dla szerszego grona czytelników, co było popularnym formatem w tamtych czasach. Zaprojektowała pierwszy hydroskop i astrolabium oraz wynalazła bardziej efektywną metodę długiego dzielenia (przynajmniej na tyle użyteczną, na ile można było liczyć, wciąż ograniczając się do cyfr rzymskich). Żyjąc osiemset lat po Platonie, wykładała koncepcje wprowadzone po raz pierwszy w Atenach, wzbogacone o nowszy materiał autorstwa filozofów mistycznych, takich jak Plotyn. Prowadziła studentów przez medytacje nad naturą rzeczywistości, abstrakcyjną koncepcją, że byt – Jeden – istnieje niepodzielnie za wszystkimi rzeczywistościami i że wszechświat emanuje z tego źródła.
Dla Hypatii matematyka nie była twardą nauką opartą na dowodach, ale raczej świętym językiem wszechświata. Zapożyczając od Pitagorasa, nauczała, że kosmos jest numerycznie uporządkowany, a planety poruszają się po orbitach odpowiadających muzycznym interwałom i tworzą harmonie w przestrzeni – „muzykę sfer”. Geometria była używana jako narzędzie medytacyjne do zrozumienia dualizmu między materią i duchem. W starożytnym świecie niewiele było różnic między astronomią a astrologią czy matematyką a magią; związek Hypatii z gwiazdami wystarczył, by przywódcy kościoła oskarżyli ją o czary. Niedouczeni parabalani, którzy nie rozumieli nic z filozoficznych niuansów, uwierzyli w tę plotkę.
Jak koncepcja teokratycznego autorytaryzmu zaczęła się zakorzeniać w kulturze, która wcześniej wyróżniała się swobodną wymianą myśli, duch dociekań, który Hypatia rozbudzała, zagroził Kościołowi. Wczesnochrześcijańscy przywódcy umacniali władzę polityczną, wiążąc swój autorytet ze sztywną, dosłowną interpretacją uznanych nauk. Hypatia, z drugiej strony, zachęcała do osobistej medytacji nad naturą rzeczywistości, a jej filozofia nie była przywiązana do żadnego konkretnego bóstwa. Jej wewnętrzne podejście do duchowości kłóciło się z kościelną indoktrynacją religijną opartą na wiedzy otrzymanej z zewnętrznego źródła, gdzie ślepe posłuszeństwo wobec siły wyższej było cnotą, a dociekliwość wadą.
Do czasów Konstantyna Rzymianie praktykowali synkretyzm religijny, czyli łączenie różnych systemów wierzeń i bóstw z odległych części imperium. Każda osoba mogła swobodnie czcić panteon różnych bogów i stosować się do sekretnych rytuałów więcej niż jednego tajemnego kultu. Ta duchowa asymilacja podkreślała ukryte poczucie jedności i często dwa lub więcej bóstw z odrębnych kultur łączyło się w nową postać. Grecko-egipski bóg Serapis był jednym z takich bogów, amalgamacją Zeusa i Ozyrysa. Był patronem Aleksandrii, a jego świątynia, Serapeum, mieściła pozostałości Biblioteki Aleksandryjskiej (główna biblioteka została zniszczona w pożarze w 48 r. p.n.e.), sale wykładowe dla pogańskich nauczycieli, takich jak Hypatia, oraz świątynie innych bogów z posągami zaprojektowanymi przez najlepszych artystów świata klasycznego. Uznawana za cud świata świątynia była jednym z dwóch najważniejszych bastionów kultury pogańskiej w Aleksandrii; drugim była sama Hypatia. W miarę jak chrześcijaństwo zyskiwało na popularności, wszelkie ślady bałwochwalstwa były zagrożone.
Konstantyn utorował drogę chrześcijaństwu, które stało się religią państwową na sto lat przed śmiercią Hypatii. Po podbiciu zarówno wschodniej, jak i zachodniej połowy imperium – obszaru obejmującego znaczną część współczesnego Bliskiego Wschodu i Europy, a także północne wybrzeże Afryki – zgromadził rady chrześcijańskich biskupów, by zinstytucjonalizować nową wiarę, przekształcając ją z różnorodnych, luźno powiązanych i często sprzecznych sekt w dogmatyczną, nietolerancyjną, terrorystyczną machinę. Choć Konstantyn Wielki był wielbiony, wielu współczesnych mu ludzi było mu zdecydowanie przeciwnych. Szóstowieczny sympatyk pogan Zosimus tak mówi o charakterze Konstantyna:
Teraz, gdy całe imperium wpadło w ręce Konstantyna, nie ukrywał on już swojego złego usposobienia i złych skłonności, ale działał, jak mu się podobało, bez kontroli.
Konstantyn zabił własnego syna, następcę tronu. Rozgniewany na żonę, kazał ją ugotować na śmierć w jej wannie. Według Zosimusa, żaden z pogańskich kapłanów nie chciał go oczyścić – „powiedzieli mu, że nie ma takiego rodzaju lustracji, która byłaby wystarczająca, by oczyścić go z takich okropności.” Chrześcijański kapłan jednak rzekomo przekonał go, że nowa religia uwolni go od grzechów. Czas podany przez Zosimusa nie jest całkiem dokładny – Konstantyn nawrócił się przed zabójstwem cesarzowej – ale sentyment jest wymowny. Konstantyn nie był uwielbiany przez rzymskich tradycjonalistów, którzy przypisywali upadek Imperium Rzymskiego powstaniu chrześcijaństwa. Przyzwyczajeni do czczenia tego, co im się podobało, byli przerażeni, że ci sami bogowie, którzy chronili ich i błogosławili przez wieki, zostali teraz przeklęci jako demony.
Cesarz uchwalił kilka ustaw ograniczających pogaństwo, a jednocześnie umacniających chrześcijaństwo. Zdelegalizował magię i prywatne wróżbiarstwo – z wyjątkiem własnego użytku (wzywał augurów do rozszyfrowania znaczenia błyskawic na budynkach cesarskich). Zakaz ten stał się później problemem dla nauczycieli takich jak Hypatia, ponieważ wierzono, że astronomia i matematyka są sztukami magicznymi. Cesarz zapewnił ulgi podatkowe dla kościołów, dofinansowując straty finansowe cesarstwa poprzez plądrowanie starożytnych świątyń i topienie ich posągów w celu pozyskania metali szlachetnych. W 325 r. zwołał Sobór Nicejski, pierwszą próbę ustanowienia doktrynalnej ortodoksji w ramach chrześcijaństwa. Wcześniej odłamy chrześcijaństwa głosiły i interpretowały swoje własne, niepowtarzalne ewangelie. Sobór wywołał debatę między ortodoksją a herezją, w wyniku której kilka tekstów zostało wykluczonych z oficjalnej Biblii, a ostatecznie zniszczonych. Nauki Ariusza, wczesnochrześcijańskiego pisarza, który zaprzeczał boskości Jezusa Chrystusa, zostały spalone, a każdy, kto ukrywał jego książki, został skazany na śmierć; inne pisma chrześcijańskie, w tym niedawno odkryte manuskrypty z Nag Hammadi i zwoje znad Morza Martwego, zostały w tym okresie ukryte w nadziei na ich zachowanie. Pisma pogańskie również były postrzegane jako heretyckie i tłumione. Cesarz szczególnie nie lubił filozofa Porfiriusza – „wroga pobożności” – który był uczniem Plotyna i płodnym pisarzem. Cała jego biblioteka prac została zniszczona i istnieje dziś tylko we fragmentach.
W przeciwieństwie do synkretyzmu Konstantyn był orędownikiem idei monoteizmu i zazdrosnego boga, który panował nad wszystkimi innymi. Wynikało z tego, że musi być też jeden władca nad wszystkimi, co było zawoalowanym odniesieniem do zjednoczenia przez niego całego imperium pod jednym tronem. Konstantyn sam był autorem Credo Nicejskiego, prawdopodobnie najbardziej znanej wypowiedzi rzymskiego cesarza: „Wierzymy w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi”. Credo ustanowiło dokładny sposób, w jaki należy rozumieć Boga, rozpoczynając prześladowania chrześcijan, którzy inaczej interpretowali Pismo Święte, a także wszystkich pogan. Siostrzeniec Konstantyna, Julian, „uważał swego wuja nie za 'wielkiego’, lecz za zbrodniczego rewolucjonistę, który zniszczył tradycyjne wartości religijne, by uspokoić obciążone sumienie, tyrana o umyśle bankiera”
Przez następne pięćdziesiąt lat chrześcijanie walczyli między sobą o ustanowienie kontroli i zdefiniowanie ortodoksyjnego kanonu. Hypatia urodziła się w tym okresie, kiedy pogaństwo zdołało się utrzymać po śmierci Konstantyna i podczas szybkiego następowania po nim cesarzy, z których niektórzy byli bardziej tolerancyjni wobec starożytności niż inni. Ten stan rzeczy zmienił się, gdy Teodozjusz I został cesarzem w 379 r.; do 380 r. ogłosił chrześcijaństwo religią państwową. Nagle urząd biskupa zyskał władzę równą prefektowi, stanowisku odpowiedzialnemu za utrzymanie prawa i porządku i uważanemu za najwyższą cesarską nominację. Ośmieleni biskupi zachęcali swoich zwolenników do burzenia pogańskich świątyń i żydowskich synagog. W Aleksandrii biskup Teofil skorzystał z pomocy parabalani.
Podstawy archeologiczne zniszczeń dokonanych przez mnichów są rozległe i obejmują zarówno wschodnią, jak i zachodnią część imperium. Kodeks Teodozjański (z 438 roku) wspomina o „terrorze tych, którzy zwani są parabalani”, a historiograf Eunapiusz nazywa ich „ludźmi z wyglądu, którzy prowadzili życie świń i otwarcie popełniali i dopuszczali się niezliczonych, niewypowiedzianych zbrodni”. Grecki orator Libanius w 386 r. pisał do cesarza Teodozjusza, by skarżyć się na brutalność mnichów:
Pośpiesznie atakują świątynię kijami, kamieniami i żelaznymi prętami… następuje całkowite spustoszenie, z zerwaniem dachów, zburzeniem murów, zburzeniem posągów i obaleniem ołtarzy… kapłani muszą albo milczeć, albo umrzeć.
Ostatni przywódca Akademii Platońskiej, Damascjusz, nazywa ich „tłumem bestialskich ludzi – prawdziwie odrażających – tych, którzy nie biorą pod uwagę ani boskiej zemsty, ani ludzkiej odpłaty”. Praktycznie osamotniony w popieraniu parabalani jest egipski biskup i historyk kościoła Jan z Nikiu, który z sympatią etykietuje ich jako „tłum wierzących w Boga.”
Mnisi byli takim zagrożeniem, że w 390 r. cesarz Teodozjusz wygnał ich na pustynię, z dala od miast i świątyń. W 390 r. cesarz zakazał również pogaństwa. Zdelegalizował składanie ofiar i odwiedzanie świątyń, zniósł pogańskie święta, zakazał czarów, wróżbiarstwa i praktykowania tradycyjnych rytuałów nawet w zaciszu domowym. Co gorsza, zezwolił na zburzenie pogańskich świątyń i świętych miejsc aż do ich fundamentów. Wykorzystał tę okazję Teofil, biskup Aleksandrii, który wezwał parabalani z ich pustynnych legowisk, by pomogli mu obalić najbardziej czczone pogańskie zabytki. Unicestwili Mitraeum, świątynię męskiego kultu popularnego wśród żołnierzy boga Mitry. Obalili posąg boga Priapusa, boga płodności, reprezentowanego przez wielkiego fallusa (pierwsi chrześcijanie ubolewali nad aluzjami do seksualności – żądza posągów nagiej Afrodyty również nie była dobra). Pucz Teofila nastąpił w 392 r., kiedy jego sługusy zniszczyły Serapeum, serce Aleksandrii. Świątynia – równie okazała jak ateński Akropol – została zrównana z ziemią, a jej obrazy, dzieła sztuki i posągi przetopione na garnki i naczynia do użytku kościelnego. Zniszczenie to było druzgocącym ciosem dla pogańskich filozofów, z których wielu opuściło miasto, by nigdy więcej o nich nie usłyszeć. Chrześcijaństwo uciszyło wszystkie przeciwne głosy, a zwycięstwo to stało się absolutne wraz z nadchodzącym zabójstwem Hypatii.
Kiedy Teofil zmarł w 412 roku, jego bratanek Cyryl został jego następcą jako biskup Aleksandrii – ale dopiero po tym, jak parabalani obezwładnili zwolenników jednego z pretendentów. Cyryl jest pamiętany przez teologów chrześcijańskich ze względu na swoje pisma na temat Wcielenia, jego wysiłki zmierzające do zjednoczenia w jednej istocie boskiego i ludzkiego aspektu Jezusa Chrystusa. Jego próby zjednoczenia nie idą dalej. Jednym z jego pierwszych działań jako biskupa było prześladowanie nowacjan, konkurencyjnej sekty chrześcijan. Podsycił napięcia między chrześcijanami i Żydami, co doprowadziło do przemocy po obu stronach. Żydowska populacja Aleksandrii, która kwitła od czasów Aleksandra Wielkiego, została wygnana z miasta, gdy Cyryl zamknął synagogi.
Mniej więcej w tym samym czasie Aleksandria otrzymała nowego prefekta imieniem Orestes. Orestes, umiarkowany chrześcijanin, był z tego samego rodu, co uczniowie Hypatii i urzędnicy państwowi, którzy często do niej przychodzili: zamożny i erudyta, wypełniający lukę między starożytnym światem myśli greckiej a nowym porządkiem filozofii chrześcijańskiej. Nawiązał bliską przyjaźń z Hypatią zaraz po przybyciu do Aleksandrii – prawdopodobnie ich wspólni przyjaciele ułatwili im spotkanie – a ona była jego główną zwolenniczką i doradczynią.
Orestes nie pochwalał gwałtownego ekstremizmu Cyryla i uważał, że biskup wkracza w obowiązki obywatelskie, które lepiej pozostawić władzom świeckim, takim jak on sam. Kiedy Cyryl wypędził Żydów z miasta, Orestes był wściekły i napisał do cesarza, by się poskarżyć. Cyryl odwzajemnił się tym samym. Ich napięte stosunki nasiliły się, a żadna ze stron nie była skłonna do kompromisu. Orestes przestał uczęszczać na msze Cyryla. Cyryl był zrozpaczony. W ramach połowicznej próby pojednania Cyryl wręczył Orestesowi Nowy Testament – świeżo wybitą, ortodoksyjną wersję – i poprosił go, by zaakceptował jego prawdę i zażegnał dzielące ich różnice. Orestes uznał to nie za rozejm, lecz za pretekst do publicznego zademonstrowania swojej uległości wobec biskupa. Odmówił.
Cyril, rozwścieczony, odpowiedział wezwaniem pięciuset mnichów z Pustyni Nitryjskiej, by nękać prefekta. Parabalani otoczyli Orestesa, gdy ten przejeżdżał przez miasto i publicznie oskarżyli go o pogaństwo. Orestes poinformował ich, że został ochrzczony przez biskupa Konstantynopola. Jeden z mnichów rzucił w prefekta kamieniem, raniąc go dotkliwie w czoło. Przestraszeni strażnicy opuścili go, gdy się wykrwawiał, a tłum aleksandryjczyków (prawdopodobnie umiarkowanych chrześcijan) rzucił się, by go chronić i rozpędzić mnichów, chwytając tego, który go zranił. Orestes skazał mnicha na tortury. Gdy mnich zmarł z powodu odniesionych ran, Cyryl ogłosił go męczennikiem.
Wzajemne waśnie nasilały się. W latach 414-15 Orestes utworzył własną partię polityczną. Poparli go żydowscy przywódcy, którzy pozostali w mieście; urzędnicy państwowi, którzy byli umiarkowanymi chrześcijanami jak on sam; oraz elita aleksandryjska, w tym Hypatia. Wspierała ona żydowski opór przeciwko Cyrylowi i wierzyła w rząd oparty na cywilnym dyskursie, a nie na przemocy; była ugodowa wobec urzędników miejskich, którzy zasięgali jej rady i przyjmowała ich w swoim domu. Miała potężnych sojuszników w całym imperium i mnóstwo obywatelskich zaszczytów. Z kolei Cyryl był niechciany i nielubiany. Znalazłszy się w impasie, wpadł w zazdrosny gniew wobec Hypatii, postrzegając ją jako główną przeszkodę blokującą jego pojednanie z Orestesem. The Suda Lexicon, bizantyjska encyklopedia, mówi:
Był tak porażony zazdrością, że natychmiast zaczął spiskować jej morderstwo, i to najohydniejszą formę morderstwa.
Cyril podsycał plotki, że Hypatia była czarodziejką, która oczarowała Orestesa. Jej praca w astronomii, nierozerwalnie związana z astrologią, przypieczętowała jej los. Jan z Nikiu powtarza ten pogląd:
I oto w owych dniach pojawiła się w Aleksandrii kobieta-filozof, poganka imieniem Hypatia, i oddawała się przez cały czas magii, astrolabiom i instrumentom muzycznym, i zwodziła wielu ludzi swymi szatańskimi podstępami. A namiestnik miasta wielce ją czcił, bo go zwiodła przez swoje czary. I przestał uczęszczać do kościoła, jak to było w jego zwyczaju…I nie tylko to uczynił, ale przyciągnął do niej wielu wierzących, a sam przyjmował niewierzących w swoim domu.
Oszczerstwo odniosło pożądany skutek. Parabalani, nazywając uczoną i spełnioną kobietę czarownicą, zastawili na nią zasadzkę, gdy podróżowała po mieście, torturowali ją i zamordowali. Żadne historyczne zapiski nie potwierdzają, że Cyryl autoryzował jej zabójstwo; być może chciał jedynie obrócić przeciwko niej nastroje społeczne. Warto jednak zauważyć, że jego parabalani zaprowadzili Hypatię do dawnej świątyni kultu cesarza, aby ją torturować, tej samej, którą Cyryl zajął jako swoją siedzibę. Czyn ten miał miejsce pod jego nadzorem, a jego zwolennicy – zachęceni niedawną kanonizacją mnicha, który zaatakował Orestesa – nie obawiali się, że biskup potępi ich zbrodnię.
Życie intelektualne w Aleksandrii, ostatnim sanktuarium filozofii hellenistycznej, dobiegło końca po śmierci Hypatii. Zamknięto szkołę aleksandryjską, a wszyscy filozofowie, którzy pozostali w mieście po zniszczeniu Serapeum, uciekli. Orestes zniknął bez śladu, albo odwołany ze stanowiska przez cesarza, albo zbiegły z obawy, że podzieli los przyjaciela. Wszystkie pisma Hypatii zostały utracone w ramach kościelnej konspiracji mającej na celu stłumienie wiedzy heretyckiej. W ciągu następnych stuleci kościelnego zarządzania wszystkie pisma łacińskie z wyjątkiem 1% i 10% greckich zniknęły z powodu celowego zniszczenia lub zaniedbania. Musiały minąć wieki, zanim wyrafinowane filozoficzne i matematyczne dociekania świata klasycznego pojawiły się ponownie w ludzkiej świadomości w epoce renesansu. Cyryl czekał na karę, która nigdy nie nadeszła. Jego armia mnichów została zredukowana z ośmiuset do pięciuset na mocy cesarskiego dekretu. Parabalani przeżyli Cyryla, a ich rządy terroru objęły Aleksandrię i dalej, szerząc ich reputację miejskich terrorystów pod auspicjami kościoła. Chrześcijańscy historycy świętowali zamordowanie Hypatii, porównując jej śmierć do zniszczenia Serapeum przez wuja Cyryla: „cały lud poddał się patriarsze Cyrylowi i nazwał go 'nowym Teofilem’; zniszczył on bowiem ostatnie pozostałości bałwochwalstwa w mieście”. Cyryl był czczony rzadkim tytułem „Doktora Kościoła” i kanonizowany jako święty. Hypatia została zapomniana przez myśl zachodnią na czternaście stuleci.